aktualności
De Bruyne: Będę walczył o swoją szansę w Chelsea
Sam Wallace, dziennikarz, przeprowadził wywiad z Kevinem De Bruyne, podczas którego poruszonych zostało wiele ciekawych tematów.
Ostatnimi czasy pojawiły się plotki jakoby Kevin mógł występować kiedyś w reprezentacji Anglii, ze względu na swoją matkę, która miała się urodzić na Wyspach Brytyjskich. Pomocnik Chelsea szybko jednak naprostował całą sprawę:
Naprawdę są takie plotki? Ale ona urodziła się w Burundii. Moja matka ma angielską mentalność ale ja jestem w pełni Belgiem.
De Bruyne w tym sezonie ma problemy z tym, żeby na stałe zagościć w podstawowym składzie.
Mam swoje wzloty i upadki. Przez ostatnie cztery lata musiałem walczyć o swoje miejsce. W Genk i Werderze to się udało, stawałem się tam ważniejszy. Tutaj jest to trudniejsze. To normalna sprawa kiedy jesteś w tak wielkim klubie i masz obok siebie takich zawodników. Pracuję ciężko i staram się pokazać z najlepszej strony. Będę starał pokazać się na boisku, nawet jeśli dostanę tylko pięć minut.
Jestem typem wojownika. Nauczyłem się tego na początku mojej kariery w Genk, kiedy broniliśmy się przed spadkiem. Także w Werderze mieliśmy ciężkie chwile, często musieliśmy walczyć. Teraz także będę walczył o swoje miejsce w drużynie.
Dobra postawa na wypożyczeniu w Niemczech poskutkowała zainteresowaniem ze strony takich zespołów, jak Bayer Leverkusen i Borussia Dortmund.
Kilka zespołów chciało mnie kupić, ale Jose powiedział, że chce żebym został. Skoro tego chciał, nie miałem nic do powiedzenia. Mogę tylko pokazać, że umiem grać w piłkę i jestem w stanie pomóc drużynie. Chociaż czułem lekką pokusę, Borussia to wielki klub, a ja polubiłem tamtejszą ligę. Radziłem sobie tam fizycznie, czułem się dobrze. Ale nie robiłem problemów gdy Mourinho powiedział, że mam zostać. Stwierdziłem, OK, będę pracował tutaj.
De Bruyne w wieku 14 lat musiał wyjechać z rodzimej wioski żeby dołączyć do akademii piłkarskiej w Genk. Z rodziną widywał się tylko w weekendy. Teraz również radzi sobie samodzielnie, w swoim apartamencie w Battersea.
Chelsea miała dobry plan dla mnie. Pieniądze są ważne, ale najważniejsze dla mnie jest granie w piłkę, wtedy jestem szczęśliwy. Ok, chcesz też dużo zarobić żeby się zabezpieczyć, ale gdybym wybrał pieniądze to grałbym w Rosji i miał ich dużo więcej. Lubię uprawiać ten sport, dla mnie to jest ważniejsze niż kwestie finansowe. To coś czego nauczyli mnie rodzice. Nie jestem typem, który wydaje masę pieniędzy. Raczej oszczędzam je na wakacje, ponieważ nie mamy na nie zbyt wiele czasu. W trakcie sezonu siedzę w domu, gotuję sobie dobre jedzenie i jestem szczęśliwy. Żyję sam od kiedy skończyłem 18 lat. W Genk miałem rodzinę zastępczą, która się mną zajmowała, ale wtedy i tak pozostajesz nieco samotny. W wieku 14 lat musiałem nauczyć się polegać na sobie, to nie przychodzi w życiu za darmo.
De Bruyne zauważa, że w swojej karierze rozegrał już ponad 150 spotkań ligowych, w trzech krajach. To doświadczenie przyda mu się w Premier League.
W Anglii młodzi zawodnicy udają się na wypożyczenia do Championship. Być może lepiej byłoby gdyby przechodzili do Bundesligi. Tam jest naprawdę wysoki poziom, wiele świetnych drużyn, można się dużo nauczyć. Dużo lepiej grać w Niemczech niż w Championship. Słyszałem, że Anglicy wolą zostać w Anglii, może dlatego mało takich wypożyczeń, nie jestem pewien.
Jaki jest sekret eksplozji talentu tak wielu belgijskich graczy w ostatnim czasie?
Ciężko powiedzieć. Jesteśmy po prostu paczką przyjaciół. Wielu z nas grało razem już na szczeblach młodzieżowych reprezentacji. Zakwalifikowanie się na Mistrzostwa Świata to będzie wielka sprawa, już jest. Kiedy trafiłem do reprezentacji 3 lata temu, na mecz z Bułgarią rozeszło się 10 tyś. biletów, z czego 8 tysięcy za darmo. Nasz ostatni mecz graliśmy na stadionie o pojemności 50 tyś. Bilety sprzedały się w dwie minuty. Kiedy pojedziemy na mecz do Chorwacji, będzie żegnać nas 10 tysięcy ludzi. Rzadko kiedy widzi się coś takiego. Czasami ludzie przesadzają, ale lepsze to niż jeśli miałoby ich nie być.
Trochę o życiu prywatnym.
Kiedy jestem ze swoimi przyjaciółmi możemy nie robić nic, a i tak świetnie się bawić. Znam ich jeszcze z Genk i znaczą dla mnie bardzo wiele. Jako piłkarz czasem masz zbyt wiele wolnego czasu, ja jednak nie wychodzę na miasto, nie interesuje mnie takie coś. Wolę zostać w domu i gotować.
Reklama:
Oceń tego newsa:
surmi29.09.2013 22:27
mam nadzieje że Belgia zagra na mistrzostwach świata są świetni i posiadają świetny zespół nie da się ukryć że trzymam za nich kciuki ! chciał bym też częściej widzieć De Bruyne na boisku bo on przecież potrafi grać bajecznie nudzi mnie to że Jose non stop wystawia Hazarda i Oscara są świetni ale jak nie będzie dawać im odpoczywać to zaczną tracić na jakości a taki młody Kevin tylko się rwie do gry !
WicioCFC28.09.2013 19:36
Walcz, walcz, po to tu jesteś
11krystian199628.09.2013 14:47
może on coś w końcu poprawi
BoysNoize28.09.2013 13:47
Liczę na to, że Kevin wraz z Juanem wywalczą miejsce w składzie.
ashleycole328.09.2013 13:19
''W Genk i Werderze to się udało, stawałem się tam ważniejszy'' - a słusznie zauważył, że w Chelsea tak lekko nie bedzie.
W Werderze bardzo szybko stał sie podstawowym graczem.
Nieznany28.09.2013 12:50
Ani Kevim ani Mata nie bedo zgrywac wielkiej roli w podstawowym skladzie Mou nie po to sciognol Williana do nas jako zmiennik owszem troche irytujoce to jest ale on jest trenerem zobaczymy na koniec sezonu zeby nie zrobil z nami tego co zrobil Realem