Dajcie mu szansę, zaslużył!

Dajcie mi piłkę i mogę grać tutaj pięć godzin bez przerwy. Dzień w którym zagram tutaj będzie jedynym, kiedy będziecie mogli zobaczyć jak płaczę ze szczęścia. To nie marzenia, zagram tutaj pewnego dnia. Na pewno -  17 letni chłopak wypowiedział te słowa podczas wycieczki szkolnej do Londynu, wtedy zwiedzali Stamford Bridge.

Całe życie marzymy. Chcemy osiągnąć szczyty, my kibice marzymy o grze w największych klubach świata. O czym marzył Lukaku? O byciu zawodnikiem The Blues. Piękny sen, nieprawdaż? Szkoda, że najprawdopodobniej będzie trwał tak krótko. Około dwustu minut rozegrał na Stamford Bridge. Bardzo niewiele, wszak przybył tutaj niemal trzy lata temu.

Pierwszy sezon spędził praktycznie na trybunach, grywał niewiele, prawie wcale. Aklimatyzacja, da się zrozumieć. Kolejny sezon to wypożyczenie do West Brom, które okazało się momentem przełomowym w życiu Belga. Okazało się, że pogłoski o jego niebywałym talencie były prawdziwe. Dzieciak w ciele Herkulesa strzelił niewiarygodną liczbę 17 bramek.

Tylko jeden piłkarz w tym wieku strzelił więcej bramek w Premier League, Michael Owen. Udało mu się trafić 18 razy, jednak to Lukaku był lepszy. Dlaczego? Zaliczył bowiem aż siedem asyst. Romelu poprowadził West Brom do wysokiego - jak na możliwości klubu, ósmego miejsca.

Ludzie przecierali oczy ze zdumienia, jak można było wypożyczyć takiego zawodnika. Spokojnie - ma czas, jeszcze dostanie szansę, tak mówili niektórzy. Do Chelsea przybył Jose Mourinho, jednak on także postanowił wypożyczyć Lukaku.

Trafił do Evertonu, rewelacyjnie grającego Evertonu, który być może zostanie najlepszym Evertonem w historii. On jest kluczowym zawodnikiem tej maszyny. Roberto Martinez jest pewien, że to zawodnik kompletny. Inaczej twierdzi jednak "The Special One". Juan Mata był za słaby, wszystko wskazuje na to, że Romelu także jest za słaby.

Belg ma na koncie wiele głupich wypowiedzi, które mogły rozłościć fanów Chelsea. Należy mu jednak to wybaczyć, ponieważ to ciągle młody facet. Ma dopiero 20 lat, to dopiero początek jego kariery i tak naprawdę początek dorosłego życia. Poza tym pewność siebie to nic złego!

Uważam, że Romelu zasługuje na szansę w Chelsea. Lukaku może być symbolem że ciężka praca pomaga spełniać marzenia. Belg jest już bardzo blisko osiągnięcia celu, ktoś musi mu jednak trochę pomóc. Tym kimś jest Mourinho, który powinien postawić na tego młodziana. Marzę o tym, aby to on został głównym grotem The Blues.

Jest tak młody, a już tak dobry. Ciągle się rozwija, z każdym meczem uczy się czegoś nowego. Didier Drogba w jego wieku mógł tylko pomarzyć o występach na takim poziomie, dlaczego więc pojawiają się głosy, że Romelu nie zdoła osiągnać jego poziomu? Przecież teraz to on prowadzi! Wyprzedził 20-letniego Drogbę o kilometry. Nikt nie powiedział przecież, że to koniec jego progresu. Potrzebuje tylko kilku spotkań, myślę że to wystarczy.

Uważam, że jego wypowiedzi udowadniają tylko jedno - jest pewien swoich umiejętności. Doskonale wie, że jest w stanie tutaj odnieść sukces. Musi tylko móc to udowodnić. Przez dwa lata zdążył wyrobić sobie markę w Premier League, teraz czas na podbój Ligi Mistrzów. Ma wszystko aby osiągnąć sukces. Wszystko.

Myślę, że transfer Diego Costy powinien spowodować jednak odejście Romelu. Zasługuje na ewentualną szansę odejścia, ponieważ on musi grać, w każdym meczu. To już czołowy napastnik ligi. To nie jest rezerwowy, który będzie wchodził w 70 minucie spotkania. Osobiście postawiłbym na niego, jednak obawiam się, iż Mourinho nie podziela mojego zdania.

Romelu jak każdy ma wady, ma jednak także ogrom zalet, które trzeba po prostu wykorzystać. Za kilka lat możemy być dumni mając kogoś takiego na szpicy. Możemy także bardzo żałować, bo to już napastnik kompletny, a przecież ciągle się rozwija.

Kiedy przyjdzie nowy napastnik za wielkie pieniądze nie będę miał żalu do Romelu kiedy odejdzie, ba, będę życzył mu wszystkiego dobrego. Zasługuje na słowa wsparcia. Chcę wspierać go jednak na Stamford Bridge, bo to on marzył o grze na tym stadionie, nie Diego Costa, nie Mario Balotelli.