aktualności
Ghana w finale Pucharu Narodów Afryki
Reprezentacja Ghany wygrała półfinał PNA z Gwineą 3:0 i awansowała do finału tego turnieju. Pełne spotkanie rozegrał piłkarz Chelsea, CHristian Atsu. Mecz stał jednak nie pod znakiem sportowej rywalizacji, ale zamieszek na stadionie.
Od początku na stadionie w stolicy Gwinei Równikowej panowała bardzo napięta atmosfera. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich minutach przed przerwą. Najpierw gwinejski bramkarz Felipe Ovono sfaulował w polu karnym jednego z Ghańczyków, a Jordan Ayew zamienił "jedenastkę" na gola.
Decyzja arbitra nie spodobała się miejscowym kibicom, którzy zaczęli go obrażać, a w kierunku boiska z trybun poleciały butelki i puszki po piwie.
Już w przerwie piłkarze gości i sędziowie musieli w eskorcie policji schodzić do szatni. Prowadzona przez Avrama Granta Ghana prowadziła wtedy już 2:0 po tym, jak składną kontrę wykończył Wakaso Mubarak.
W drugiej połowie Ghańczycy kontrolowali wydarzenia na boisku. Wynik ustalił kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Andre Ayew, który z bliska umieścił piłkę w siatce gospodarzy.
Na kilka minut przed zakończeniem spotkania kibice Gwinei Równikowej zaatakowali grupę fanów ekipy "Czarnej Gwiazdy", która znalazła schronienie... na murawie Nuevo Estadio de Malabo.
Pokojowo nastawieni kibice Ghany zebrali się za bramką Gwinei Równikowej, wyparci z własnych miejsc na trybunach. Wciąż leciały jednak na nich różne przedmioty i arbiter przerwał mecz. Na boisku pojawiły się służby porządkowe, które skupiły się jednak głównie na ochronie piłkarzy.
Wydawało się, że mecz nie zostanie wznowiony, gdy przez długi czas organizatorzy nie byli w stanie opanować sytuacji. Na trybunach i poza obiektem użyto gazu łzawiącego, który czuć było na murawie. Nad stadionem krążył helikopter. W końcu zamieszki przeniosły się w większości poza stadion w stolicy Gwinei Równikowej, a kibiców Ghany - dla ich bezpieczeństwa - wyprowadzono tunelem przeznaczonym dla piłkarzy.
Spotkanie wznowiono przy niemal opustoszałych trybunach po ponad półgodzinnej przerwie. Piłkarze dograli kilka minut, aby tylko dopełnić formalności.
W finale Ghana spotka się z Wybrzeżem Kości Słoniowej, a w meczu o trzecie miejsce Gwinea Równikowa ma zagrać z Demokratyczną Republiką Konga.
Reklama:
Oceń tego newsa:
ashleycole307.02.2015 14:53
Ghana-WKS, nieźle sie zapowiada, może ten mecz bedzie pierwszym z PNA 2015, którego obejrze w całości, bo nieźle sie zapowiada ;)
Nieznany07.02.2015 11:14
Fajnie ze gra sobie
czarnakawa06.02.2015 17:56
kogo interesuje ten news...
ErroR06.02.2015 14:58
Zobaczymy jak zagrają w finale. Jeśli Atsu zaliczy dobry mecz moje zdanie trochę się zmieni
MrKrzysiek9706.02.2015 14:57
Mało kogo interesuje ten turniej.
Karko06.02.2015 10:25
heheh dobrze, że WKS gra jak najdłużej to Bony i yayca wrócą później
Fao06.02.2015 09:43
Od początku mówiłem, że puchar bambusów to dno. Jak można rozgrywać poważny turniej na kontynencie, gdzie średnia IQ to 40? Wzięliby się lepiej do roboty, a nie czekają na kolejne dotacje od Ameryki i Europy.
Nieznany06.02.2015 09:43
afryka dzika
tomek0411306.02.2015 09:08
Ciekawy będzie finał
Ghana-WKS
wczoraj działo się pod koniec
znów bedzie kara dla Gwineii