aktualności
Klęska. Pożegnanie z Ligą Mistrzów
Bramka Fernando Torresa dała kibicom Chelsea wielkie nadzieje na dobry wynik dzisiejszego półfinału Ligi Mistrzów na Stamford Bridge, jednak były to tylko miłe złego początki... Jeszcze przed przerwa Atletico doprowadziło do remisu, a w drugiej połowie spotkania wypunktowało gospodarzy wygrywając ostatecznie 1:3.
Chelsea żegna się z Ligą Mistrzów pozostawiając spory niedosyt, zwłaszcza że zawiodło to, co było mocną stroną naszego zespołu w tym sezonie - 'żelazna' defensywa, która dziś popełniała masę błędów...
Kibice, którzy obawiali się, że rewanżowe spotkanie okaże się równie zachowawcze jak pierwszy mecz w Madrycie, okazali się być w błędzie. Niewiele brakowało, a gol padłby już w 4. minucie gry. Po zagraniu z lewej strony przez Koke piłka odbiła się bowiem od poprzeczki bramki strzeżonej przez Marka Schwarzera.
Ostatecznie na prowadzenie nie wyszli jednak Los Rojiblancos, a Chelsea. The Blues, którzy w pierwszych dwóch kwadransach dłużej utrzymywali się przy piłce, w 36. minucie znaleźli sposób na pokonanie Thibaut Courtois. Belg skapitulował po uderzeniu Fernando Torresa, który dopadł do piłki dośrodkowanej przez Cesara Azpilicuetę. Z racji dawnej gry w Atletico, Hiszpan nie celebrował strzelonego przez siebie gola.
Odpowiedź zespołu Diego Simeone nadeszła jednak jeszcze przed przerwą. W 44. minucie do wyrównania po świetnym zagraniu Tiago doprowadził Adrian Lopez. Bezradny przy jego uderzeniu Schwarzer odprowadził wzrokiem piłkę, która zatrzepotała po chwili w siatce.
Kluczowa dla losów rywalizacji okazała się 59. minuta gry, kiedy Atletico po faulu Samuela Eto'o utrzymało rzut karny. Po tym, jak jedenastkę na gola zamienił Diego Costa, The Blues znaleźli się pod ścianą. Z racji tego, że remis premiował awansem przyjezdnych, gospodarze musieli strzelić co najmniej dwa gole.
Ostatnim zrywem można było nazwać akcję z 60. minuty, kiedy po uderzeniu głową Davida Luiza piłka odbiła się od poprzeczki. Skuteczniejsi byli jednak Los Rojiblancos, którzy dobili swojego rywala, za sprawą Ardy Turana podwyższając na kwadrans przed końcem spotkania na 3:1.
24 maja w finale Ligi Mistrzów Atletico zmierzy się z Realem Madryt.
Chelsea FC - Atletico Madryt 1:3 (1:1)
1:0 Torres 36'
1:1 Adrian Lopez 44'
1:2 Diego Costa (k.) 60'
1:3 Arda Turan 72'
Reklama:
Oceń tego newsa:
PXMan1230.04.2014 23:07
Gol Adriana to wina Hazarda, który odpuścił sobie pojedynek z Juanfranem, i Terrego który nie trafił w piłkę, Cole dobrze że cofnął nogę bo mógł trafić samobója. Karny Costy to wina Eto'o który nie powinien go kopnąć, a gol Turana to wina obrony która odpuściła sobie krycie.Ogólnie na plus spisał się FT9 i nie wiem dlaczego Mou go zdjął bo mógł zagrać 3 napadziorami, także Eden widać było że chciał i napędzał ataki Chelsea no i oczywiście Courtois który pokazał jak bardzo ważny może być dla naszego klubu.
deteges30.04.2014 23:07
do ArsenalPonadZycie: Takie pytanie gdzie jest twój arsenal? A tak bije się o to niezwykle "prestiżowe miejsce 4"a w LM jak zwykle klapa.
fetek30.04.2014 23:07
powinniśmy zagrać bardziej ofensywnie na wyjeździe
wsnify30.04.2014 23:06
Dwa cele na przyszłość, 1) nie wywalać Mou, 2) sprowadzić Courtois'a
patryk53830.04.2014 23:06
zrzuccie wine na Torresa!! to jego wina!! przegralismy dlatego ze strzelil tylko jednego gola i gral kiedys w Atletico!
Tourist30.04.2014 23:06
Atletico zagrało perfekcyjnie i zasłużyło na finał! Tyle ode mnie.
ciekma730.04.2014 23:05
Powiedzcie mi dlaczego te biedaki z Loserpoolu i Arsenalu "Puchar Wengera" Londyn nam się w komentarzach popisują?
ashleycole330.04.2014 23:05
To co jeszcze do niedawna było naszą bronią, dzisiaj nas solidnie zawiodło. Mianowicie defensywa.
Trzeba przyznać, że obrona w meczu z Liverpoolem lepiej sie spisała, mimo tego eksperymentalnego ustawienia. Dzisiaj coś Żoze przekombinował (6 obrońców ?!).
Lamps9030.04.2014 23:05
4 pokraki w obronie, 3 w ataku i jazda! Kocham Chelsea za to, to nie Atletico było lepsze, oni wykorzystali błędu naszych kurv.
przemas233330.04.2014 23:05
Nie no gratki dla ATM mimo że jestem wkur...,Chelsea zagrała padake jednym słowem,a tak się cieszyłem że Hazard i Terry wracają,a i to nie pomogło,Eden może i szybki ale i tak był cieniem samego siebie,a o Eto nie wspomnę bo zawalił cały mecz,no nic fajnie chociaż że Torri strzelił,i jedyna pociecha że teraz znikną sezonowcy,i pozostaną z Chelsea tylko prawdziwi kibice ;)