aktualności
Porażka z Arsenalem, puchar dla Kanonierów

Chelsea przegrywa finał Pucharu Anglii z drużyną Arsenalu i nie zdobywa drugiego w tym sezonie trofeum.
Mecz niestety zaczął się od poważnego błędu sędziego, który w efekcie zadecydował o przebiegu całego spotkania.
W 5 minucie piłka poleciała w stronę Sancheza i odbiła się od jego rąk. Arbiter tego nie dostrzegł i nie przerywał gry. Piłka poleciała na pole karne, gdzie uwagę Thibaut?a Courtoisa zaabsorbował będący na wyraźnym spalonym Ramsey, czego z kolei nie dostrzegł sędzia liniowy. W efekcie do futbolówki dopadł Sanchez i wbił ją do bramki zewnętrzną częścią stopy obok interweniującego Courtoisa.
Spotkanie nie układało się po myśli The Blues. Kanonierzy bardzo dobrze się bronili, odcinali od podań Hazarda, nie pozwalali także rozwinąć skrzydeł Diego Coscie.
Zawodnicy Arsenalu mieli kilka doskonałych okazji do podwyższenia prowadzenia, ale za każdym razem The Blues wychodzili z opresji obronną ręką dzięki dobrym interwencjom Courtoisa lub znakomitym i ofiarnym zagraniom Gary?ego Cahilla.
Po drugiej stronie boiska świetnymi interwencjami popisywał się z kolei Mertesacker, który przez cały mecz był zmorą ofensywnych graczy Chelsea.
W 15 minucie stoper Kanonierów zablokował mocny, płaski strzał Costy, który kończył jedną z pierwszych udanych, składnych akcji The Blues w tym spotkaniu.
Chwilę później to Cahill uratował Chelsea wybijając piłkę z linii bramkowej po tym jak Ozil otrzymał świetne podanie i podciął futbolówkę nad bramkarzem. Stoper The Blues interweniował w ostatniej chwili.
Kilka minut później po rzucie rożnym dla Arsenalu do piłki najwyżej wyskoczył Welbeck i uderzył głową na bramkę. Anglik trafił w słupek, a futbolówka odbiła się od Ramsey?a i ponownie wylądowała na słupku i opuściła pole gry.
W 28 minucie niezłe podanie w pole karne otrzymał Diego Costa. Hiszpan wygrał przepychankę z obrońcą i zdołał uderzyć na bramkę, ale Ospina udanie interweniował.
Chwilę później kolejną w tym meczu okazję miał Welbeck. Anglik otrzymał piłkę w polu karnym i oddał strzał z niewielkiej odległości. Courtois dobrze interweniował, ale odbita piłka nadal zmierzała w kierunku bramki i wybił ją niezawodny Cahill.
W drugiej połowie The Blues prezentowali się o wiele lepiej. Gracze Chelsea nie mieli już takich problemów z rozgrywaniem swoich akcji jak w pierwszej części gry, ich ataki były coraz groźniejsze.
W 51 minucie Moses otrzymał dokładne zagranie w pole karne i oddał płaski strzał w kierunku bramki, ale Ospina ponownie skutecznie obronił.
Kilka minut później kolejną szansę miał Pedro, który oddał niezły strzał zza pola karnego, ale minimalnie się pomylił i piłka poszybowała obok bramki.
W 65 minucie pierwszą od dłuższego czasu szansę mieli kanonierzy, gdy niezłe podanie na granicy pola karnego otrzymał Bellerin i uderzył w kierunku dalszego słupka, ale w tej sytuacji skutecznie interweniował Courtois.
W 68 minucie bardzo nieodpowiedzialnie zachował się Moses. Nigeryjczyk zamiast podać piłkę do stojącego na czystej pozycji Fabregasa wolał szukać faulu w polu karnym, aby wymusić jedenastkę i upadł na murawę. Sędzia nie dał się nabrać i pokazał zawodnikowi The Blues drugą w tym meczu żółtą kartkę co oznaczało koniec gry dla Mosesa.
Mimo gry w osłabieniu graczom Chelsea udało się w 76 minucie doprowadzić do wyrównania. Willian wrzucił piłkę w pole karne do Costy, który świetnie przyjął klatką piersiową i szybko oddał strzał w kierunku bliższego słupka. Ospina nie zdołał sięgnąć futbolówki i mieliśmy remis.
Niestety Kanonierzy już w pierwszej akcji po wznowieniu gry zdołali pokonać bramkarza Chelsea i ponownie wyszli na prowadzenie. Giroud w swoim pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko popisał się świetną wrzutką w pole karne, którą na bramkę pewnym strzałem głową zamienił Ramsey.
The Blues próbowali rzucić się do ataku i odrabiać straty, jednak grając w dziesiątkę było to bardzo trudne i cały czas istniało wielkie ryzyko zabójczej kontry w wykonaniu Arsenalu.
Okazja do takiej była w 85 minucie, kiedy w sytuacji sam na sam znalazł się Bellerin, ale jego płaskie uderzenie minęło zarówno bramkarza jak i bramkę Chelsea.
Chwilę później doskonałą, stuprocentową okazję do ponownego doprowadzenia do remisu miał Costa, który dopadł do odbitej w polu karnym piłki i bez namysłu oddał strzał, ale trafił prosto w Ospinę.
Minutę później jeszcze jedną okazję do ustalenia wyniku spotkania mieli Kanonierzy, którzy wyprowadzili kolejną kontrę i tym razem w doskonałej sytuacji znalazł się Ozil, którego strzał został wybroniony.
Mecz zakończył się zwycięstwem Arsenalu 2:1. Kanonierzy tym samym ratują w pewien sposób swój nieudany sezon i zdobywają jednak jakieś trofeum (co pewnie uratuje posadę Arsene?a Wengera). Chelsea zdecydowanie lepiej zaprezentowała się w drugiej połowie, gracze The Blues walczyli do końca, zdołali doprowadzić do wyrównania mimo gry w osłabieniu, jednak nie zdołali się już podnieść po szybkiej utracie drugiej bramki.
Niestety przyznać trzeba, że bardzo duży wpływ na przebieg całego spotkania miała pomyłka sędziego i niesłuszne uznanie bramki Sancheza w 5 minucie. Gdyby tamto trafienie nie zostało zaliczone mecz zapewne potoczyłby się inaczej, ale tego już nigdy się nie dowiemy.
Arsenal - Chelsea 2:1 (1:0)
1:0 Sanchez 5'
1:1 Costa 76'
2:1 Ramsey 79'
Reklama:
Oceń tego newsa:
MrKrzysiek9727.05.2017 20:30
Szkoda że przegraliśmy.
Mizaon27.05.2017 20:28
Sanchez jaki blok :O Wlazły by miał problem żeby się przez Niego przebić, dzisiaj to dobrze udowodnił, a sędzia zabił mecz. Pierwsza bramka zmieniła obraz meczu, tzn pan Taylor.
Wierni po porażce! <3 BLUES ! <3