aktualności
Desailly trzyma kciuki za Boasa
Zmiany Andre Villasa-Boasa w szatni zespołu wywołują wiele kontrowersji i plotek w bulwarowej angielskiej prasie. Portugalczyk nie zawahał się posadzić na ławce rezerwowych Franka Lamparda i pożegnać Nicolasa Anelkę czy Alexa. Były kapitan Chelsea Marcel Desailly wspiera tę nieugiętą postawę nowego trenera 'The Blues'.
Roman Abramowicz pokazał wielką siłę, odstawiając na bok Carlo Ancelottiego, który jest przecież bardzo dobrym szkoleniowcem, a w jego miejsce stawiając na kogoś innego. Myśleliśmy, że Andre Villas-Boas będzie magikiem, jednak to jest przede wszystkim taktyk, który potrzebuje trochę czasu, aby doprowadzić klub do nowej tożsamości - do kolejnego poziomu taktycznego i technicznego - mówi Marcel Desailly.
Niektórzy z dotychczasowych piłkarzy muszą pojąć, że choć w dalszym ciągu najważniejszymi graczami klubu, to jednak muszą zaakceptować nowe zasady. Andre musiał przełamać pewne zwyczaje, aby dostosować szatnię do swojej wizji.
Podoba mi się sposób, w który wychodzi przed mikrofon i przyznaje się do błędów. On wciąż podkreśla, że Chelsea ma przed sobą ciężką pracę. Fakt, że Boas jest tu zatrudniony na kilka lat powoduje, że powinniśmy oceniać jego pracę po zakończeniu tego okresu.
To co jest dla Chelsea ważne, to kopiowanie tego, co zaszło w Manchesterze United. Kiedy oni są w tarapatach, ich klub wciąż jest bardzo silny. Kontrowersje są na zewnątrz, ale w środku klubu jest w tym czasie spokój. Andre umie przyjąć na siebie porażkę, brać na siebie presję i przyjmować kłopoty na klatę - tłumaczy Desailly.
Choć to linia ataku i obrony zbiera największe cęgi po kolejnych niepowodzeniach, zdaniem byłego gracza Chelsea kłopot leży w innej formacji.
Dużym pytaniem Chelsea jest zdolność pomocników do zaoferowania wysokiego poziomu gry. To jest właśnie kluczowa sprawa. Kiedy mieliśmy pecha przegrywając w 2009 roku półfinał Ligi Mistrzów z Barceloną, nasz zespół miał niewiarygodną linię pomocy.
Kiedy twoja pomoc gra w podobny sposób jak w tamtym okresie, chroni to obronę a dodatkowo napędza twój atak. Zarówno Didier Drogba jak i Fernando Torres to piłkarze o dużej jakości, oni nie są problemem. To środek pola ma za zadanie i chronić defensywę i dostarczać piłki dla ofensywy - podkreśla były kapitan CFC.
Reklama:
Oceń tego newsa:
hamm3rfall66604.01.2012 15:17
Środek w składzie Meireles-Ramires-Romeu funkcjonuje jak najbardziej OK. Szkoda tylko, że rzadko widzimy takie zestawienie, a Meirelesa i Ramiresa nie ma właściwie kto zastąpić, bo AVB woli postawić na cienia Lamparda niż na Josha, a Essien jest kontuzjowany. Największy problem widzę u nas na prawej obronie. O ile na początku sezonu wierzyłem w odrodzenie się Bosingwy, kiedy asystował i strzelał, to teraz jest u nas wraz z DD, Lampsem i Flo najgorszym graczem. Myślę że to jednak bardzo łatwo naprawić - sprowadzając Hummela/Cahilla i przesuwając Bronka/Luiza na prawą stronę. To tyle ode mnie, i tak pewnie nikt tego nie przeczyta
Nieznany04.01.2012 14:57
gośc ma absolutna racje.u nas środek w ogóle nie funkcjonuje,potrzeba kreatywnego pomocnika od zaraz !