aktualności
Ivanovic: Futbol był na drugim miejscu
Przerwane spotkanie Serbii z Albanią nie uszczęśliwiło Branislava Ivanovica. Ostatecznie meczu nie wznowiono a na płycie boiska musiała pojawić się policja.
Już przed meczem wiadomo było, że w Belgradzie będzie gorąco. Serbowie i Albańczycy od lat pozostają w konflikcie, którego osią jest Kosowo. Przed meczem Albańczycy poprosili Serbów o dwa tysiące biletów, jednak Serbowie zastrzegli, że nie mogą trafić one do mieszkańców Kosowa, które w 92 proc. zamieszkiwane jest przez... Albańczyków. Goście poczuli się urażeni taką propozycją i odmówili.
Całość awantury na murawie rozpoczęła się od... drona. Przelatujący nad płytą boiska obiekt niósł ze sobą flagę sugerującą iż Kosowo powinno być miastem albańskim. Flagę próbował zerwać Stefan Mitrovic co nie spodobało się piłkarzom rywala, którzy rozpoczęli przepychankę. Na boisko zaczęli wbiegać kibice, a sędzie przerwał spotkanie.
Dla nas najważniejszym jest to, że chroniliśmy piłkarzy Albanii i zaoferowaliśmy im nasze wsparcie. To smutne, że w tym momencie futbol znalazł się na drugim miejscu. Delegat proponował, aby wznowić, mecz, ale zawodnicy Albanii stwierdzili, że fizycznie nie są do tego zdolni.
Chcieliśmy kontynuować grę, ale po rozmowach z delegatami i organizatorami podjęliśmy decyzję o zakończeniu spotkania - powiedział Ivanovic.
Reklama:
Oceń tego newsa:
NavaDara15.10.2014 11:13
Ehhh może jeszcze UEFA niech walną walkower dla Albanii xD
Matti72915.10.2014 08:55
Albańskie bydło. Nie dość, że posłali nad stadion prowokacyjnego drona, to jeszcze ich zawodnicy rzucili się na Mitrovića. Serbia ma zostać ukarana? To chyba jakiś żart.
Karko15.10.2014 07:49
ale cyrki się dzieją, boże... ;d