aktualności
Niebiescy pomocnicy Świętego Mikołaja
Po wczorajszym porannym treningu, zespół podzielił się na dwie grupy, które niczym drużyny Świętego Mikołaja rozjechały się do szpitalu Westminster oraz do siedziby głównej projektu 'Help A London Child'.
Pierwsza grupa zajęła się rozdawnictwem przebywającym w szpitalu najmłodszym bogato wyposażonych toreb z prezentami, w których znalazły się m.in. czapki i szaliki Chelsea.
Nasza praca polega na grze na boisku, ci którzy interesują się piłką nożną znają nas z tej strony. Dziś jesteśmy w szpitalu, aby przynieść uśmiech dzieciom. To Boże Narodzenie i wszyscy muszą być uśmiechnięci. My również jesteśmy szczęśliwi, mogąc widzieć ich radość - powiedział Nicolas Anelka - nomen omen przecież Muzułmanin.
Zawitaliśmy do szpitala tylko na kilka minuty, ale przecież ci którzy tu przebywają, spędzą tu całe Boże Narodzenie . To święto rodzinne w którym wszyscy powinni być szczęśliwi. Sam mam dwójkę dzieci - staram się postawić w miejscu rodziców dzieci ze szpitala i wiem, jak może to być dla nich trudne. Chcemy, aby dzieciaki były choć trochę szczęśliwsze - dodaje Hilario.
To była niespodzianka dla naszych podopiecznych, do końca dzieciaki nie wiedziały co się stanie. Myślę, że dzięki temu mogliśmy je zaskoczyć. Można było obserwować ich reakcję. Pobyt w szpitalu w trakcie świąt jest dla nich bardzo trudny, jednak takie wydarzenie sprawia, że o tym zapominają i jeszcze przez długi czas wspominają - skomentował wizytę graczy Chelsea Stephanie Thomas, ordynator oddziału dziecięcego.
Druga grupa zawodników Chelsea spotkała się z dziećmi z 'Help A London Child' - były rozmowy, autografy i oczywiście rozdawanie prezentów.
To miło widzieć, że dzieci są tak chętnie do spotkania z nami. Cieszy nas, że po prostu chcą z nami porozmawiać. Radość na ich twarzach to doprawdy piękna rzecz, warto to zobaczyć. Kiedy są szczęśliwe, zaniosą to szczęście do swoich rodzin na Boże Narodzenie - mówi Ricardo Carvalho.
To było fantastyczne, dzieciaki świetnie się bawiły, miło było zobaczyć, że tworzą wspólnotę. Wspaniale było widzieć radość na ich twarzach, piłkarze też bardzo się tym cieszyli, więc był to udany dzień - dodał Ross Turnbull.
To nie wszystko, bowiem kolejne 200 dzieciaków czekało na naszych zawodników na Stamford Bridge, gdzie zorganizowano prawdziwe party. Był Człowiek-Lew, muzyka i quiz z Florentem Maloudą i Didierem Drogbą.
Sporo autografów rozdali Ashley Cole i Juliano Belletti.
To była fantastyczna zabawa. Fantastycznie, że Chelsea angażuje się w takie akcje, to wspaniały przykład dla innych. Dzieciaki nas rozpoznają i nie mają oporów przed rozmową z nami. Mieliśmy tu mnóstwo dobrej zabawy - stwierdził Brazylijczyk.
Reklama:
Oceń tego newsa:
Nie4Galny[?]23.12.2009 09:50
Widzicie To Jest dobra druzyna. Brawo :D
maxmruk23.12.2009 09:11
Bluesmeni mają złote serca Brawo
greg23.12.2009 09:05
To dobrze, że nasi angażuja się w takie akcje!