aktualności
Zwycięstwo w derbach, Chelsea nadal liderem
Chelsea zwycięża na Stamford Bridge w meczu derbowym z Tottenhamem 2:1 i utrzymuje się na prowadzeniu w ligowej tabeli.
Początek spotkania należał zdecydowanie do piłkarzy Tottenhamu, którzy od pierwszego gwizdka sędziego od razu zdecydowanie ruszyli do ataku na bramkę Chelsea.
Już w 6 minucie Thibaut Courtois został pokonany przez Kane?a, który przejął piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzałem z woleja skutecznie wykończył akcję. Sędzia jednak słusznie tej bramki nie uznał, gdyż napastnik reprezentacji Anglii w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej.
W 11 minucie nic już jednak nie uchroniło The Blues przed utratą bramki. Alli dograł piłkę do Eriksena, a ten zdecydował się na oddanie strzału zza pola karnego. To uderzenie wyszło Duńczykowi idealnie i piłka wpadła do bramki tuż przy lewym słupku, obok bezradnego w tej sytuacji Courtois.
Od początku bardzo dobrze funkcjonowała defensywa Kogutów. Ofensywni gracze Chelsea byli kilkakrotnie łapani przez nich na pozycji spalonej, a Diego Costa skutecznie odcinany od podań w pole karne.
Pierwszy strzał na bramkę Tottenhamu widzieliśmy dopiero w 30 minucie, kiedy z rzutu wolnego nieźle uderzył David Luiz, ale Lloris bez problemu poradził sobie z obroną tego strzału.
W 33 minucie bardzo mocno, a także celnie, zza pola karnego uderzał Harry Kane, jednak tym razem to Courtois pokazał próbkę swoich umiejętności i skutecznie interweniował.
W 44 minucie Lloris, wznawiając grę z linii piątego metra, podał piłkę wprost pod nogi Hazarda, który próbował wykorzystać ten błąd i szybko oddał płaski strzał w kierunku bramki, jednak fancuski bramkarz zrehabilitował się i skutecznie obronił to uderzenie.
Za to chwilę później był już kompletnie bez szans po fenomenalnym uderzeniu Pedro z okolicy linii pola karnego. Hiszpan popisał się świetnym uderzeniem wewnętrzną częścią prawej stopy i idealnie wkręcił piłkę, która wpadła do bramki przy dalszym słupku.
Była to praktycznie bramka do szatni, gdyż minutę później sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania, a na tablicy wyników widniał rezultat 1:1.
Druga część gry doskonale rozpoczęła się dla The Blues. W 51 minucie Diego Costa świetnie wypatrzył wbiegającego w pole karne, pozostawionego kompletnie bez opieki Mosesa i zagrał do niego prostopadłe podanie, a Nigeryjczyk spokojnie przymierzył obok Llorisa, piłka uderzyła jeszcze w próbującego asekurować Vertonghena i wpadła do bramki.
Kilka minut później mogło, a nawet powinno być już 3:1, kiedy kolejny raz doskonałem przeglądem pola popisał się Costa i tym razem dograł do dobrze ustawionego w polu karnym Marcosa Alonso, który stojąc niekryty na wprost bramki, w okolicach 11 metra, posłał piłkę ponad bramką i tym samym zmarnował stuprocentową okazję.
W 64 minucie gracze Tottenhamu stworzyli pierwszą od dłuższego czasu groźną akcję pod bramką Courtois. Kane dograł piłkę z lewej strony pola karnego do Eriksena, a ten bez przyjęcia oddał mocny strzał w kierunku bramki, a bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz Chelsea.
W 76 minucie Alonso dobrze wrzucił piłkę w pole karne w kierunku Diego Costy, Vertonghen nie zdołał przeciąć tego zagrania i piłka trafiła w ramię nieco zaskoczonego snajpera Chelsea, a następnie poleciała obok bramki Kogutów.
W końcówce Antonio Conte postanowił skupić się bardziej na obronie korzystnego rezultatu i wprowadził na boisko jako czwartego obrońcę Branislava Ivanovicia.
Piłkarze Tottenhamu próbowali atakować i zdobyć wyrównującą bramkę, ale The Blues bardzo skutecznie się bronili i wszelkie zagrożenie stwarzane przez gości było niwelowane przez dobrze dysponowanych obrońców, a także przez czujnego w bramce Courtois.
W ostatnich minutach The Blues mieli jeszcze okazję do zdobycia kolejnej bramki. Z lewej strony Alonso znowu bardzo dobrze dograł piłkę w pole karne do Williana, który natychmiast zdecydował się na oddanie strzału, ale zabrakło mu precyzji i piłka poszybowała ponad bramką.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Chelsea wygrała w prestiżowym meczu derbowym 2:1, odnosząc tym samym siódme zwycięstwo ligowe z rzędu (przy bilansie bramek 19:1). Był to kolejny bardzo dobry mecz w wykonaniu The Blues. Początek meczu był bardzo ciężki, gdyż gracze Tottenhamu prezentowali się naprawdę solidnie, ale piłkarze Chelsea zdołali opanować sytuację, strzelić dwie bramki i przejąć kontrolę nad meczem.
The Blues utrzymują pozycję lidera Premier League z jednopunktową przewagą nad Liverpoolem oraz Manchesterem City, Koguty z kolei odnoszą pierwszą ligową porażkę w tym sezonie, tracą punkty i pozostają na piątej pozycji.
Chelsea - Tottenham 2:1 (1:1)
0:1 Eriksen 11'
1:1 Pedro 45'
2:1 Moses 51'
Reklama:
Oceń tego newsa:
szopen1991126.11.2016 20:27
Przyznaję się, że w życiu bym nie pomyślał, że Moses będzie w stanie grać taki futbol, jestem pod mega wrażeniem gry tego gościa. A co do meczu to cieszy fakt, że chłopaki są w stanie podnieść się w meczu w którym nie idzie i go wygrać zwłaszcza z drużyną z topu. Gratki chłopaki