aktualności
Lampard: Nadal czuję więź z Chelsea. Wywiad
Choć Frank Lampard został zwolniony z posady trenera Chelsea, wciąż pozostaje postacią na Stamford Bridge bardzo szanowaną. Sam Anglik przyznaje, że mimo tego, jak potoczyła się jego trenerska kariera w Londynie, nadal czuje związek z klubem, z którym związany jest od dekad.
Kiedy tracisz pracę, jest bardzo ciężko, każdy kto mówi inaczej, jest kłamcą. To kwestia osobistej dumy, jednego dnia pracujesz nad czymś a potem ktoś ci to. Takie jest życie, musisz być realistą. Kurz bitewny szybko opada - wciąż mieszkam blisko Chelsea, więc kiedy spaceruję po okolicy wciąż spotykam kibiców The blues.
Zastanawiasz się, jaka będzie ich reakcja: czy będą zadowoleni z tego, co zrobiłeś, czy nie? Pracowałem z prawdziwą wizją bo zależy mi na klubie. Nie zdecydowałbym się na to zajęcie bez zrozumienia, że na pewnym etapie mogę odejść bez względu na okoliczności. Po roku spędzonym w Derby wróciłem do Chelsea wiedząc, że taka okazja może się nie zdarzyć. Czy to trwałoby wiecznie? Historia mówi, że prawdopodobnie nie - zastanawia się Lampard.
Po dymisji spędziłem kilka fajnych miesięcy które poświęciłem rodzinie. Podobało mi się i to był duży plus. Szok polegał na tym, jak często wzywano mnie do wykonywania prac domowych: zmywarka, śmieci... jestem śmieciarzem, wynoszę je w każdy poniedziałek i czwartek - śmieje się legenda.
Niedawno czyściłem buty i znalazłem w jednym medal zwycięzcy Premier League. Pewnie zgubiłem go na kacu rano po zakończeniu sezonu. Zapomniałem o nim i znalazłem go w tym bucie. Wygląda na to że nie jestem fanem robienia ołtarzyków, nie odczuwam prawdziwej potrzeby oglądania wspomnień.
Jako dziecko byłem drugim lub trzecim najlepszym zawodnikiem w każdej drużynie w której grałem, czy to West Ham U12, U16, czy kiedy byłem na treningach Arsenalu i Tottenhamu. Wciąż miałem wrażenie, że zawsze muszę zrobić więcej, aby dostać się tam, gdzie chcę być. Myślę, że to była moja prawdziwa siła. Nie byłem najszybszy, nie byłem najlepszy i tak dalej, więc musiałem mieć coś innego - myślę, że etyka pracy i zrozumienie gry to dwa z moich największych atutów.
W Chelsea Lampard miał świetną passę 17 meczów bez porażki, jednak po jej zakończeniu spadła na 9 miejsce tabeli. Po zwolnieniu Franka pojawiały się głosy - w tym Jorginho, że tak wielkie wyzwanie przyszło do niego po prostu zbyt wcześnie.
Kiedy odchodzisz z klubu, zawsze będą zawodnicy którzy nie grali za dużo i którzy cię oceniają. Musisz się tego spodziewać, tak samo jak możesz mieć nadzieję na pozytywne wypowiedzi zawodników z którymi dobrze ci się pracowało. Nie mam z tym większego problemu. Widziałem kilka wypowiedzi, że podjąłem się tej pracy sercem. Absolutnie nie. Nie podejmuję żadnych zawodowych decyzji sercem przeciwnie - przemyślę je sto razy w mojej głowie. Gdybym miał wrócić do Chelsea w wieku 55 lat, mając za sobą zdobyte tytuły, myślę, że zasady byłyby takie same. Jest oczekiwanie, że będziesz występować i wygrywać, a jeśli tego nie zrobisz, możesz opuścić klub i ja to akceptuję.
Po roku w Derby byłem zdecydowany że chcę wejść do Chelsea, sprawić, by drużyna szybciej poruszała piłką i szybciej przebijała linie. Chciałem spróbować wprowadzić do zespołu kilku młodszych graczy. Zrobiłem to i choć nie dotrwałem do ostatniego gwizdka zrobiłem wiele rzeczy, z których mogę być dumny. Z perspektywy czasu tak łatwo jest spojrzeć wstecz i rozmawiać o wyborze zespołu lub dokonanych wyborach. Spojrzałbym na drobne szczegóły, w których mogłem zrobić pewne rzeczy inaczej. Ważne jest, aby przeanalizować siebie i pomyśleć o tym, jak możesz się zmienić w przyszłości.
Opuszczałem Chelsea poczuciem dumy z tego, co zrobiłem w pracy. Chciałem zostać dłużej, chciałem prawdziwego namacalnego sukcesu, jakim jest zdobywanie pucharów ale tak się nie stało. Miejmy nadzieję, że położyłem mocne fundamenty na przyszłość, to było niesamowite doświadczenie.
Nie śpieszę się do niczego, ale jeśli nadarzy się okazja i będzie właściwa, chcę ponownie się w tym zanurzyć - to coś, co uwielbiam robić, uwielbiam pracować na trenerskim krześle bardziej niż myślałem.
Na swojej pierwszej konferencji prasowej w Chelsea Thomas Tuchel zdradził, że Lampard życzył mu powodzenia.
Po prostu czułem, że taka wiadomość będzie na miejscu. Kiedy jesteś w Chelsea wiesz, że ta praca może nie trwać wiecznie a jedynym sposobem na odniesienie sukcesu jest okazywanie ludziom szacunek. Pamiętam, jak Tuchel opuszczał PSG - rozmawialiśmy o tym na treningu z francuskimi zawodnikami, teraz trafił do Chelsea. Nigdy go nie spotkałem, ale należało życzyć mu szczęścia w klubie w którym grałem od tak dawna i który trenowałem.
Jest najwyraźniej najwyższej klasy szkoleniowcem, doceniam jego słowa z zeszłego tygodnia o tym jak dobrze radziliśmy sobie w FA Cup. Miło mi było to słyszeć, bo uważam, że to prawda. Okazał mi uznanie za pierwszą połowę sezonu, a ja przyznam że odniósł sukces awansując do dwóch finałów i liczy się w walce o czwórkę. Chętnie go spotkam. W tej chwili jest o wiele bardziej zajęty ode mnie, więc zostawię go wolnego na kilka następnych tygodni! - kończy Lampard.
Reklama:
Oceń tego newsa:
didiush20.05.2021 21:03
świetny wywiad myślę, że jeszcze odniesie sukces na trenerskiej ławce i mam nadzieję, że za jakiś czas wróci do Chelsea
lysy8320.05.2021 08:19
Samo to ze grales to bedzie wiez zawsze
8FCChelsea19.05.2021 20:47
"Niedawno czyściłem buty i znalazłem w jednym medal zwycięzcy Premier League" ha ha