aktualności
Niemoc Stamford wciąż aktualna
Choć po pierwszej połowie spotkania wydawało się, że Chelsea wreszcie przełamie niemoc Stamford Bridge, dwa gole Southampton w drugiej odsłonie meczu sprawiły, że kibice wciąż nie mogli nacieszyć się zwycięstwem londyńczyków na własnym stadionie. Remis 2:2 z beniaminkiem z pewnością należy uznać za mało nobilitujący gospodarzy...
Początek meczu na Stamford Bridge był bardzo dobry w wykonaniu gości, którzy zaskoczyli Chelsea otwartą grę. Z biegiem czasu gospodarze przejęli jednak kontrolę nad spotkaniem i przeprowadzali coraz groźniejsze akcje. Stojący w bramce Świętych Artur Boruc nie miał jednak wiele okazji do interwencji, bowiem skutecznie interweniowali obrońcy Southampton.
W 25. minucie były reprezentant Polski musiał jednak wyciągać piłkę z siatki. Po zagraniu Azpilicuety na środek pola karnego, do piłki dopadł Ba i ładnie uderzył w kierunku bramki. Piłka odbija się jeszcze od Yoshidy i wylądowała w siatce. Boruc nie miał w tej sytuacji szans na skuteczną interwencję.
Goście mogli odpowiedzieć w 36. minucie, ale dobrej okazji, po podaniu Ramireza, nie wykorzystał Davis, który z kilkunastu metrów uderzył niecelnie.
Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. W 43. minuce groźnie, ale obok słupka uderzył Lampard. Kilka chwil później padła druga bramka dla Chelsea. Najpierw bliski wpisania się po raz drugi na listę strzelców był Ba, ale futbolówka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Wykorzystując jednak niezdecydowanie obrońców, dopadł do niej Hazard i precyzyjnym strzałem zmusił Boruca do kapitulacji.
Goście nie zamierzali jednak rezygnować z walki na Stamford Bridge o korzystny rezultat. W 58. minucie podopiecznym Nigela Adkinsa udało się zdobyć kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu Clyne'a, świetnym uderzeniem głową popisał się wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Lambert.
W odpowiedzi na bramkę Boruca próbowali uderzać Ba i Lampard z rzutu wolnego. Polski bramkarz nie musiał interweniować.
Tymczasem odważnie grający goście w 75. minucie doprowadzili do wyrównania. Pięknym uderzeniem z kilkunastu metrów popisał się Puncheon i bezradny Cech musiał wyciągać piłkę z siatki.
W kolejnych minutach inicjatywę przejęli The Blues. W 86. minucie przed szansą stanął wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Fernando Torres, który mocno uderzył sprzed pola karnego, ale obok bramki. Ostatecznie podopiecznym Rafy Beniteza nie udało się już zdobyć zwycięskiego gola.
Chelsea Londyn - Southampton FC 2:2 (2:0)
1:0 Ba 25'
2:0 Hazard 45'
2:1 Lambert 58'
2:2 Puncheon 75'
Reklama:
Oceń tego newsa:
szczepanh717.01.2013 10:34
zaczyna robić sie nie ciekawie;/
OrioN17.01.2013 10:30
w tamtym sezonie po 22 kolejkach mielismy o 1 pkt mniej niz teraz wiec gramy to samo go*wno
Azael17.01.2013 10:14
zaczynam się powoli zastanawiać czy te wpadki na własnym stadionie nie są wyrazem jakiegoś buntu zawodników (oczywiście nie mam na myśli wszystkich ) przeciwko polityce Romka i tego całego zasranego zarządu .
jeśli podobnie będzie z Arsenalem to niucham tu mały spisek
SokolCFC17.01.2013 10:03
Frajerzy nawet nie potrafili doprowadzić wygranej 2:0 do końca meczu... Banda patałachów.. BENITEZ OUT!
Lukas0717.01.2013 09:56
Po 1. Na chuuuu.j wy macie pretensje do Beniteza, przecież to nie jego wina, że wczoraj cały zespół zagrał słabiutko.. Fatalny mecz pilkarzy 0 podlaczania sie bocznych obroncow do akcji ofensywnych czylia Cola i Azpilicuety - a przeciez oni w osatnich meczach szczegolnie ten 2 grali bardzo dobrze. Po 2. Po chu ja znowu zmieniac trenera? Przyjdzie Murinho i nie wiemy czy beda lepsze wyniki niz teraz moze byc jeszcze gorzej... Trudno sie mowi wszyscy zagrali slaby mecz i juz jedyne co mnie wkurw. bardzo to to ze Torres jeszcze u nas jest ja juz tu tego kolesia nie chce widziec jak zobacze w jakims meczu ze gra od 1 minuty to ja pier.. mecz nie ogladam.
Blue is a color17.01.2013 09:51
A miało być tak pięknie zamiast wieczoru z dobrym filmem wieczór z Chelsea.
O ile po I połowie byłem zadowolony o tyle już w II rozczarowany to mało napisane.
jarek60717.01.2013 09:43
WEZCIE SIE OGARNIJCIE NIEKTORZY, PO KAZDZYM MECZU W KTORYM CFC NIE WYGRA TO WINA TORRESA CZY ZAGRA CALY MECZ CZY 10 MINUT (JAK WCZORAJ) CZY CALY MECZ NA LAWCE TO ZAWSZE JEGO WINA. SPOKO JUZ SOBIE WYJASNILISMY ZE NIE MA FORMY I NIE ZASLUGUJE NA PIERWSZY SKLAD ALE TROCHE WYLUZUJCIE JAK MOZNA KOGOS HEJTOWAC ZA TO ZE WSZEDL NA 10 MINUT I NIE ODMIENIL WYNIKU?
PS. sorry za caps Lock ale inaczej nikt by tego nie przeczytal
Saturas17.01.2013 08:57
Benitez won grubasie głupi, niszczysz ten klub i zabieraj tego Torresa swojego pupilka. Mourinho wracaj, bo Benitez 3 klub rozpieprza.
Thetank17.01.2013 08:34
Torres to jest kozak! Kocham go! Wiecej takich zawodników w Chelsea właśnie nam brakuje!
Hazard199517.01.2013 07:40
poszedłem na bucha po pierwszej połowie z myślą że napewno wygramy byłem ciekaw tylko czy 4-0 czy może wyżej a tu dziś odpalam kompa 2-2....