aktualności
Abramowicz: Nie traktuję Chelsea jak inwestycji finansowej
Przezntujemy kolejny fragment książki 'Futbonomia', którą objęliśmy swoim patronatem. Znajdziemy w niej rzeczy związane również i z Chelsea, a ściślej mówiąc z biznesem Romana Abramowicza, który doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kupując londyński klub wcale na nim nie zarobi...
Kiedy Roman Abramowicz postanowił kupić klub piłkarski, zaczął rozglądać się za nim w Hiszpanii i we Włoszech. Posiadanie klubu w jednym z tych dwóch krajów wydawało się jednak skomplikowane.
We Włoszech wiele rodzin będących właścicielami klubów prowadziło ze sobą interesy od kilku pokoleń. W Hiszpanii ? koszmar ponad koszmary ? właścicielami największych klubów byli sami kibice. Bundesligi Abramowicz nigdy nie brał nawet pod uwagę.
W kwietniu 2002 roku biznesmen poleciał więc do Manchesteru, żeby obejrzeć mecz United. W biografii pod tytułem Abramowicz, miliarder znikąd Dominic Midgley i Chris Hutchins napisali, że po meczu Rio Ferdinand odwiózł Abramowicza na lotnisko, a ten wywarł na nim wrażenie, śpiewając wspólnie z drugim pasażerem, czteroletnim przyrodnim bratem Ferdinanda.
Historia głosi, że niedługo później Abramowicz przelatywał helikopterem nad Londynem, kiedy zauważył stadion piłkarski położony niedaleko jego posiadłości. ?Co to?? ? zapytał podobno. To był obiekt Chelsea.
Abramowicz kupił klub, zawierając umowę z poprzednim właścicielem nad butelką wody Evian w londyńskim hotelu Dorchester. W tamtym czasie Rosjanin wciąż rozmawiał jeszcze z dziennikarzami.
Kiedy pracownik ?Financial Timesa? zadzwonił do niego, żeby zapytać o zawartą transakcję, miliarder powiedział mu, że jego ulubionym zawodnikiem jest Thierry Henry (grający wtedy dla Arsenalu) i wyjaśnił, dlaczego kupił Chelsea: ?Chcę raczej czerpać z tego przyjemność niż na tym zarabiać. Nie traktuję tego jak inwestycji finansowej?.
Od tamtej pory Abramowicz prawie nie wypowiada się publicznie, ale dwie sprawy stały się jasne: 1. Kupno klubu piłkarskiego sprawiło, że ten nieznany wcześniej miliarder zyskał rozgłos na całym świecie. 2. Abramowicz słusznie przypuszczał, że zakup nie będzie ?inwestycją finansową?. W ciągu jego pierwszych ośmiu lat w Chelsea klub wygenerował łączną stratę w wysokości 630 milionów funtów.
Pomimo ponoszonych strat Abramowicz zapoczątkował w światowym futbolu epokę sponsorów-miliarderów. Ludzie tacy jak on przejęli Manchester City, Paris Saint-Germain, Monaco i większość dużych rosyjskich klubów. Sponsorzy w piłce nożnej różnią się od inwestorów w normalnych branżach. Godzą się tracić pieniądze, aby być częścią gry. Pomogli podnieść płace dla najlepszych zawodników do nieprawdopodobnego poziomu.
Dziś UEFA próbuje to ukrócić. W 2010 roku europejski związek piłki nożnej wprowadził zbiór ?finansowych zasad fair play? (financial fair play, FFP). Mają one na celu przede wszystkim powstrzymanie klubów przed wydawaniem więcej, niż zarabiają.
Jeśli na przykład roczny przychód klubu wynosi 300 milionów funtów, nie będzie on mógł wydać 400 milionów, nawet jeśli jakiś Abramowicz zechce pokryć te koszty. Każdy klub, który nie będzie się do tego stosował, może zostać wykluczony z europejskich pucharów.
Zamów książkę ?Futbonomia? w przedsprzedaży na
http://www.labotiga.pl/169-futbonomia
- rabat 25% od ceny okładkowej
- oszczędzasz prawie 10 zł
- wysyłka od zaraz ? książka w Twoich rękach jeszcze przed premierą!
Książki szukaj także na www.empik.com, a od 15 lutego w salonach Empik w całej Polsce.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Malouda09.02.2017 13:02
Kto taki długi artykuł bedzię czytał.