aktualności
Co Romeu daje Chelsea?
Oriol Romeu nie był największym hitem transferowym tego lata. Trudno się było nie zgodzić, że przy takich nazwiskach jak Meireles, Lukaku czy Mata, ten młody zawodnik ze szkółki Barcelony zszedł na 2 plan. Jego pojawienie się na Stamford Bridge z pewnością nie spowodowało nawet jakichś przesadnych oznak radości. Wielu pewnie myślało, że to inwestycja na przyszłość, że przyjdzie i posiedzi 2-3 lata na wypożyczeniu.
Jednak coś się zmieniło. Oriol rozpoczął w pierwszym składzie 3 ostatnie mecze The Blues. Każdy z nich Chelsea wygrała. Jedynie w tym ostatnim z Manchesterem City, Niebiescy nie zachowali czystego konta.
Nie jest to oczywiście wina Romeu. Pierwszym wyborem Andre Villasa-Boasa był John Obi Mikel, spec od tak zwanej czarnej roboty. Czyścił niemal wszystko, bardzo rzadko, żeby nie powiedzieć wcale, strzelał na bramkę rywali. Większość meczu spędzał na własnej połowie tuż przed obrońcami. Ostatnie 3 mecze to jednak popis Romeu, który, tak zaryzykuje to stwierdzenie, radzi sobie lepiej od Nigeryjczyka.
Oriol Romeu vs John Obi Mikel
Oriol wystąpił tylko w 2 meczach FC Barcelony. W Chelsea jego występy nie są ograniczone do kilku, lecz jest to zawodnik można powiedzieć podstawowego składu Niebieskich. Jeśli porównamy obecność i ,,osiągnięcia" na boisku jego i Obiego Mikela w pierwszym okresie pobytu na Stamford Bridge, zobaczymy co Oriol wnosi do Chelsea (Patrz Tabel 1):
Oriol wygrywa nieznacznie mniej pojedynków niż Mikel, a walczy w nich częściej niż Obi, średnio co 6,3 minuty przy 8,1 Nigeryjczyka. Z tego wynika, że Oriol angażuje się w więcej trudnych piłek, średnio o 3 więcej w ciągu meczu. Przy 28 meczach w sezonie jest to około 144 pojedynków więcej.
Romeu częściej walczy w parterze niż Mikel. Wygrywa 82 % do 80%. Lepiej czyta grę, a przechwyty zalicza średnio co 27 minut, przy 44 Obiego.
Oriol gra tak fantastycznie dzięki jego pozycji, skrupulatnie opisanej przez Villasa-Boasa. Hiszpan mniej dotyka piłki niż Mikel, ale gra głębiej. Mimo, że obaj mają mniej więcej 92% podań, to tylko 31% z tego przechodzi po kopnięciu piłki przez Romeu na połowę przeciwnika. Ta statystyka dobitnie pokazuje, że Oriol gra bardzo podobnie do Makelele.
Ze statystyk widać, że Romeu częściej trzyma się własnej połowy. Jeśli jednak spojrzymy na niektóre mapy pozycji możemy zobaczyć, jak gra Oriol (Patrz tabela 1).
Oriol Romeu
Tabela 1 |
John Obi Mikel |
|
Minuty na boisku |
785 |
298 |
Pojedynki |
96 |
47 |
Pojedynki wygrane (%) |
53% |
51% |
Pojedynki (co ile minut) |
8.1 |
6.3 |
Wygrane walki ,,w parterze" (%) |
80% |
82% |
Przechwyty (co ile minut) |
44 |
27 |
Celność podań |
92% |
92% |
Celność podań na połowe przeciwnika (%) |
43% |
31% |
Oriol gra głęboko:
W meczu z Newcastle Romeu (6) gra głęboko za Lampardem (8), Ramiresem (7) i Matą (10), ale tuż przed Terrym (26) i Luizem (4).
Porównajmy to do Mikela i jego gry w meczu z Blackburn. Nigeryjczyk (12) nadal gra za Ramiresem (7) i Lampardem (8), ale około 5-10 metrów przed Terrym (26) i Luizem (4)
Romeu gra właśnie o te 5-10 metrów głębiej niż Mikel, co pozwala mu lepiej czytać grę i przewidywać, co może zrobić przeciwnik. Jeśli porównamy zmianę w meczu z Evertonem, w której Romeu zastąpił na ostatnie 15 minut Mikela, zobaczymy, że jego średnia pozycja była nieco głębiej od pozycji Obiego.
Oriol Romeu (u góry) sprawia wrażenie, ze większość czasu spędza tuż poza obszarem koła środkowego, ale na własnej połowie. John Obi Mikel (niżej) częściej przekracza linię środkową boiska, dzięki czemu aż 12 % podań więcej przechodzi na połowę przeciwnika. Mecz z Evertonem był tylko jeden, ale jeśli spójrzmy na spotkania z Newcastle i Blackburn znów widzimy ten sam wzór.
W ciągu 90 minut z Newcastle (po lewej) Romeu pracuje w kwadracie od obrzeż własnego pola karnego do połowy boiska. Mikel w tym samym czasie grając przeciwko Blackburn ,,działał" od połowy swojej części boiska do tego samego miejsca po drugiej jego stronie. Oriolowi jest dużo łatwiej czytać grę, kiedy jest ustawiony bliżej własnej bramki.
Widzimy tutaj, że Romeu wygrał 6 z 8 pojedynków w strefie, w której przebywał. Mikel natomiast wygrał 5 z 7 pojedynków, z czego 3 z 5 na własnej połowie boiska.
Wpływ na Chelsea:
Pozycja Romeu ma na Chelsea bardzo korzystny wpływ, jeśli porównamy jak zespoł wyglądałw defensywie, w meczach, w których brał udział jeden zawodnik z dwójki Oriol i Obi, to mamy kilka ciekawych wyników.
John Obi Mikel start |
Oriol Romeu start |
|
Shots allowed |
9.2 |
10.3 |
Shots on target allowed |
3.4 |
2.3 |
Goals against |
1.3 |
0.3 |
Oriol zaczynał tylko 3 mecze w podstawowej jedenastce, ale bardzo ciekawe jest to, że Chelsea oddała w tym czasie więcej strzałów na bramkę rywala niż we wcześniejszych spotkaniach. Co więcej, straciła 1 bramkę w 3 spotkaniach, co daje średnią 0,3 gola straconego na mecz. To kapitalny wynik.
Powodem tego jest cofanie się Romeu. Gra on głębiej i dużo łatwiej mu sie czyta grę. Jego gra skutkuje zmuszeniem przeciwnika do oddawania strzałów z dystansu, które zwykle lądują na trybunach.
Oriol Romeu nie przyszedł do Chelsea za dziesiątki milionów funtów, nie przyszedł jako wielka gwiazda, mająca pociągnąć Chelsea do sukcesów. Jednak od kiedy zaczął grać, Chelsea ma z tego same korzyści.
Co Romeu daje Chelsea:
Hiszpan trzyma się bardziej swojej połowy niż John Obi Mikel, w wyniku czego lepiej czyta gre, i przewiduje zamiary przeciwnika. Ma on w związku z tym więcej przejęć. Nie wykonuje ryzykownych wejść w pole karne przeciwnika, więc nie ma co się obawiać, że zabraknie go na wypadek kontry.
Jego położenie na boisku pozwala wygrywać większą ilość piłek i zmusza przeciwników do oddawania, zwykle niecelnych, strzałów z dystansu. Zmniejszył również średnią straconych goli Chelsea na mecz. Podsumowując. Romeu dopiero co zaczął grać dla Chelsea, ale efekt sa widoczne już teraz, gołym okiem.
Oby tak dalej Oriol, wierzymy w Ciebie!!!
Reklama:
Oceń tego newsa:
Chelsealove14.12.2011 20:56
Z twojej pracy wynika, ze jeżeli ustawiając Mikela tak samo głeboko jak Romeu to wtedy dowiemy, który jest lepszy.
szympi10114.12.2011 20:53
Dobry transfer i boję się trochę co będzie jak przyjdzie Essien. Ciasno się zrobi...
Carmel14.12.2011 20:49
Szczerze mówiąc olałem ten transfer. Nie wiedziałem, że Oriol jest taki dobry. Myślałem, że to typowy barceloński symulant. Ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i polubiłem go. Oby tak dalej Oriol!
Thetank14.12.2011 20:46
Sporo do czytania, ale też sporo sie dowiedziałem.
Narazie jestem pełen podziwu występów Romeu, gra jak profesor.
Mam nadzieje, że zostanie z Nami, a nie przejdzie do barcelony po 2 latach.
matts14.12.2011 20:41
Chce zobaczyć Mikela w meczu z Wigan !
matts14.12.2011 20:39
podoba mi sie felieton, zabrakło mi jedynie zdania o tym ze Romeu zagrał w 3 wygranych meczach Chelsea, kiedy to ''byli na fali'' ( nie grał wtedy Lampard) a Mikel był w składzie na dobre i złe..
WuJu14.12.2011 20:38
Bardzo fajny felieton,brawa dla wykonawcy.A co do Romeu i Mikela,to moim zdaniem Oriol jest dużo lepszym piłkarzem od Obiego,i to on zasługuje na pierwszy skład. PANOWIE ROŚNIE NAM NOWY MAKELELE.
PrzemoCFC14.12.2011 20:37
Hmmm ciekawy i dobry artykuł
KibuZ190514.12.2011 20:32
Świetny felieton.Ja też osobiście wolę jak gra Oriol niż Mikel.Oczywiście nie znaczy to ,że Mikel jest słaby.
chris.chelsea14.12.2011 20:32
Rośnie na nowego Makelele ale moze byc jeszcze lepszy bo jest od niego wyzszy