Cech: Nie jestem panem swojego losu

W przypadku Petra Cecha przerwa reprezentacyjna oznacza konieczność odpowiedzi na coraz częstsze pytania swoich rodzimych dziennikarzy związane z jego przyszłością w Chelsea. Sam bramkarz podkreśla, że w tej sprawie decydujący głos ma klub.

Jeśli chodzi o mój pobyt w Chelsea, wszystko zależy wyłącznie od samego klubu. Kiedy powiedzą mojemu odejściu 'nie', pozostanę na Stamford Bridge. Hipotetycznie moja sytuacja może ulec zmianie tylko w przypadku, kiedy klub zdecyduje się mnie puścić, ale to chyba nie ten przypadek - mówi bramkarz.

Jako zawodnik z ważnym dwuletnim kontraktem nie mam szansy mieć wpływu na to, co będzie pragnieniem klubu - znam jednak jego stanowisko, wiem więc, że nigdzie mnie nie puszczą. Na swój los mogę wpłynąć tylko pracą na treningach, wówczas wybór pierwszego bramkarza będzie należał do trenera. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zespół wciąż wygrywa, a zwycięskiego składu się nie rusza - pragmatycznie dodaje Cech.