aktualności
Petr: Praga przyniesie mi szczęście?
W ubiegłym roku Chelsea bijąca się o Superpuchar przegrała starcie z Atletico, czy w piątek uda się powetować tę stratę w meczu z Bayernem? Petr Cech ma nadzieję, że tak zwłaszcza iż mecz zostanie rozegrany na jego rodzimym stadionie w Pradze.
Gra o trofeum w Pradze będzie dziwnym uczuciem. Na pewno będzie inaczej niż wówczas, kiedy z Chelsea wygrywaliśmy w Lidze Europy ze Spartą na tym samym obiekcie. Teraz będzie to neutralny teren ale myślę, że więcej kibiców będzie za Chelsea niż Bayernem, Miejsc dla czeskich fanów będzie mało - mówi Petr Cech.
Nie mogę doczekać się tego spotkania. Na tym samym obiekcie tydzień później zagram z Armenią i mam nadzieję, że ten obiekt przyniesie mi szczęście także podczas Superpucharu.
Kto będzie mnie dopingował? Każdy z piłkarzy otrzymał pulę sześciu wejściówek, będzie więc żona z dziećmi, jej siostra i mąż. Gdybym chciał zaprosić wszystkich o których myślałem, musiałbym mieć z 50 biletów a jeśli dodałbym do tego swoich przyjaciół, musiałbym dysponować setką - śmieje się bramkarz.
Cóż, sześć biletów to zawsze lepiej niż dwa. Stadion ma ograniczoną pojemność - Chelsea otrzymała pulę 4500 biletów, podobnie jak Bayern. Spory procent poszedł na konta UEFA, która rozdaje je swoim partnerom. Wszystkie bilety są już dawno wyprzedane.
Czeka nas ciekawy mecz. Pokonaliśmy ich w finale Ligi Mistrzów w 2012 roku, to znowu nie tak dawno temu. Obydwa zespoły mają teraz nowych trenerów, jeden z nich prowadził Barcelonę, drugi Real. Dla kibica to prawdziwa pikanteria. Obydwie drużyny mają wielkie ambicje, obydwie lokują się wśród najlepszych klubów Europy - zauważa Cech.
Bayern miał znakomity ostatni sezon, wygrał trzy trofea. Początek obecnego sezonu mają nie najgorszy, zdobyli już jeden puchar. Zespół z kilkoma wyjątkami jest ten sam co rok temu, ale dodatkowo ma kilka nowych graczy i więcej ambicji. Być może na papierze to Bayern jest faworytem bo wygrał Ligę Mistrzów, ale jak dla mnie szanse są wyrównane. Zadecyduje forma dnia.
Największą cechą Bawarczyków jest ich przechodzenie z obrony do ataku. Z nowym trenerem grają nieco inaczej, ale ich ofensywna jakość pozostała ta sama. Robben, Ribery, Mandžukič i inni - to duża siła. Nasz poprzedni Superpuchar kompletnie nam nie wyszedł, zasłużyliśmy na przegraną. Musimy uniknąć tych samych błędów, upewnić się, że coś takiego się nie powtórzy. Wierzę, że w piątego będzie całkiem inna historia.
Po meczu zamierzam odpocząć, zostanę na miejscu i odwiedzę rodzinę. Spędzę z nimi weekend a w poniedziałek udam się na zgrupowanie reprezentacji - kończy Petr Cech.
Reklama:
Oceń tego newsa:
radon29.08.2013 15:32
Może Praga będzie dla nas szczęśliwszym miastem niż Monako. Bayern nie jest za kadencji Guardioli tak mocną drużyną jak sezon czy dwa sezonu temu. Dlatego może warto już od pierwszego gwizdka zaatakować rywali?
K4M1LCFC9729.08.2013 15:30
Oby