aktualności
Time to say goodbye
Gruchnęło z prędkością światła. I pomimo, że media już rok temu nadmuchiwały jego transfer do Barcelony, nie sądziłem, że przyjdzie czas, by można było mówić o jego pobycie w niebieskiej części Londynu w czasie przeszłym.
Osobiście transfer Maty przełknąłem. Widziałem w jego oczach agonię (mowa o ubiegłym sezonie), gdy wychodził na boisko walczyć za niebieskiego lwa. Ten związek nie miał przyszłości. Rozwód był potrzebny, najlepiej taki bez orzekania o winę. Z Davidem sprawa miała się inaczej. Przecież kilka tygodni temu widzieliśmy go uśmiechniętego, dającego z siebie wszystko w meczach z Atleti czy ekipami Premier League. Dziś jest na aucie. Poza grą.
Określając rolę Brazylijczyka w tym sezonie, musimy powiedzieć jasno: rezerwowy.
W środku obrony rządziła angielska para, nacechowana epitetami, które Mourinho wielbi. Dyscyplina, zimna głowa, wzięcie odpowiedzialności za linię defensywną w najważniejszym momencie ? te cechy trudno jest nabyć. Przyswojenie ich jest w większości przypadków niemożliwe. Nic zatem dziwnego, że zagrał ledwie w 12 meczach na swojej ulubionej pozycji, a większość z nich była wymuszona brakiem JT, który doznał dłuższej kontuzji w wygranym meczu na Stamford z Liverpoolem.
Sporadycznie występował w drugiej linii. Tam brak dyscypliny, czy samowolka taktyczna nie psuły na tyle jego oceny. Mógł w tej strefie gry pozwolić sobie na dużo więcej, czasami potwierdzając słowa Gary?ego Neville?a o chłopcu z PlayStation. W drugiej połówce sezonu, gdy dokupiony został Matić, Luiz często partnerował byłemu graczowi Benfiki. Serb dawał mu ten luz i, w przypadku zapędzenia się pod bramkę rywala, zgubieniu odpowiedniej stabilizacji, bajecznie go asekurował. Obaj byli profesorami, gdy obok stawała drużyna, która atakuje. Sprawa się komplikowała, gdy po drugiej stronie stawała ekipa potrzebująca punktów na gwałt lub znajdująca się w pobliżu środka tabeli. O ile Matić w takich sytuacjach dawał sobie radę, drugi kompan już nie do końca. Dlatego faworyzowanie przez Mourinho znacznie bardziej przebojowego Ramiresa, czy lepszego zadaniowca, Lamparda było w pełni uzasadnione.
Sprzedaż Luiza można odbierać na kilka sposobów.
Jednym z nich jest teoria, że sam piłkarz poczuł się niepotrzebny w układance TSO. Latem powinniśmy powitać środkowego pomocnika, dopasowanego do Maticia, który wraz z nim będzie przejmował kontrolę nad spotkaniem i tempem gry. Przedłużony kontrakt z kapitanem oraz kupno młodego stopera z L1, również nie zapewniały samego Brazylijczyka, że za jakiś czas zostanie liderem defensywy. Mógł poczekać, tylko po co? Jaki powód dawał mu nadzieję na lepsze jutro? W PSG powinien na stale zagościć obok swojego reprezentacyjnego kolegi, gdzie będzie czuł się jak ryba w wodzie. Ponadto jego nowy klub powoli wchodzi do czołówki europejskiego futbola, dlatego za jakiś czas różnica, jaka jest aktualnie między francuskim tytanem, a Chelsea, może być niezauważalna. O ile już nie jest.
Autorem tekstu jest @chekrydor
Reklama:
Oceń tego newsa:
11krystian199626.05.2014 17:03
przykre i to bardzo że tak dobry i zabawny piłkarz odchodzi od nas
kakuta4426.05.2014 16:43
Mysle ze Mourinho tez nie myslał aby na gwałt sprzedac Luiza oferta przebila nawet jego najsmielsze oczekiwania dlatego postanowil go sprzedac . DGy Jose przychodził yło wiadome ze nie lubi takich zaaowdnikow Luiz jest dosc malo odpowiedzialny fakt ale spedzil tu juz tyle czasu ze złego słowa na niego nie powiem.
KTBFFH190526.05.2014 15:47
OMG LUIZ :C
Mati11CFC26.05.2014 14:30
it's tajm to sej gutbaj
topojek26.05.2014 14:27
Szkoda Luiza, niestety ale to przez taktykę Mou, a w PSG będzie Mu o wiele lepiej.
Klyta26.05.2014 12:44
Kocham chelsealive Czepili się jednego słowa, jakby ono miało tak duże znaczenie.
agonia. stan poprzedzający zgon; konanie;
Może o taką definicję autorowi chodziło? IMO sam tekst za krótki jak na felieton.
tvister11626.05.2014 11:48
Mata grał " jakby w agonii" ? Czy autor tekstu choć raz zawitał na blog internetowy Juana podczas jego pobytu w Chelsea?!
Torres274226.05.2014 09:24
Szkoda że loczek odchodzi jak by mou kupił tego varana to fajny duet w środku obrony mógł by być
Darkszczupak22926.05.2014 09:13
Jezuu, trzeba się pogodzić odszedł odszedł to po co jeszcze 3 artykul.
MarcinBlue1726.05.2014 07:55
Szkoda, że odszedł, ale co jak co, 50 milionów za rezerwowego obrońco-pomocnika to na prawdę spora suma. Mam nadzieję, że latem Mourinho ściągnie jakiegoś kreatywnego DP na miejsce Luiza, takiego, który umie poszanować piłkę i obsłużyć świetnym podaniem. Będzie mi go brakować, bo to najpozytywniejszy piłkarz jakiego znam, zawsze uśmiechnięty, radosny, gotowy do walki, ale cóż, co się stało już się nie odstanie.