Fabregas o kulisach odejścia z Barcelony

Pomocnik Chelsea Cesc Fabregas udzielił dużego wywiadu dziennikowi "El Pais", w którym opowiedział m.in. o kulisach swojego odejścia z Barcelony i przenosinach do zespołu 'The Blues'.

Mój bilans w Barcelonie jest fantastyczny - zdobyłem sześć trofeów w ciągu trzech sezonów. Z wyjątkiem Ligi Mistrzów wygraliśmy wszystko. Strzeliłem gola w finale Klubowych Mistrzostw Świata, w Superpucharze Europy... Jestem bardzo dumny - mówi Fabregas.

Nie sądziłem, że tak krótko to potrwa, ale takie jest życie. Ani nie będę płakał, ani nie będę się chełpił, myśląc o tym, czego dokonałem. Nie jestem z tych, którzy wyobrażają sobie Bóg wie co, ale zawsze miałem marzenia i jednym z nich była gra w Barcelonie. Udało się. O co więcej mogę prosić?

Nie mam nikomu nic do zarzucenia. Skoro mnie wygwizdywano, to były ku temu powody, Skoro mnie krytykowano, też były ku temu powody. Nigdy nie grałem sam. Wiem, że zdarzały mi się lepsze i gorsze mecze, jednak nigdy nie czułem się dręczony. Nie mam nikomu nic do zarzucenia, nie mam na co narzekać ? opowiada Hiszpan.

Kiedy postanowiłem odejść z Barcelony? Po finale Pucharu Króla. To właśnie wtedy zacząłem myśleć, że coś się kończy, że następuje pewna zmiana i że nie ma sensu tego ciągnąć ? przyznał kataloński pomocnik.

Poinformowałem klub tydzień po tym jak przegraliśmy mistrzostwo. Byłem w Londynie, bo przed mundialem mieliśmy wolny tydzień. Zadzwoniłem do Zubizarrety [dyrektor sportowy FCB]. Z jego odpowiedzi wywnioskowałem, że odchodząc zrobię Barcelonie przysługę, że tak będzie najlepiej dla nich i dla mnie. Porozmawiałem z moim agentem i powiedziałem, żeby poszukał mi klubu. Pojawiła się oferta z Chelsea, a dla mnie powrót do Londynu, w miejsce, w którym stałem się dorosłym człowiekiem, było najlepszym rozwiązaniem. Porozmawiałem z Mourinho. Powiedział mi to, co chciałem usłyszeć, poczułem się doceniony, poczułem, że będę ważną częścią czegoś ważnego ? wyjawił Fabregas.