aktualności
FA Cup: finał zagramy z Arsenalem
Po dogrywce Arsenal pokonał dziś Manchester City 2:1 i tym samym zostanie rywalem Chelsea w finale Pucharu Anglii który zostanie rozegrany 25 maja na Wembley.
Piłkarze Manchesteru City i Arsenalu walczyli o uratowanie nieudanego sezonu i awans do finału. W obu przypadkach jedynie trofeum mogłoby osłodzić rozczarowujące wyniki na przestrzeni całej kampanii.
Na boisku od początku działo się bardzo dużo. Groźnie bramkę Arsenalu strzelali Raheem Sterling i David Silva, a po drugiej stronie boiska do siatki trafił nawet Laurent Koscielny, ale jego trafienie nie zostało uznane, ponieważ Francuz był na pozycji spalonej.
Głównym aktorem pierwszej połowy był arbiter, który nie uznał za słuszne zdobycie goli za Sterlinga, mógłby podyktować rzuty karne za faule na Serio Aguero i Alexisie Sanchezie.
W drugiej połowie do ciągnika Manchester City prowadził grę i w końcu dopiął swego. W 61. minucie kapitalnym podaniem z kosmosu obsłużony był Aguero, który wpadł w pole karne i będąc w sytuacji sam na sam z Petrem Cechem spokojnie posłał się obok niego.
Kiedy wydawało się, że piłkarze Guardioli pójdą za ciosem, Arsenal dość niespodziewanie odpowiedział. Dobre dośrodkowanie ze skrzydła wykorzystał Nacho Monreal, który kompletnie niepilnowany pokonał Claudio Bravo. Było to pierwsze trafienie obrońcy z Hiszpanii dla "Kanonierów" od marca 2015 roku.
Więcej goli w regulaminowym czasie gry już nie padło. Wynik 1:1 oznaczał, że finalistę Pucharu Anglii musiała wyłonić dogrywka.
W 100. minucie gry na prowadzenie wyszedł Arsenal. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Alexis Sanchez, który sprytnym strzałem z bliskiej odległości zmusił Claudio Bravo do kapitulacji.
Arsenal - Manchester 2:1 po dogrywce (1:1, 0:0)
0:1 Agüero 62?
1:1 Monreal 71?
2:1 Sanchez 101?
Reklama:
Oceń tego newsa:
lopez23.04.2017 20:09
Można mówić o sporym szczęściu, nie widzę innej opcji niż wygrana z Arsenalem.