aktualności
'Zmęczony' Liverpool na Anfield?
Liverpool przystąpił do czwartkowego starcia z jednobramkową stratą z pierwszego meczu w Madrycie. Zgodnie z oczekiwaniami to podopieczni Rafy Beniteza od pierwszych minut zaatakowali bramkę Atletico. Zdecydowana dominacja Liverpoolu nie przekładała się jednak na bramki.
Gospodarze dopięli swego tuż przed zejściem na przerwę, gdy piłkę do siatki po dośrodkowaniu Jossiego Benayouna skierował Alberto Aquilani.
W drugiej połowie spotkanie stało się bardziej wyrównane, a swoje okazje mieli także piłkarze Atletico. Z każdą kolejną upływającą minutą coraz bardziej realna stawała się wizja dogrywki.
W ostatnich minutach meczu zdecydowaną przewagę ponownie mieli The Reds, jednak nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia gola na wagę awansu.
Worek z bramkami otworzył się dopiero w dogrywce. W 94. minucie w euforię kibiców na Anfield wprowadził Benayoun, który strzałem z ostrego kąta podwyższył na 2:0.
Odpowiedź przyjezdnych była jednak natychmiastowa. W 102. minucie do wyrównania po podaniu Reyesa doprowadził Diego Forlan. Bramka ta spowodowała, że jedną nogą w finale była w tym momencie drużyna ze stolicy Hiszpanii.
Piłkarze Liverpoolu do samego końca walczyli o zdobycie trzeciej, dającej awans bramki. jednak nie sprostali 10 drużynie Primera Division i pożegnali się z grą w Lidze Europy.
Liverpool - Atletico Madryt 2:1 (1:0)
1:0 Aquilani 44'
2:0 Benayoun 94'
2:1 Forlan 102'
Reklama:
Oceń tego newsa:
OMEN30.04.2010 08:36
Panowie pamietajcie ze nie grał Torres...a to jest taki zawodnik który potrafi sam wygrać mecz. Ale i tak ich pojedziemy
ToMmek30.04.2010 07:32
Szkoda, gdyby wygrali pewnie by dali na nas słabszy skład bo walczyliby już tylko o LE.
Mieszko0530.04.2010 07:02
jest !!!
OnlyChelsea30.04.2010 06:37
szkoda Live
KoSi_9530.04.2010 06:33
Ja tak przed meczem gadałem z kumplem i on obstawiał w meczu 2:0 dla Live, a ja mówiłem,że będzie dogrywka i piłkarze bardziej się zmęczą i odpadną po karnych , ale odpadli właśnie w dogrywce.Powiedziałem,że jeżeli będzie dogrywka to bardzo się zmęczą i to powinno być widoczne w meczu z Chelsea