aktualności
Ancelotti o lampce wina u Fergusona
'The Beautiful Games of an Ordinary Genius' - tak nazywa się biografia Carlo Ancelottiego, jaka wchodzi na wydawniczy rynek. Do tej pory prezentowaliśmy z niej kilka fragmentów dotyczących Chelsea, pora na kolejny.
W końcówce zeszłego sezonu Chelsea szła łeb w łeb z Manchesterem United. Jednym z kluczowych rozstrzygnięć pod kątem mistrzowskiego tytułu miał być bezpośredni pojedynek tych drużyn w kwietniu, kiedy to Londyńczycy zagrali na wyjeździe na Old Trafford. Ku rozpaczy większości trybun tego stadionu, ze zwycięstwa cieszyli się goście.
Tradycją angielskich spotkań jest pomeczowa lampka wina, jaką wypijają po ostatnim gwizdku trenerzy obydwu zespołów. Tak było i tym razem, ale Carlo Ancelotti nie wyniósł tym razem z tej tradycji satysfakcji...
Tak faktycznie to właśnie zwycięstwo na Old Trafford umożliwiło nam zdobycie mistrzowskiego tytułu. Niestety tego dnia nasz sukces opijałem tylko z Rayem Wilkinsem - czytamy w książce trenera.
Tradycyjnie kilka minut po meczu udaliśmy się do pokoju sir Alexa na lampkę wina. Kiedy się tam znaleźliśmy, nie wiedzieliśmy jak zareagować. Ferguson siedział przed telewizorem i oglądał transmisję wyścigów konnych. To jego miłość, siedzieliśmy więc w kompletnej ciszy. My zostaliśmy potraktowani jedynie jako tło. Siedząc w ciszy nie bardzo wiedzieliśmy co zrobić, więc wypiliśmy lampkę wina i wyszliśmy żegnając się - pisze Ancelotti.
Mimo, że w poprzednim sezonie trzykrotnie pokonałem sir Alexa to wciąż traktuję go jak mistrza futbolu - zaznacza jednak na koniec trener Chelsea.
Reklama:
Oceń tego newsa:
lampardlegend27.08.2010 11:49
Ale z Fergusona gbur. Nie może się pogodzić z porazką 3 razy z rzędu XD. Niedługo "Mistrz futbolu" straci swoją koronę na rzecz Ancelottiego