aktualności
United w kryzysie ale wygrywa z Chelsea
Rozdarta rzekomymi konflikatmi szatnia Manchesteru United scementowała się się na mecz z Chelsea i wygrała na własnym terenie z londyńczykami 2:1. Sinusoida ekipy Pochettino wciąż trwa a stabilizacja jest tylko marzeniem, jakie piłkarze mogą kierować na adres Świętego Mikołaja....
Mikołajkowego listu wysyłać nie musi Cole Palmer który zdobył kolejnego, zapowiedzianego przed meczem gola.
Już w 3. minucie blisko otworzenia wyniku rywalizacji był Hojlund, ale przegrał pojedynek z Sanchezem. Niedługo później sędziowie dopatrzyli się faulu na Antonym: Brazylijczyk runął w polu karnym po kontakcie z rywalem, co poskutkowało analizą VAR. Arbiter podszedł do monitora, sprawdził sytuację i wskazał na wapno. Fernandes nie zdołał jednak umieścić piłki w siatce, gdyż próbę nerwów wygrał Sanchez.
W 12. minucie z atakiem ruszył Mudryk. Ukrainiec wdarł się w pole karne, ale jego strzał przeleciał obok słupka.
W kolejnych minutach "Czerwone Diabły" pozostawały stroną dominującą. Pierwsza próba Garnacho została zablokowana przez Sancheza, a kolejna przez jednego z obrońców.
Impas przerwał McTominay, który w 19. minucie w charakterystyczny dla siebie sposób zamknął akcję uderzeniem z obrębu pola karnego.
W 26. minucie "The Blues" domagali się rzutu karnego po domniemanym faulu na Sterlingu, ale tym razem gwizdek sędziego milczał. Zamiast tego po drigiej stronie boiska musiał dwoić się Sanchez - gdyby nie Hiszpan, McTominay już w pierwszej połowie mógł strzelić przynajmniej dwa gole.
W 34. minucie Jackson wyszedł do pojedynku z Onaną, zachował się jednak fatalnie i golkiper odbił jego próbę bez żadnego problemu.
Do wyrównania doszło ostatecznie w 45. minucie kiedy to Palmer zaskoczył golkipera rywali lekkim, ale precyzyjnym uderzeniem po ziemi.
Po zmianie stron Jackson miał kolejną wyśmienitą okazję ale ponownie zawalił wykończenie. Jego strzał pofrunął nad poprzeczką.
Konkretna odpowiedź ze strony United nadeszła w 69. minucie. Garnacho doskonale wypatrzył nabiegającego McTominaya, a ten uderzeniem głową dał gospodarzom upragnione prowadzenie.
Na to trafienie Chelsea nie zdołała już odpowiedzieć, chociaż w końcówce była stroną zdecydowanie przeważającą a próba Broi zatrzymała się na słupku.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lysy8309.12.2023 13:57
Szczesliwe 2-1 bo mogla byc wieksza kompromitacja muly kontrolNIEDOZWOLONY LINK gre