Komentarze: thomycfc
-
Komentowany temat:Linpeng: Chelsea? Byłbym zachwycony!
28.08.2015 14:58
donalan27..nie no zajebiscie. Przekonales mnie. Czekam na wyrazy abrobaty dla tego posranego transfe ze strony fanow fify i pro evo.
-
Komentowany temat:Ferguson kpi z Beniteza
23.11.2012 16:48
Ja pindole, aż się zarejestrowałem... Możecie mi powiedzieć jaśnie mędrcy jak można być takim cymbałem i życzyć źle naszemu coach'owi?(bez względu na to, kto nim jest) Klubowe mistrzostwo świata to byłoby przede wszystkim trofeum drużyny, a nie Beniteza czy Di Matteo, czy kogokolwiek innego. Jak wszyscy będą biadolić na Beniteza to rzeczywiście obopólna korzyść z tego będzie. Nic tak nie wpłynie na dobro zespołu jak konflikt trenera z kibicami na dzień dobry. Na pewno Eden, Juan i spółka się z tego powodu ucieszą i to będzie dla nich duże wsparcie. Gdybyśmy przepieprzyli wszystkie mecze do końca roku i stracili szanse na wszystkie trofea bylibyście zadowoleni?! To pół roku kontraktu raptem. Nuż pomoże to w czymś, nuż coś fajnego uda się ugrać. Nie ma to jak odcinać własną gałąź... A ten stary obłudnik Ferguson robi to samo co robił od lat. Doskonale wie, że KMŚ to nie jest łatwa sprawa, szczególnie z naszą obecną dyspozycją. Facet już przyznaje nam tytuł jakbyśmy go zdobyli, stara zagrywka psychologiczna. Fergusonowi w tym biznes, żeby się u nas jak najwięcej posypało, żadnej troski w tym nie ma. Kiedy przyjdzie co to czego, pierwszy będzie kręcił i nadawał na Chelsea jej piłkarzy i trenera. Zero szacunku za każdą wypowiedź pomeczową z ostatnich spotkań między CFC a MU. Buc i tyle. Jakie to znaczenie, że puchar KMŚ wpadnie ewentualnie do CV Beniteza, przecież to trofeum dla drużyny i jej kibiców. Zbojkotujecie je? Nie będziecie się z niego cieszyć? Prawda jest taka, że ostatnio gramy strasznie słabo, właściwie coraz słabiej. Di Matteo miał szanse wygrać Community Shield, ale nie wygrał...dobra, mało istotne trofeum. Potem SE z Atletico - wpierdziel. Dobra, trudno, też nie ważne trofeum. Na sam koniec jednak najważniejszy bój, bezpośredni o fazę pucharową LM -i co? łomot, konkretny łomot z Juve. Kto więc powiedział, że z mocnym Corinthians bez problemu wygramy? Wszystko jest niby pięknie: Oscar-Hazard-Mata cud futbol, jednak ostatecznie najważniejsze mecze nie tylko przegrywamy, ale wręcz zbieramy w nich manto. Najpierw ci wszyscy znawcy twierdzili, że Di Matteo jest farciarzem, że wygraliśmy LM kupą farta i zasługą pojedynczych piłkarzy, którzy na spółkę z niesamowitym szczęściem uciułali nam drogę do pucharu. Teraz nagle Ci sami ludzie robią z Di Matteo wielkiego trenera i stratega cudotwórce, który wygrał LM, po czym został niesłusznie zwolniony. Gadanina tylko po to, aby dolać oliwy do ognia i pogorszyć sytuację u nas. pozdro.