aktualności
Słaba forma Fabregasa - klucz niepowodzeń Chelsea?
4 mecze, 4 punkty. Jest źle, a tak naprawdę niewiele brakowało, a byłoby jeszcze gorzej. Fatalne wejście Chelsea w kampanię 15/16 wciąż jest tematem debat piłkarskich eskpertów na Wyspach. Ponieważ zakończyło się już transferowe okno, a gracze rozjechali się na mecze reprezentacji, w lidze niewiele się dzieje i fachowcy mogą poddać jeszcze dokładnejszej analizie grę "The Blues".
Zdaniem wielu z nich, jedną z głównych przyczyn niepowodzeń jest...Cesc Fabregas. Jego znakomita forma pomogła Chelsea zdobyć mistrzostwo w poprzednim sezonie, jednak bieżąca kampania pokazuje wiele braków hiszpańskiego "maestro". Czy jednak to właśnie ten zawodnik ma być obarczony największą winą za fatalną dyspozycję Chelsea?
Artykuł Adama Bate'a dla Sky Sports
Chelsea fatalnie weszła w nowy sezon i niewielu jest graczy, do których trudno się o cokolwiek przyczepić. Trudny początek nowej kampanii notuje też Cesc Fabregas, którego powolność została wyeksponowana podczas meczu z Manchesterem City, który zakończył się zwycięstwem 3:0 "Obywateli".
Fabregas to wspaniały piłkarz, kreuje innym sytuacje, sam strzela bramki. Nie umie jednak bronić, co ujrzeliśmy już po 10 sekundach spotkania, gdy zakręcił nim David Silva, wypuszczając chwilę później Sergio Aguero. Fabregasowi brakuje zmysłu taktycznego, zwłaszcza w defensywie. To jeden z powodów, dla których Barcelona oddała go Chelsea - powiedział wówczas Jamie Carragher.
Defensywne problemy Fabregasa nie są żadną tajemnicą. Pep Guardiola wzdrygał się na myśl o uczynieniu Cesca następcą Xaviego właśnie z ich powodu.
Gra w pomocy Barcelony wymaga dużej dyscypliny i taktycznego podejścia. Guardiola próbował przekonać Fabregasa co właściwie musi on robić, ale nie udało mu się to w stu procentach - mówi hiszpański dziennikarz Guillem Balague.
W rzeczy samej, na tym właśnie polegała ironia nowego przymierza Fabregasa z Jose Mourinho. Portugalski pragmatyk umieścił hiszpańskiego rozgrywającego w głębi pola, w tym miejscu, w którym nie chciał zaufać mu Pep Guardiola. Fabregas odpłacił się jednak Mourinho, walnie przyczyniając się do fantastycznego wejścia Chelsea w poprzedni sezon.
Nie wszystko było jednak tak piękne, jak się to wydaje. W rzeczywistości Chelsea straciła aż 6 bramek w pierwszych 4 meczach poprzedniego sezonu. Być może to w tym sezonie "The Blues" wystartowali najgorzej od 1971 roku, ale jeżeli chodzi o obronę, nie zaszła tutaj duża zmiana. Carragher uważa, że Fabregas między innymi dlatego nie spełnia pokładanych w nim nadziei. No a gdzie są gole i asysty?
W rzeczywistości, Fabregas zdobył w poprzednim sezonie tylko 3 bramki. 18 asyst, w tym aż 6 w pierwszych 4 spotkaniach sprawiło, że pod tym względem Hiszpan nie miał sobie równych. Jego podania otworzyły wiele defensywnych zamków i sprawiły, że linia pomocy Chelsea wyglądała wspaniale.
Fabregas stwarzał szanse swoim kolegom, ale w tym sezonie jest z tym coraz gorzej. W poprzednim sezonie Hiszpan kreował średnio 3 okazje na mecz. W tym sezonie w pierwszych czterech meczach było ich zaledwie...pięć.
System Opta umożliwia nam również wgląd w statystyki dotyczące kluczowych podań, po których kolega z zespołu znajduje się w sytuacji sam-na-sam z bramkarzem lub jest bardzo blisko bramki. W poprzednim sezonie Fabregas wypracował 16 takich sytuacji. W tym sezonie Chelsea wciąż nie doczekała się w jego wykonaniu żadnej.
Crystal Palace strzeliło na Stamford Bridge dwie bramki i zgarnęło trzy punkty. Jednakże w 10 pierwszych meczach poprzedniego sezonu na tym stadionie, "Orłom" wystarczyłoby to...co najwyżej do remisu.
Nie oznacza to także, że Fabregas gra bezpieczniej - przeciwnie, skuteczność jego podań także jest nieco mniejsza. W poprzednim sezonie stała ona na poziomie 85.2%, w tym sezonie spadła do 81.3%. Spadek formy jest jeszcze bardziej zauważalny, jeżeli weźmiemy pod uwagę podania blisko bramki przeciwnika. Z 77% w poprzednim sezonie, liczba spadła do 69.9% na początku bieżących rozgrywek.
Problemy Fabregasa odczuł jednak cały zespół. Nieporozumienia na linii Matic-Fabregas wyeksponowały słabości defensywnej czwórki, ale cierpi na tym także formacja ofensywna. Diego Costa ma 6 bramek mniej niż na tym samym etapie poprzedniego sezonu; załamało się także wsparcie dla Edena Hazarda.
Moje zadanie polega na obsługiwaniu podaniami Hazarda, Oscara i Williana, aby nasz zespół grał płynnie - mówił w poprzednim sezonie Fabregas. Tak się jednak nie dzieje, a niektórzy przypominają, że już druga połowa poprzedniego sezonu Hiszpana była gorsza od pierwszej.
To nie jest jednak żadną nowością. Przez całą swą karierę Fabregas zdawał się opadać z sił w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Jednakże fatalny start nowego sezonu oznacza, że Hiszpan nie jest w szczycie swej formy już od siedmiu miesięcy. To oznacza, że w barwach Chelsea więcej rozczarowywał, niż zachwycał.
Poniższa grafika powinna dobrze zobrazować formę Fabregasa w drugiej części sezonu i na początku bieżącej kampanii. O ile początek Hiszpana w Chelsea był fenomenalny, później było już tylko gorzej.
Nic dziwnego, że Mourinho nie jest zachwycony. Fabregas był jednym z siedmiu wymienionych przez Jose piłkarzy, których Portugalczyk obarczył główną winą za porażkę z Manchesterem City. Tym samym Fabregas może być tym "czwartym graczem", o którym menedżer Chelsea wspominał po meczu z Crystal Palace - graczem, którego również chciałby zmienić, gdyby miał do dyspozycji czwartą zmianę.
Z łatwością możemy zidentyfikować dwóch lub trzech graczy, którzy powinni grać lepiej. Tu nie chodzi o bycie lojalnym lub nie. Tu chodzi o to, czy są w stanie odpowiedzieć w pozytywny sposób i walczyć ze swoją słabą formą - mówił Mourinho po porażce z Crystal Palace.
Rozwiązaniem może być personalna zmiana w zespole - przestawienie taktyki pod dwóch bardziej defensywnie grających zawodników. To może być świetna wiadomość dla Rubena Loftus-Cheeka, jednak nieszczególnie korzystna dla Cesca Fabregasa, który może znów zostać przesunięty do przodu.
To ogranicza jednak nie tylko samego Hiszpana, ale także całą Chelsea. Fabregas jest najbardziej efektywny, gdy gra w głębi pola. Z przodu staje się bardziej zależny od podań innych, a w tej chwili wygląda na to, że tylko on jest w stanie je posyłać.
Ponadto, przesunięcie Fabregasa do przodu mogłoby nałożyć na niego dodatkową presję - presję oczekiwania na produkt końcowy, którym Hiszpan w tej chwili po prostu nie jest. Nie wygląda to zbyt optymistycznie. Gracz, który był jednym z autorów zeszłorocznego sukcesu, może stać się ofiarą fatalnego wejścia w nowy sezon.
Reklama:
Oceń tego newsa:

Nieznany11.09.2015 15:15
co zrobić?
ashleycole310.09.2015 00:26
Może tak być. A przecież on zawsze drugie połowy sezonu miał słabe, a w pierwszych wymiatał
11krystian199605.09.2015 06:31
Spokojnie nie weszlismy dobrze w sezon ale to nie znaczy ze nie nadrobimy jeszcze
whysoserious04.09.2015 18:55
boshe po 4 meczach bedziemy gościa skreślać

Nieznany04.09.2015 18:39
To co to nieprawda
bouncemancfc04.09.2015 17:47
Krzysiek 97 no co ty
MrKrzysiek9704.09.2015 16:18
Musimy wygrywać.
NN9304.09.2015 16:10
Boże w końcu ktoś napisał prawdę, czy wy serio tego nie widzieliście, 0 zmysłu gry w obronie, wtedy Silva go ośmieszył, jego mocną stroną były tylko asysty świetne co prawda ale w tym sezonie ich nie ma.. więc tak podsumuję zero zmysłu gry w obronie, słaba szybkość, kompletny brak siły fizycznej, no serio rami jest silniejszy..to jest wyczyn. nie lubię oglądac tęgich piłkarzy typu mangala ale jeszcze bardziej nie lubie ogladac takich ciap.. w każdym meczu obecnego sezonu fatalnie oglądało mi sie jego gre. To on powinien ciągnąc grę, grać prawo lewo, przód, rozrzucać grę itd. a tu i straty i złe podania, naj;lepiej mu wychodza te do tyłu albo do hazarda
bartels404.09.2015 15:31
Rasheed szacunek za tłumaczenie i komentarze poniżej! Prawda jest taka że nikt u nas nie dźwiga odpowiedzialności za jakieś strzały z dystansu i ryzykowne podania. Cały czas w ataku pozycyjnym podajemy piłkę i głupio ją tracimy. Fabregas musi wziąć znowu na barki rozgrywanie dobrych piłek, a nie podawanie do Matic'a i Hazarda bo tak najłatwiej...
FASCYNUJACE04.09.2015 14:56
no w końcu jakiś artykuł na poziomie przeczytany z zaciekawieniem od samego początku. brawo rasheed.