aktualności
Kolejna strata punktów

Chelsea po raz drugi z rzędu traci punkty w ligowym starciu. Tym razem w meczu z Liverpoolem londyńczycy na własnym boisku zremisowali 1:1 i spadli w tabeli już na trzecie miejsce. Szkoda, bo rywal zdecydowanie był do ogrania.
Przez większość spotkania na boisku dominowali gracze gospodarzy, sytuacja zmieniła się praktycznie dopiero po wyrównującym golu Suareza w 37 minucie drugiej połowy meczu.
Chelsea wyszła na prowadzenie w 20 minucie, kiedy po wybiciu piłki z rzutu wolnego przez Juana Matę dobiegł do niej John Terry i głową skierował ją w okienko bramki Liverpoolu.
Warto zauważyć, że kapitan Chelsea wrócił do składu zespołu w dzisiejszym meczu po 4-meczowym zawieszeniu. Jak widać, zrobił to w wielkim stylu. Jego gol jest pięćdziesiątą bramką jaką zdobył w barwach Chelsea.
Niestety w 37 minucie meczu Terry został zniesiony z murawy na noszach a jego kontuzja wygląda na poważną.
Dominacja The Blues rosła z minuty na minutę a Oscar, Juan Mata oraz Fernando Torres co jakiś czas dochodzili do dobrych sytuacji bramkowych.
Tuż przed przerwą świetną sytuację na podwyższenie wyniku miał Juan Mata, jednak zbyt wysoko podniósl piłkę.
W drugiej połowie Liverpool w końcu zaczął grać o wiele lepiej i częśćiej gościł pod polem karnym rywali. W 37. minuce z rzutu rożnego dośrodkowywał Suso, piłkę przedłużał Jamie Carragher, a bramkę na wagę remisu zdobył Luis Suarez.
W ostatniej minucie spotkania piłkę meczową na nodze miał Jose Enrique, ale jego atomowy strzał świetnie obronił Petr Cech.
Lepsza gra Chelsea nie ulega wątpliwości, ale Liverpool przy odrobinie szczęścia wywozi ważny punkt ze Stamford Bridge.
Chelsea Londyn - Liverpool FC 1:1
1:0 Terry 20'
1:1 Suarez 73'
Reklama:
Oceń tego newsa:

Nieznany08.02.2021 22:36
no chyba po raz 3... ;)
surmi12.11.2012 23:18
to co z Swense sprawiedliwy remis Chelsea nie potrafiła wykorzystać dominacji z pierwszej połowy zmarnowali grad setek a potem się to na nich obiło ... gdyby nie Cech mogli nawet przegrać ten mecz ...
Blue is a color12.11.2012 17:03
Już zaczyna mnie to drażnić.
Kolejny mecz gdzie przy 1-0 zamiast iść za ciosem nic nie grają czekając na końcowy gwizdek.
Lubię Torresa ale on faktycznie chyba najlepsze sezony ma już za sobą.
gmao12.11.2012 13:35
Do ashleycole3...dużo się zgadzam z Tym co piszesz, ale co do Torresa to jedna sytuacja uderzenie prawą nogą z ostrego kąta trafił w bramkarza-faktycznie mógł spróbować posłac górną piłkę albo krótki albo długi róg, a druga sutuacja nabiegnięcie na krótki słupek i uderzenie z trudnej pozycji, nie trafił czysto w piłkę, dlaczego nie piszesz jak Oscar posłał piłkę w niebo gdy z prawej stał Torres zupełnie nieobstawiony, czemu nie piszesz że przy oddawaniu strzału przez Matę piłka delikatnie podskoczyła tuż przez oddaniem strzału, nie widziałeś tego??? to takie szczegóły ale jednak ważne
Karko12.11.2012 13:10
Mata i Oscar zawalili, bardziej mata bo miał on to sam strzelic, a miał jeszcze hazarda.. Mata tak nie można.. :<
mate9312.11.2012 10:14
ten remis jest dla mnie jak porazka oczekiwałem spokojnej wygranej
ashleycole311.11.2012 23:45
Czułem, że tak to sie skończy. Strzeliliśmy gola i to nam wystarczało, a ja obawiałem sie straty bramki,bo ciężko byłoby znów wyjść na prowadzenie.
Dziś Rodgers dobrze rozszyfrował Chelsea i zastosował broń di Matteo - neutralizacja skrzydłowych. Wyszedł 3 obrońcami i 2 bocznymi defensorami, którzy skutecznie neutralizowali Hazarda czy Mate.
My nie zagraliśmy porywająco, choć mieliśmy swoje sytuacje (choćby bodaj 2 świetne okazje Torresa), ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać i to sie zemściło.
Pochwalić za ten mecz należy Przede wszystkim Cecha. Przy stracie gola nie miał nic do powiedzenia, ale ogólnie dobrze sie spisywał + uchronił nas przed przegraną swoim świetnym wyjściem i skasowaniem Suareza.
Nasi boczni obrońcy też zasługują na pochwałe - obaj dobrze radzili sobie w defensywie i nie gorzej w ataku.
Środek pola też grał świetnie, szczególnie Mikel - czyścił dosłownie wszystko. Ramires zawiódł nieco przy stracie gola, to chyba on krył Suareza.
Nasza trójka ofensywna dzisiaj mnie nie zachwyciła. Kilka wymian podań Hazarda i Maty, po strzale tej dwójki.
Torres - pisałem już o dwóch jego sytuacjach, może było ich więcej.
Znów momentami szarpał, ale też do czasu, jak ze Swansea.
Szkoda kolejnej straty punktów. Wszystko zaczęło sie od wygranej Clattenburga. Później remis ze Swansea, teraz z Live. Trzeba w końcu przerwać tę niefortunną passe. Kolejny mecz z WBA wydaje sie być dobrym momentem na jej przerwanie, choć West Bromwich ostatnio nieźle sie spisuje i mogą sie pokusić o niespodzianke.
bryniolek11.11.2012 23:37
ludzie ogarnijcie, my sie dopiero zgrywamy, mamy paru mlodych zawodnikow, oni jeszcze dobrze nie weszli w druzyne, to bylo wiadome ze poczatek sezonu bd ciezki, nowi zawodnicy, ciezkie spotkania, myslicie ze robie by nie zrobil rotacji? w jakim meczu? moze za tydz, my gramy non stop z bardzo dobrymi druzynami wtedy ma wpuszczac mlodzikow?kogos nie ogranego?poczekajmy do konca sezonu wtedy bd oceniac co bylo zle a co dobre..
krzysiek950611.11.2012 22:14
szkoda tych trzech akcji ogólnie graliśmy dobrze ale nie można tracić punktów w takich meczach bardzo mi sie podobała nasza 5 defensywna włączająć 4 obrońców po 80 min i terrego no i mikel który bardzo dobrze asekuruje liverpol niby piłke miał przy nodze no ale na środku boiska no i troche pecha mieli bo jak by sie sędzia uparl to przy brmce suareza był faul na ramiresie
lopez11.11.2012 22:13
no chyba po raz 3... ;)