aktualności
Wywiad z Henrique Hilario (luty 2009)
33-letni Hilario zdążył się już niejednokrotnie przekonać w ciągu swojej kariery, że futbol to gra, która wymaga gotowości do każdej nowej sytuacji.
Portugalczyk niejednokrotnie własną dyspozycję pokazywał już w trakcie pobytu na Stamford Bridge, kiedy to wobec niespodziewanych kontuzji dwóch pierwszych goialkeeperów udanie zastępował ich między słupkami.
Nie uważam się za starego gracza, jednak myślę że mam sporo doświadczenia, które mi pomaga. Wciąż uczę się, jak niespodziewanego obrotu rzeczy może ulec sytuacja: mogą zmieniać się zawodnicy, równie szybko może zmienić się trener. Jedna rzecz, która ma wspólny mianownik, to klub. Musimy wspólnie robić wszystko dla jego dobra.
Nie ma znaczenia, dlaczego nastąpiły ostatnie zmiany. Wobec nich musimy być jednością. Trzeba być profesjonalistą w każdym calu, mieć też z tego zabawę i cieszyć się tym, co robimy - mówi Hilario.
Jedyną niezmienną od listopada 2007 roku rzeczą, która przetrwała wszelkie burze w sztabie szkoleniowym Chelsea jest osoba trenera bramkarzy, którą niezmiennie jest Christophe Lollichon, pracujący już z Petrem Cechem w czasie, kiedy ten grał we francuskim Rennes.
Francuski trener wpisał się w historię Cobham swoimi metodami i niecodziennymi sprzętami, jakich używa w szkoleniach.
Ten facet nie zna słowa "odpoczynek". Myślę, że on poza piłką w ogóle nie ma żadnego drugiego życia. Wiecznie żyje swoją rolą. Od kiedy przyszedł do Chelsea, nie pamiętam, abyśmy dwukrotnie powtórzyli to samo ćwiczenie! On ma ogromny notatnik przykładowych treningów. Szkolenia są ciężkie, jednak cieszę się nimi, bo poprawiają mnie jako zawodnika. Niektóre z nich w ogóle nie wyglądają jak ćwiczenia typowo bramkarskie, jednak nas rozwijają - chwali swojego trenera Henrique Hilario.
Jedną z praktyk treningu prowadzonego przez Lollichona to zadawanie sztabowi szkoleniowemu pod koniec ćwiczeń różnych zadań. Przegrany musi wykonać jakieś nieprzyjemne polecenie.
To ciekawe, oderwać się od typowych ćwiczeń i zakończyć je zabawą. Nikt nie lubi w nich przegrywać, choć ja sam kilka razy przegrałem, jednak nie zdarzyło się to zbyt często. Owe kary są zwykle mało przyjemne, jedna z moich polegała na wejściu do wanny z lodowatą wodą. To jednak nic - kiedyś Petr Cech musiał przebiec z połowy boiska do szatni tylko w spodenkach. To było w dniu, kiedy gościliśmy Diego Maradonę, całość nawet pokazała telewizja! - śmieje się Portugalczyk.
Hilario zagrał pierwszy mecz w podstawowym składzie Chelsea kilkanaście dni temu z Hull City, "dzięki" urazowi Petra Cecha i odejściu z Chelsea Carlo Cudiciniego, dzięki czemu zyskał status drugiego bramkarza.
To był dla mnie dobry występ. Zawsze oczekuję szans na występy. Kiedy siadałem na ławce, czy nawet na trybunach, zawsze byłem gotowy do gry. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie twoja szansa.
Świetnie było czuć tę presję przed meczem, poczułem się szczęśliwy nie tylko dlatego, że zagrałem, ale także dlatego, ze na treningach brakuje tej psychicznej presji która jest dla mnie bardzo ważna. To ciśnienie nie czyni mnie nerwowym, pokazałem zresztą, że jestem skoncentrowany do końca.
Fakt, że awansowałem na "numer dwa" w hierarchii bramkarzy nie powoduje, że czuję jakąś specjalną różnicę. Z Petrem nadal jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Carlo też jest moim dobrym kolegą i profesjonalistą. Teraz najważniejsze to pracować tak, aby być jak najbliżej z formą koło Petra. Reszta się nie zmienia, uczucia są te same i treningi również - twierdzi Hilario.
Portugalski goalkeeper wciąż ma kontakt z Cudicinim, który prawdopodobnie zadebiutuje dziś w Pucharze UEFA w barwach Tottenhamu.
On całkiem nieźle zadomowił się już w nowym zespole. To nie było takie proste, bowiem spędził w Chelsea 10 ostatnich lat, jednak Carlo czuje się tam szczęśliwy ponieważ ma szanse na grę, co jest dla niego dobrym wyzwaniem. Carlo cieszy się życiem.
Ostatnio szeregi Chelsea zasilił rodak Hilario, wypożyczony do Chelsea do końca obecnego sezonu z Interu Mediolan Ricardo Quaresma.
To wielki zawodnik. Potrzebuje nieco swobody na boisku, by pokazać swoje umiejętności, jednak jest świetny technicznie a w Portugalii ma famę piłkarza, który posługuje się swoją zewnętrzną częścią stopy, którą strzelił już wiele bramek. Aby jednak pokazał na co go stać, musi czuć się akceptowany i kochany w swoim zespole.
Na koniec Hilario został zapytany o strzały zawodników Chelsea, które sprawiają mu największą trudność w obronie.
Z drużynie każdy dysponuje świetnym uderzeniem i umiejętnościami. To co mogę powiedzieć to tyle, że zawsze chciałbym być w jednym zespole z Alexem, bowiem on ma naprawdę wielką parę w nodze.
Reklama:
Oceń tego newsa:
chris.chelsea13.02.2010 17:12
Bardzo fajny wywiad.
niente20.02.2009 15:23
Fajny ten wywiad bardzo. Piłkarze nie opowiadają tak drętwo jak przed meczami, nie ma tych gierek psychologicznych tylko po prostu mówią szczerze, czasem śmiesznie. Podobała mi się ta ciekawostka z zadawaniem pytań sztabowi szkoleniowemu i kary. Jestem bardzo ciekawy co pozostali piłkarze robią, jakie zabawy wymyślają. Po tym wywiadzie można stwierdzić, że Hilario to porządny gość i piłkarz. Dobrze, że nie przeszkadza mu to, że jest numerem 2 w bramce The Blues. Nie marudzi, nie robi problemów tylko po prostu jest sobą i stara się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi.
michał199620.02.2009 14:06
fajny wywiad ale czy jest gotów by zastępować cecha? wątpie mam nadzieje ze chelsea kupi 2 bramkarza
Lampard Forever20.02.2009 13:17
No ciekawe, co teraz będzie bez Cudiciniego
To najgorszy błąd jaki mogli popełnić!
Żywa legenda klubu i świetny bramkarz
LBJ20.02.2009 08:45
Za wiele i tak nie pogra... musi liczyć tylko na jakąś ew kontuzję Cecha, bądź też występami w F.A.Cup... Mimo wszystko nie będąc gwiazdą i tak potrafi rozegrać znakomite zawody i jak dotąd ani razu nie pokazał się ze złej strony. Pamiętam jak za kontuzji Cecha i Cudiciniego miewał świetne interwencje w LM. Dobry bramkarz, jak wpadnie w trans to potrafi wyłapać chyba wszystko... Dziwię się, że jeszcze żaden klub nie chciał go Nam pokraść i zwerbować w swoje szeregi...
przemolJAROTA20.02.2009 07:21
Teraz będzie Hilario mógł się wykazać, jeżeli Petra złapie jakaś kontuzja. Będzie on drugim bramkarzem, co będzie pozwalało mu na częstsze występy w podstawowym składzie. Hilario jest bardzo doświatczonym zawodnikiem i bramkarzem. W ostatnim meczu w krórym zagrał. tj. Z Hull City pokazał nam wszystkim swoimi interwencjami jakim jest wyśmienitym bramkarzem. Może godnie zastępować Cecha. Oby tak dalej mu szło :)
Lamps819.02.2009 21:22
Raffie - my go nie oddalismy... Cudiciniego oddalismy;p
wywiad fajny i ciekawy Hilaro mial jeden mecz w tym sezonie i rozegral go bardzo dobrze!! moze godnie zastapic Cecha gdyby mial jakas kontuzje(odpukac)
Mateusz-8L19.02.2009 21:06
Myślę że Hilario powinien częściej dostawać szansę na wsytę, nie myślę teraz tylko o kontuzjach Petra, Hilario może występować w meczach ze słabszymi zespołoami, na pewno wykaże sie dużym doświadczeniem.
bronekcfc19.02.2009 20:55
Hilario to taki swego rodzaju strażak w naszej drużynie, przypominam sobie w tym momencie sytuacje gdy musiał bronić w LM przeciwko wielkiej Barcelonie i pokazał się z bardzo dobrej strony, zabijając w ten sposób moje obawy odnośnie jego postawy. właśnie od tamtej pory zacząłem go cenić i nie przypominam sobie sytuacji w której zawiódłby moje oczekiwania.
davido1019.02.2009 20:24
Hilario wydaje sie byc coraz pewniejszy i w razie kontuzji Petra to on godnie go zastąpi . Udowodnil swoja klase w meczu z Hull ;)