aktualności
Dokąd idziesz chłopczyku?
Po kilku dniach stagnacji wracamy z działem felieton ?do życia?. Jako, że pogoda w wielu regionach Polski nie dopisuje, postaram się tym razem wrzucić na ruszt gorący temat, który podniesie wakacyjną temperaturę. Nie mógłbym jednak nie zacząć pisania od jednego zimowego dnia, który zelektryzował wszystkich niebieskich. Ba! Doprowadził do wrzenia cały piłkarski świat!
Ostatni dzień okienka transferowego w Anglii. Gorączka dosięga każdego fana piłki nożnej interesującego się wyspiarskim footballem. Dopinane są transfery Davida Luiza i Fernando Torresa. Uda się? Ekscytacja, zaciekawienie, miliony par oczu skierowanych na wydarzenia w Wielkiej Brytanii.
Czy wielkie pieniądze rosyjskiego magnata finansowego skłonią do transferu jednego z najlepszych napastników świata i tym samym rzeczywistością staną się marzenia fanów kibicującym The Blues z każdego zakątka świata?
Udało się! Ekstaza, piłkarski świat zwariował na punkcie transferu Torresa do Chelsea. Pojawiają się dziesiątki tysięcy głosów, głoszących spełnienie najskrytszych marzeń. Teraz nic nie jest w stanie zatrzymać niebieskiego walca po triumf w upragnionej Champions League. Czym są dla nas Czerwone Diabły, jak marnym piłkarzem wydaje się być Ronney wobec genialnego Fernando?
Rzeczywistość po raz kolejny okazuje się brutalnym sprowadzeniem ?na ziemię?. Nie wygrywamy nic, chociaż walczymy do końca. Jednak przegrywamy tą sportową bitwę z kretesem na każdym froncie. Tradycyjnie szukamy winnych takich wydarzeń. Carlo? Odejście Raya? A może jednak ten burżujsko drogi Torres?
Niezależnie od tego czy jest się zwolennikiem talentu Fernando do Chelsea, czy też nie, chyba nikt się nie spodziewał ?tylu bramek? Torresa. Ironia? Ależ nie! Osobiście przecierałem oczy ze zdumienia, gdy dołączał do The Blues. Ten transfer miał być jak wycieczka ?all inclusive? dla Polaków, w cenie dostaniesz wszystko, a nawet więcej.. A czym się okazał? Czy ten zakup można już teraz nazwać niewypałem?
Trudno wywnioskować czy Torres da niebieskim upragniony triumf w Lidze Mistrzów, czy będzie w stanie pojedynczymi pojedynkami przesądzić o potędze Chelsea na starym kontynencie. Jednak porównywanie go do Szewczenki jest wręcz obraźliwe.
Chociaż obu panów łączy wiele, obaj grali genialnie dla swoich poprzednich klubów oraz dołączyli za niebiańsko wysokie pieniądze do The Blues. Jednak dzieli ich bardzo ważna kwestia, a mianowicie dołączając do ekipy z Londynu Szewczenko był jednym z najbardziej utytułowanych piłkarzy na globie, zdobywając Święty Graal każdego zawodnika, Złotą Piłkę przyznawaną przez tygodnik ?France Football?.
A Torres? Wciąż nie spełniony piłkarsko, bez pucharów, licznych indywidualnych i zespołowych wyróżnień, na które niewątpliwie zasługuje. Nieustanie cholernie ambitny. Czy jednak samą sportową złością i marzeniami o sięgnięciu po trofea z ?górnej półki? Fernando jest w stanie być numerem jeden? Niewątpliwie nie, jednak istnieje stwierdzenie, że człowiek umiera wraz ze swoimi marzeniami.
Czy sądzicie jednak, że w El Nino umarły w wieku dwudziestu siedmiu lat wszelkie piłkarskie ambicje i pragnienia? Jeżeli nie, to dzieciak wciąż będzie w stanie utrzeć nosa wszystkim krytykom w imię młodzieńczej fantazji.
Co się stanie, gdy jednak Torres nie spełni naszych marzeń? Kompletnie nic. Chelsea nadal będzie sprawiała, że nasze serce wciąż będzie niebieskie, z nadzieją będziemy czekać do końca swoich dni na chwilę chwały, na którą niewątpliwie warto czekać. A co jednak, gdy Torres i spółka dadzą nam upragniony triumf w Lidze Mistrzów za 6-7 lat, czy ktoś ośmieli się powiedzieć, że nie warto było czekać?
Kończąc pisanie felietonu o wschodzie słońca, dokładnie mamy godzinę 5:28, stwierdzam że skoro słońce wstało po kilku dniach posuchy to i Torres jest w stanie się wznieść po kilku miesiącach nostalgii i sprawić, że spadająca gwiazda nagle zbacza z kursu i zaczyna się wznosić ? ku górze?.
A wobec doniesień o ewentualnych transferach na pozycji Fernando ustosunkuję się krótkim, aczkolwiek niezwykle dosadnym powiedzeniem:
?Cudze chwalicie, swego nie znacie?
I nie wiecie jak wielki skarb wciąż posiadacie..
Autorem felietonu jest użytkowniku Nuku
Reklama:
Oceń tego newsa:
piotrek199606.09.2011 19:37
TORERS POKAŻE NA CO GO STAĆ TO TYLKO KWESTIA CZASU.
Lukas15304505.08.2011 18:46
torres będzie królem strzelców
Emarblues03.08.2011 10:38
daje 8,5 na 10
button02.08.2011 17:52
Jeszcze się zdziwią wszyscy jego krytycy, Nando będzie królem strzelców w barwach Chelsea i wygra z nami LM.
baju02.08.2011 12:10
Fajny felietonik
OrioN02.08.2011 11:36
no nawet fajne ;)
mldf01.08.2011 19:28
bdb felieton, coś czuje że zobaczymy torresa w formie jakiej jeszcze nigdy nie był
Filipek01.08.2011 16:37
Dobry felieton, jak zasze. gud dżop!
kakuta4401.08.2011 02:44
SWietny felioton akurat do tych niedowiarków , ktorzy juz nie wierza w forme Torresa.!!!
superLAMPARD31.07.2011 22:55
Bardzo motywujący felieton, lecz miejscami troszkę nudny.