aktualności
Mourinho miał przeklinać w kierunku Martineza
Jak podają brytyjskie media, Jose Mourinho miał przeklinać w kierunku Roberto Martineza. Sytuacja miała zaistnieć po tym, jak menadżerowi kazano czekać na konferencję prasową po przegranym meczu 3:1 na Goodison Park w sobotę.
Wściekły Mourinho zdecydował się na przerwanie wywiadu Martinezowi, podczas gdy ten rozmawiał z grupą dziennikarzy niedaleko boiska. Jako menadżer drużyny na wyjeździe oczekiwał na rozmowę z mediami jako pierwszy, aby drużyna mogła wyruszyć w drogę powrotną do zachodniego Londynu.
Roberto, następnym razem pozwól mi być pierwszy ponieważ mamy przed sobą podróż ? powiedział Mourinho.
Nie kontrolujemy tego Jose. Nie kontroluję tego ? brzmiała odpowiedź Martineza.
Na te słowa Mourinho miał odpowiedzieć przekleństwami.
Kiedy nas pokonał 6:3 ( w poprzednim sezonie), był takim miłym człowiekiem. Wolałbym go takiego ? zakończył Martinez po tym jak menadżer Chelsea piekląc się wyszedł.
Relacje obu klubów już były napięte po publicznej pogoni za Johnem Stonesem, który nawet sam poprosił o transfer, jednak jego transfer request został odrzucony. Po kilku przegranych meczach, media na wyspach będą miały pożywkę z każdego potknięcia Mourinho. Chelsea w następnym meczu ligowym ugości na Stamford Bridge Arsenal, który ostatni swój mecz (w sobotę) wygrał 2:0.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nieznany15.09.2015 18:28
Trzeba kogos obwiniac
ashleycole314.09.2015 22:43
Stonesa nie zwinął ze sobą przypadkiem ? ;]
arkos89chelsea14.09.2015 20:21
ja na obydwu
SerjTankian14.09.2015 19:19
ja za to przeklinalem na mourinho
MrKrzysiek9714.09.2015 18:05
Zobaczymy jak to będzie.
DudusLampard14.09.2015 17:19
Proszę o linka.
MUA14.09.2015 16:40
Ciekawe czy media w Wielkiej Brytanii podjęłyby temat gdyby nie słaby start sezonu. Co ciekawe napisały o tym The Evening Standard i BBC, więc dobre i poczytne serwisy. W tej chwili nawet The Irish Times to podchwycił, więc już jest globalnie.
edekZkrainyKredek14.09.2015 15:26
Powiedział tylko "Fu**in? Hell" - to wszystko Można to znaleźć na YouTube. Nie ma co robić sensacji.