aktualności
Cech po raz siódmy!
Reprezentacyjna przerwa to dobry czas na krajowe uhonorowanie najlepszych graczy roku. W Czechach bez zmian - Piłkarzem Roku 2013 naszych południowych sąsiadów został już po raz siódmy Petr Cech.
31-latek wyprzedził w głosowaniu pomocnika Arsenalu Tomasa Rosickiego i piłkarza FC Freiburg Vladimíra Daridę.
Czy otrzymywanie tej nagrody nie jest nudne? Nie, niezależnie od tego, czy mam ją pierwszy czy siódmy rok. To dla mnie oznaka docenienia mojej pracy i motywacja na przyszłość, zwłaszcza że w plebiscycie biorą udział ludzie związanych blisko z piłką - mówi Petr Cech.
Z kilkoma wyjątkami utrzymałem swoje występy na wysokim poziomie. Było kilka spotkań, w których popełniłem błędy, ale nie było ich wiele. Chcę ostrzec tych, którzy mogą nudzić się moim widokiem i będą chcieli przełączyć kanał widząc mnie stojącego tu na scenie - w przyszłym sezonie znów postaram się o tę nagrodę - żartuje bramkarz.
Reklama:
Oceń tego newsa:
11krystian199605.03.2014 16:55
no nie mas ię co dziwić pewnie jeszcze nie raz to zdobędzie
kakuta4405.03.2014 13:23
Zdominował niesamowicie to ale tez konkurencji juz w Czechach tak jak kiedyś nie ma
ashleycole304.03.2014 23:06
Cech niszczy. Pałeczke po nim przejmie ktoś inny, jak Petr zejdzie z areny ;d
marceljlb04.03.2014 16:44
Najlepszy goalkeeper w historii Czech.
WicioCFC04.03.2014 15:25
Gratulacje Oby do 10 dobił w przyszłości ;D
Mati11CFC04.03.2014 10:56
On ma jaja by to powiedzieć, ale już za rok walka z Courtoisem..
HAZARDzista04.03.2014 09:56
Trzeba przyznać, że czescy piłkarze mocno obniżyli loty, na razie nie doczekali się generacji zawodników mogących konkurować ze wspaniałym pokoleniem, które zdobyło srebro na Euro'96. Nedved, Poborsky czy Šmicer czarowali wtedy piłkarską Europę. Zazdrościliśmy im tych piłkarzy, a teraz to Czesi zazdroszczą nam Lewandowskiego czy Piszczka. Ostatnie eliminacje MŚ potwierdziły regres u naszych południowych sąsiadów, a na horyzoncie nie widać jakichś wybitnych talentów.
Jedyne, czym Czesi mogą się poszczycić to piłka klubowa. Pomimo drastycznej różnicy w budżecie i pensjach zawodników między topowymi klubami w Czechach i u nas (taka Viktoria Pilzno dysponuje funduszami kilka razy mniejszymi niż Legia), udaje im się w miarę regularnie grać w Lidze Mistrzów, co pozostaje naszym marzeniem od 18 (!!!) lat.
Nawet ostatnio w Lidze Europy Viktoria utarła nosa bogaczom z Doniecka wyrzucając ich za burtę rozgrywek.
topojek04.03.2014 09:52
do dyszki? Nie zdziwiłbym się gdyby dobił co najmniej do 15!
ferto04.03.2014 09:42
Nie ma dla niego konkurencji w Czechach.
Czempiondawid0804.03.2014 09:40
Szkoda ze Petr nie wystąpi na MŚ w Brazylii.