aktualności
Chelsea, klub bez jakiejkolwiek historii?
Zapraszam do czytania ciekawego felietonu!
Czytając wszystkie wypociny zdesperowanych kibiców Manchesteru United oraz Arsenalu Londyn, jakoby Chelsea była tylko sztucznym tworem rosyjskiego multimiliardera, który "pieniędzmi" chce zamaskować brak historii klubu, mam ochotę przyznać, że lepszego, używając nowej terminologii - suchara, nie słyszałem.
Pucharowa posucha we wcześniej wymienionych klubach jest jednak tak tragiczna w skutkach, że fani obu zespołów brną - z determinacją maniaka - do totalnie absurdalnych tez, twierdząc chociażby, że Eden Hazard jest tylko przepłaconym gwiazdorem, który nie ma szans na osiągnięcie niczego w futbolu. A warto przypomnieć, że do niedawna (przed transferem do Chelsea) był on największym okryciem, Messim ligi francuskiej, której notabene został dwa razy najlepszym graczem.
Puchar Anglii, oraz triumf w Champions League, który zwieńczył "niekoniecznie" udany sezon w wykonaniu "The Blues" może przyprawiać o napady szału kibiców Arsenalu, który od 8 lat wali głową w mur, czy też fanów Manchesteru United, dla których jeden rok bez absolutnie niczego jest końcem świata. Zawiść to dziwna emocja. Ale cóż? Człowiek już taki jest.
Wracając do rzeczy. Chcę powiedzieć, że Chelsea nie jest następstwem grubego portfela Romana Abramowicza. Nijak się z tym nie zgodzić, że pieniądze odegrały znaczną rolę, ale tak już jest, futbolem rządzą pieniądze. Tylko szaleniec lub na wskroś przesiąknięty ideałami naiwniak mógłby w to nie wierzyć. Smutne, ale prawdziwe, niestety.
Dość trucia o mało istotnych rzeczach. Przykładem, a może dowodem, na to, że klub z siedzibą na Stamford Bridge nie zawdzięcza wszystkiego srebrnikom jest całokształt drużyny, atmosfera, determinacja. Pomimo kilku niesnasek, Chelsea zawsze była drużyną. Aby jeszcze dosadniej zgłębić moją tezę, porównam inne kluby - rzekomo podobne, także "budowane na pieniądzach". Chyba każdemu w tym momencie na myśl przyszedł Manchester City. Innym klubem jest Paris Saint-Germain. Jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie tychże drużyn w starciu z Barceloną.
Mimo kolosalnego wkładu w te kluby, powątpiewam, aby kiedykolwiek osiągnęły to, co osiągnęła Chelsea, bo to drużyna, a nie zbieranina pojedynczych jednostek, indywidualistów, co mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Zresztą, swego czasu każdy wielki klub wykupił bogaty koncern lub dziany właściciel. Jak mówiłem, futbol jest tak przesiąknięty pieniędzmi, że w słowniku, synonimem rzeczownika "futbol" powinno być słowo "kasa".
Kolejny aspekt, którego sobie nie odmówię w tymże wpisie, to historia klubu, z którą tak obnoszą się fanatycy "Zjednoczonych", a której podobno nie ma Chelsea. Tak? No przecież, "Łowcy Głów", jak nazywano wspaniałych kibiców "The Blues", to żadna historia, poprzednie lata, w jakich klub walczył jak szalony to także nic takiego, ale już kilkanaście - nie wiem nawet, ile - triumfów w lidze angielskiej musi być czymś wielkim.
Wiadomo, można kochać klub za historię, ale 3/4 tych mędrców, którzy za klub oddaliby życie, nie pamiętają czasów juniorskich lat ich obecnych piłkarzy...
Jedno zdanie, które bardzo do mnie trafiło, które chyba na zawsze zapamiętam: "Klub tworzy historię, a nie odwrotnie." Autor jest chyba anonimowy, zapewne jest to zwyczajny user strony Chelsea, ale nie trzeba być sławnym poetą, żeby powiedzieć coś tak mądrego. Monachijski finał, podczas którego ryczałem jak skrzywdzone dziecko, będzie dla mnie właśnie tą historią, którą sam przeżyłem, czymś najpiękniejszym w futbolu, czymś najbardziej wzruszającym w życiu.
Autorem felietonu jest użytkownik: London.
Reklama:
Oceń tego newsa:
OlekChelsea30.07.2012 13:20
Taki sobie felieton. o wszystkim i o niczym ale cytat jest w max trafny
"klub tworzy historie, a nie odwrotnie"
ElMago28.07.2012 12:18
Genialny felieton. Trochę krótki ale genialny."Klub tworzy
historię, a nie odwrotnie." ten cytat zapamiętan na zawsze...
Jacob26.07.2012 21:50
Felieton o wszystkim i o niczym, króciutki, wszystko pogryzione lekko, a żadna kwestia nieporuszona na dobra. Mnie w ogóle nie przypadł do gustu.
miniol1126.07.2012 13:58
Ten felieton jest bardzo ciekawy i miło się go czyta.
teofil2126.07.2012 05:55
Bardzo ciekawy felieton.
Nieznany26.07.2012 00:11
Bardzo dobry felieton, ale nie zgadzam się co do wpisu o PSG. Nie wydaje mi się, żeby był to dobry przykład mianowicie Paryżanie na włsanym podwórku osiągnęły niewiele mniej od Chelsea. Też troszkę nie do końca przemyślany jest fakt wypowiedzi o "drużynie" a nie zbieraninie przypadkowych piłkarzy. Z tego co pamiętam, a żyje już na świecie ładnych 20 lat, Chelsea na początku swojej przemiany z drużyny solidnej, silnej liczacej się, może nie w walce o mistrzostwo, ale mającej tak niewiele do słynnego Top 4 tak że starala się za wszelką cenę kupywać łakome kąski na rynku transferowym. Wiele transferów było nie przemyślanych, wiele z tych transferów były robione pochopnie? za szybko ? no ale to było nieuniknione, przecież Roman chciał za wszelką cenę wejść do światowej czołówki, nie chciał bić się tylko o top4 czy o zagwarantowanie sobie grę w Pucharze Uefa. Chciał stworzyc drużynę, która będzie jedną z najlepszych na świecie, która da mu to czego chce. Ów własciciel wydał fortunę, nie zawsze dokładnie przemyslaną. Ale ten nasz Romek z biegiem czasu łapał o co w tym wszystkim chodzi. Mądre zdanie wypowiedział Jose Mourinho " Gdyby Roman Abramowicz doradzał mi w treningach to bylibyśmy na dole tabeli, a gdybym ja doradzał mu w jego wielkich interesach bylibyśmy bankrutami" A teraz zauważmy, że nasz Właściciel się zmienił, można powiedzieć że się zna lepiej niż nie jeden kibic.
Podsumowując, mój nic nie znaczący krótki wywód, stwierdzam że Własciciele PSG mogą w przyszłości podchodzić inaczej do całej tej sprawy. Nie mówie o City, bo nie jest klub który się liczył. Ale PSG już było na szczycie, oczywiście we Francji. Wydaje mi się, że staranie się przywrócić PSG - jeden z najbardziej utytułowanych klubów we Francji, na szczyt to coś fajnego. I cieszę się, że mają na to środki i London pamiętaj, że to sukcesy budują drużynę, nie pieniądze.
Lucjan25.07.2012 23:57
Ligę mistrzów wygraliśmy dzięki zaangażowaniu, woli walki, poświęceniu, heroizmowi. Tego przecież nie da się kupić.
123g25.07.2012 23:39
Good felieton. Piona!
bulichelsea25.07.2012 23:02
Swoja drogą ciekawe co powiedzą właśnie ci fani AFC, LFC i MU za 20 lat, jeżeli i oni i my będziemy w podobnym tempie zdobywać trofea.
bulichelsea25.07.2012 22:59
1. Super felieton.
2. Ja do tej pory, gdy oglądam powtórki z meczów z Barceloną lub finał LM mam ochotę wydrzeć się na cały dom, jak to zrobiłem 19 maja ;)