Wywiad z Joshem McEachranem (styczeń 2015)

Miał być dla Chelsea 'drugim Lampardem' jednak błyskawiczna kariera młodego pomocnika który zabłysnął w okresie prowadzenia zespołu przez Carlo Ancelottiego równie szybko zgasła. O kim mowa? O Joshu McEachranie, który mozolnie na kolejnych wypożyczeniach próbuje wejść z powrotem na poziom, jakim zachwycił kibiców naszego - i nie tylko - klubu.

To właśnie Carlo Ancelotti podważył teorię o niemożności wskoczenia graczy Akademii Chelsea do pierwszego zespołu. Włoski taktyk zaprosił na kolację dwóch młodzików - Josha McEachrana i Nathaniela Chalobaha, których wkrótce awansował do rangi piłkarzy pierwszego zespołu.

Od tamtego czasu minęło pięć lat. Rozwój i Chalobaha i McEachrana utknął w miejscu, a Jose Mourinho sięgnął po ich młodszych kolegów jak choćby Dominica Solanke czy Izzy Browna. McEachran tułał się od tamtej pory po takich zespołach jak Swansea, Watford, Wigan czy Middlesbrough, jednak poza Boro, w żadnym z nich nie zwrócił na siebie uwagi. Obecnie 21-latek znajduje się na wypożyczeniu w Vitesse i wciąż wierzy, że wróci do pierwszoplanowej roli w Chelsea.

Całe to zamieszanie wokół mnie odmieniło moje życie. W tym czasie miałem 16, 17 lat, budziłem się i widziałem swoją twarz w gazetach. Może nie była to dla mnie trudna sytuacja, ale na pewno odmienna. To wszystko działo się tak szybko, grałem w zespole juniorów w Cobham i nagle rywalizowałem w Lidze Mistrzów. Te wszystkie zmiany... to było szalone, czułem sporo presji ale też po prostu to kochałem - wspomina swój przeskok do pierwszego zespołu Chelsea Josh.

Tak ładnie pisano o mnie w gazetach, padało tyle ciepłych słów w rozmowach - chciałbym, aby to wróciło. Ciężko pracuję, aby tak się stało. Nie ma powodu, aby miało być inaczej. W Premier League tak wielu piłkarzy pokazuje swój potencjał mając 24-25 lat, a ja przecież mam dopiero 21.

Nawet w Holandii, gdzie zwykle zespoły złożone są z młodych zawodników jestem jednym z najmłodszych. Ludzie zapominają, że kiedy debiutowałem w Chelsea, jednym z największych klubów na świecie, miałem 17 lat. Moim marzeniem jest powrót do tego klubu i gra w jego szeregach - dodaje McEachran.

Dla Josha Vitesse jest pierwszym doświadczeniem piłkarskim poza granicami Anglii. Pierwsze pięć miesięcy nie było dla niego łatwe. 

Było mi ciężko, nie miałem obok siebie nikogo znajomego. Z powodu urazu zabrakło mi uczestnictwa w przygotowaniach do sezonu, miałem problemy z kostką, potrzebowałem czasu, aby nadrobić zaległości. Kiedy było z tym lepiej, ponownie odnowiła mi się kontuzja i wróciłem na leczenie do Chelsea.

Koledzy i personel Vitesse jest świetny, zrobiłem wiele dodatkowej pracy z trenerami, poćwiczyłem na siłowni. Obecnie czuję się tak zdrowy jak nigdy. Zmierzamy w dobrym kierunku a to, jak gra Vitesse jest dla mnie jako pomocnika idealne. To co jest moim obecnym zadaniem to wytrzymać na boisku 90 minut.

Za kontakty z wypożyczonymi piłkarzami odpowiada dawny asystent Roberto Di Matteo, Eddie Newton, który spotkał się niedawno z Joshem.

Powiedział, że Chelsea o mnie nie zapomniała, że wciąż jestem częścią jej klubu. Obecnie koncentruję się na Vitesse, nie patrzę w przyszłość. Kiedy skończy się sezon, przejdę przez ten most i spotkam się z Mourinho. 

W Vitesse rozwinęło się wielu wypożyczonych graczy Chelsea, z drugiej strony szkoleniowiec tego zespołu Peter Bosz był również oskarżany o zmarnowanie potencjału takich graczy jak Gael Kakuta czy Lucasa Piazona. Co mówi szkoleniowiec o Joshu?

To spokojny chłopak z odpowiednim nastawieniem. .Jestem pewien, że to co się z nim stało w jakiś sposób go naruszyło. Kiedy masz 17 lat myślisz, że jesteś mężczyzną, ale faktycznie wciąż pozostajesz chłopcem. Uwaga mediów czy kibiców z pewnością cię zmienia, to normalne. Pod ręką Ancelottiego Josh grał, był ważny i uznawany za wielki talent. Kolejny trener, Villas-Boas chciał mieć na tych pozycjach dojrzałych zawodników jak Ramires, a tym samym McEacgran został usunięty w cień, jego forma spadła.

Teraz Josh twieredzi, że z nami czuje się szczęśliwy, akceptowany. Chcę mu pomóc, właśnie dlatego jestem trenerem - twierdzi szkoleniowiec Vitesse.

On potrzebował czasu, więc daliśmy mu go po to, aby mógł się do nas dostosować. Kiedy to nas trafił, nie był w formie, ale przed zimową przerwą pokazał postęp. Ostatenie trzy miesiące w jego wykonaniu były fantastyczne. To inteligentny piłkarz, ma świetną lewą nogę. Szybko widzi rzeczy, jakie dzieją się na boisku, musi tylko poprawić swoją defensywną stronę, być silniejszy w pojedynkach.

Czy może raz jeszcze wejść na szczyt? Trudno powiedzieć. Na pewno stać go na to, aby grać na dobrym poziomie, ale szczyt to coś innego. Wielu piłkarzy ma dobrą karierę bez wskakiwania na najwyższą półkę. On jest jeszcze młody, nie wiem, jaką drogę przejdzie. Wszystko zależy do niego - dodaje Peter Bosz.

Sam McEachran uniknął pokus jakie często spotykają młodych graczy, którzy robią błyskawiczne kariery, nie popadał a kłopoty dyscyplinarne, nie epatował bogactwem. Jak potoczyłyby się jego losy, gdyby w klubie pozostał Ancelotti?

Lepiej nie patrzeć wstecz. Chelsea to jedna z najlepszych drużyn na świecie, dla młodego zawodnika walka o swoje miejsce jest piekielnie trudna. Wszyscy wiemy, że musimy grać na wypożyczeniach po to, aby gromadzić swoje doświadczenie - kończy Josh.