aktualności
Liverpool za mocny dla Chelsea
Dwa gole Liverpoolu na Stamford Bridge znokautowały Chelsea. Londyńczycy otrząsnęli się za sprawa kontaktowego gola N'Golo Kante, jednak było to zbyt mało, aby choć wywalczyć remis. The Blues tracą punkty a Liverpool wciąż pozostaje niepokonany...
Spotkanie na Stamford Bridge świetnie ułożył się dla podopiecznych Juergena Kloppa, którzy w 14. minucie objęli prowadzenie. Po odegraniu Salaha z rzutu wolnego, potężnym uderzeniem sprzed pola karnego Kepę pokonał Trent Alexander-Arnold.
W kolejnych minutach do głosu dochodzili gospodarze. W 24. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Abraham, ale przegrał pojedynek sam na sam z Adrianem. Trzy minuty później piłkę w bramce Liverpoolu umieścił Azpiliceuta, ale gol ostatecznie nie został uznany przez sędziego ze względu na spalonego.
Tymczasem w 30. minucie The Reds podwyższyli na prowadzenie na 2:0. Po dośrodkowaniu Robertsona z rzutu wolnego, do piłki dopadł Roberto Firmino i strzałem głową trafił do siatki.
Na początku drugiej połowy Liverpool miał kolejne swoje sytuacje, ale w bramce Chelsea świetnie spisywał się Kepa. Chelsea nie zamierzała również rezygnować z walki. W 71. minucie drużynie Franka Lamparda udało się zdobyć kontaktowego gola. Indywidualną akcję, zakończoną celnym uderzeniem przeprowadził Kante.
Było to jednak wszystko na co było stać Chelsea w tym meczu. Tym samym kolejne zwycięstwo na swoje konto zapisał Liverpool.
Chelsea FC – Liverpool FC 0:2 (0:2)
0:1 Alexander-Arnold 14'
0:2 Firmino 30'
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8324.09.2019 05:45
Wygrali lepsi proste i logiczne
chelsea0223.09.2019 14:30
obrona to kupa z zombiakiem ale tomori wcionga dupom salaha ok
pozdro bącury będzie dobrze
viper23.09.2019 10:12
Za mocna za mocna. To było pewne że będzie porażka. Jestem kibicem sukcesu i smutno będzie, bo staliśmy się przeciętniakiem w lidze na długie lata.
sepax23.09.2019 09:49
Szkoda wczorajszego meczu, bo naprawdę nie było źle... były sytuacje, można je było lepiej wykorzystać. Live co tak naprawdę miało to wykorzystało. Gra w obronie jest do poprawy bo z przodu jest dość fajnie myśle że ten zespół kiedyś bedzie naprawdę dobrym team'em.
Jedziemy dalej... Come on the Blues !!!
Gosc10123.09.2019 06:06
Gdyby trenerem nie był Lampard to byłyby zupełnie inne komentarze. No ale cóż, widzę, że na razie jest nietykalny. Kontuzja Emersona to chyba wina trenera który wystawia zawodnika niewyleczonego do końca? Pechowo przegraliśmy? Liverpool grał w drugiej połowie bardzo słabo i nie mówcie że dlatego, że my im na tyle pozwoliliśmy. Można odkręcić i powiedzieć że my graliśmy dobrze bo Liv grał słabiutko. Napoli wygrało z liv. Wiem, potencjał ale widać że Lampard ma swoich ulubieńców, gdzie Pulisic? Mnie nie zachwyca na razie trener, no i co z tego że to Lampard.
ruffnecky22.09.2019 20:09
Nie było źle, warto spojrzeć na to spotkanie mamy ogromny potencjał.
Koval8122.09.2019 20:01
Masa pecha, dwie kontuzje w pierwszej połowie i wolny po którym padła druga bramka totalnie z dupy + żółta kartka dla Fikayo
Mount kolejny raz pokazuje, że nie jest skrzydłowym i mam nadzieję, że Frank w końcu zacznie go wystawiać na 10 jak wróci CHO.
Azpi kolejny słaby mecz, jego "ogarnianie" w ofensywie woła o pomstę do nieba. Wrzutka od czasu do czasu wyjdzie, ale jakiś drybling, strzał czy gra kombinacyjna... Drewno jak Ivanović.
I na koniec Liverpool - masa szczęścia, jak to się dzieje od ok. dwóch sezonów, gdzie mnóstwo meczów ledwo ciągną.
6 strzałów Liverpoolu w meczu - to podsumowuje ich obecny poziom.
zdebowiecki22.09.2019 19:36
Pierwsze o czym chce napisać to kurde jak to jest że Lampard wpuszcza niepewnego co do stanu zdrowia Emersona i po 10 minutach musimy zmieniac i tracimy ważna zmiane. Potem pech i trzeba zmieniać kontuzje i okazuje się że zostaje 1 zmiana kiedy trzeba gonić wynik.
Co do meczu. Pierwsza połowa to trochę pech z naszej strony a Live strzeliło co miało. Błąd sędziego bo Azpi nie faulował przy wolnym na 2;0. Kluczowy moment pierwszej połowy to pudło Tammyego. Generalnie 45 minut dla live .Druga połowa początek tradycyjnie już słaby niestety i kupa szczęścia że nie było 0:3 ale od 55/60 min zdominowali ich i grali to co trzeba. Bramka Kante w stylu Hazarda heheh widać bardziej on Edena zastępuje niż Pulisic. Szacunek za walkę do końca na tle naprawdę jednej z najlepszych ekip świata obecnie i w końcówce Mount miał setkę na remis i mało brakło. Tak to kolejna piękna przegraną ale jednak przegraną i szkoda. Ale to też kolejna meeeeega lekcja dla tych chłopaków. Do tego powrót RLC CHO i przede wszystkim Rudigera bo widzę go razem z Tomorim na długi czas razem w środku. Ta drużyna odpali. Jest kurde ekscytująca i walczy z gigantami mimo że mamy podcięte skrzydła. Jeszcze w tym sezonie dadzą nam masę radości i masę nerwów ale za rok lub dwa z transferami i mądra głowa trenera możemy zdziałać bardzo dużo. Cierpliwości. Mimo porażek dziś i z Valencia jest mega nadzieją bo ta ekipa walczy z plaga kontuzji zakazem wzmocnień juniorami w najlepszej lidze świata. Brawo Frank i Piłkarze za walkę. Nie będę indywidualnie oceniał ale jako drużyna pokazali jaja i nie bez powodu Koloop się bał i robił zmiany do tylu w drugiej połowie. Prawda taka że przy odrobinie szczęścia byśmy to wygrali
NotariuszekSpermiuszek22.09.2019 19:30
Szedł z boiska Mudzynek czornuszek i Chelsea zaraz ruszyła do ataku.Tylko po co Lamps wpuścił kolejnego czornego Bąkczuaja a nie Giruda ?.Mieliśmy jeszcze Barkleya który mógł coś ugrać,bo Pulisic to chyba już jest u Nas skreślony,a miał być następcą Hazarda .No nic,kolejny mecz gramy już z ogórkami,więc czornuszek AbraHamek powinien coś ustrzelić i ucieszyć swoich sympatyków
Oscar8Legend22.09.2019 19:26
Trzy słowa - ja pierd.ole