Chelsea odbierze opaskę kapitana Terry'emu?

Czy za rasistowską aferę John Terry zapłaci w klubie kapitańską opaską? Od wczorajszej decyzji o rezygnacji odwołania zawodnika od wyroku FA, brytyjskie media gardłują za dodatkową karą dla piłkarza. Sam Roberto Di Matteo nie potwierdziła ale i nie zaprzeczył możliwości odebrania dowództwa drużyny naszemu obrońcy.

Kilkanaście tygodni temu włoski trener nie chciał słyszeć o tym, aby opaskę kapitana Chelsea nosił na stałe inny zawodnik, jednak obecnie klub znajduje się pod ciężkim obstrzałem mediów, które rozpętały prawdziwą burzę nad rzekomym zachowaniem Terry'ego.

Dziennikarze chcą wiedzieć, w jaki sposób klub ukarze JT i jak do tej pory nie otrzymują na ten temat odpowiedzi. Kto wie, czy władze Chelsea w obawie przed utratą dobrego imienia klubu nie ugną się pod tak ciężkim obstrzałem i nie zdecydują się na poświęcenie opaski kapitana.

Na dzisiejszej konferencji prasowej padło mnóstwo pytań odnośnie przyszłości Johna jako dowódcy zespołu. Roberto di Matteo nie zdecydował się na jasną deklarację w tej sprawie:

Cóż, zaczekamy i zobaczymy. John wie, czy nadal będzie nosił opaskę czy nie. Nie zamierzamy publicznie dyskutować o dyscyplinarnych karach, do jakich sięgamy w przypadku naszych graczy. To nasze wewnętrzne sprawy - zdawkowo powiedział trener Chelsea.

Doceniamy, że John nie odwołał się od wyroku i grzywny oraz to, że publicznie przeprosił za użyte sformułowania. Popieramy to. On przeprosił wszystkich, w tym również rodzinę Ferdinanda. To przeprosiny za swój język, on zdaje sobie sprawę z tego, iż nie był właściwy. Wszyscy popełniamy w życiu błędy. Terry wie, że tego dnia był poniżej swoich standardów.

Szanujemy wyrok FA w tej sprawie. Musimy mieć na uwadze ich dochodzenie i wnioski. Z pewnością nad wizerunkiem naszego klubu nadciągnęła chmura - szkoda, że musimy rozmawiać o tym, zamiast o piłce - powiedział Di Matteo.