aktualności
Nietypowa reakcja: Zagraliśmy fantastycznie
- Nie jest dobrze. Łatwiej przyjąć porażkę, kiedy na nią zasługujesz tak jak to było z Sunderlandem. Dzisiaj schodzimy bez punktów, bo mieliśmy pecha. Nie powiem nic złego o piłkarzach, bo każdy z nich pokazał ducha walki i dobrą postawę. Graliśmy dobrą piłkę, stwarzaliśmy okazje, ale przegraliśmy. To dla nas nie najlepszy moment, ale trzeba wierzyć w nasze możliwości - wykręca się Carlo Ancelotti.
- Byłem bardzo rozczarowany po meczu z Sunderlandem, a teraz nie jestem. Nie zadowala mnie tylko rezultat, a to inna sytuacja. Łatwiej wytłumaczyć porażkę z Kotami niż tę. Chelsea zagrała fantastycznie i zasłużyła na wygraną. Gol Bowyera jest efektem jednego błędu, jedynego podczas meczu - kontynuuje Carletto.
Niewątpliwie rozczarowała skuteczność, zwłaszcza Didiera Drogby, który miał kilka dogodnych okazji.
Tak, on miał kilka szans, ale w tej chwili ma niewyobrażalnego pecha. Gracze muszą wiedzieć jednak, że takie rzeczy się zdarzają. Moglibyśmy się martwić, gdybyśmy grali źle, ale dzisiaj tak nie było - kontynuuje Włoch.
Gdyby nie wygrana Tottenhamu Hotspur na Emirates Stadium z Arsenalem Londyn, The Blues straciliby tego wieczora posadę lidera Premier League. Zrównali się z nimi za to piłkarze Manchesteru United, którzy po zaciętym meczu ostatecznie rozprawili się z Wigan Athletic 2:0.
- Te rozgrywki Premier League są dziwne. Będzie jeszcze wiele możliwości, aby odzyskać przewagę, a inni będą mieli okazję, aby wskoczyć na nasz poziom. To będzie długi wyścig, znacznie trudniejszy niż ubiegłoroczny. Dlaczego? Ponieważ poziom stał się bardziej wyrównany - kontynuuje Carlo Ancelotti.
- Jeśli zawsze gralibyśmy tak jak dzisiaj, z takim zaangażowaniem, myślę, że możemy wygrać ligę. Problemem jest, aby zawsze tak się prezentować - kończy dość dziwnym stwierdzeniem menedżer, którego drużyna przegrała z jednym z faworytów do spadku z Premier League.
Reklama:
Oceń tego newsa:
arkadio7720.11.2010 19:32
jego zachowanie zaczyna przypominać to z milanu.drogba grał jak szmaciarz. przeciez im sie nie chcialo biegac w ogóle.a gdzie pressing?zaangażowanie upór waleczność? żenada wydaje misie ze tu jest grane nie tylko na boisku
exider20.11.2010 19:31
Podziwiam go za jego spokój, i ma poniekąd racje, każda drużyna miała trudne chwile bądź je będzie mieć, nie da się wygrać 38 spotkań.
Popatrzmy na liverpool, wrócił Torres i od razu kasują po 3 pkt. Zobaczycie wróci Lamps, da nam troche nadzieji i wszystko ruszy z miejsca. Myśle, jednak że się przełamiemy z Żyliną i nasi panowie uwierzą w siebie!!
Chelsea till I die!!
Loczek20.11.2010 19:28
Carlo, ty sobie chyba żartujesz, nie?