aktualności
Transferowa karuzela w wykonaniu Chelsea. Część 1
Letnie okienko transferowe przed sezonem 2012/13 jest już prawie za nami. Jak wiemy, do tej pory obfitowało one, tak jak zwykle zresztą, w dużą dawkę emocji związanych z głośnymi transferami. Przez całe lato mogliśmy się dowiedzieć wielu plotek, ale i prawdziwych informacji, które albo wprawiały kibiców w podły nastrój, przyprawiały o zawał serca, albo dawały dużo powodów do radości.
Kibice Chelsea mogli przez te dwa miesiące czuć przede wszystkim to ostatnie, bo Roman Abramowicz mimo, że spełnił swoje marzenie związane ze zwycięstwem w Lidze Mistrzów, dalej mocno inwestuje w klub, właściwie jeszcze bardziej niż zwykle, wbrew temu, czego mogli się obawiać kibice bądź eksperci. W każdym razie właściciel klubu znad Tamizy zaszalał na rynku transferowym - może nie aż tak, jak Paris Saint Germain, ale i tak suma wydana na nowe nabytki może przyprawić o zawroty głowy, dając pierwsze miejsce wśród kupujących w Premier League. Jak wiemy, było to jednak konieczne, bo choć nasz klub zdobył Puchar Europy, to jednak bez zmian pokoleniowych by się nie obyło.
Obecni piłkarze się starzeją, jak Florent Malouda czy Frank Lampard; ktoś ich musi zastąpić, także tych, którzy już odeszli z klubu latem- Didiera Drogbę, Salomona Kalou i Jose Bosingwę. Stąd na ich miejsce przychodzą nowi, młodzi gracze (średnia wieku naszych przybyszy wynosi jedynie 21 lat!) o których opowiem nieco więcej poniżej, głodni powtórzenia lub nawet przebicia sukcesów z minionego sezonu.
Przedstawię podstawowe dane, statystyki, zachowanie na boisku i osobistą opinię o zawodnikach, także ich przydatności na trwający sezon. Zapraszam do czytania! (Thorgan Hazard nie uwzględniony w felietonie ze względu na fakt, że dołączył do drużyny rezerw Chelsea, a nie do seniorskiej kadry)
1. Marko Marin
? Narodowość: Niemiec
? Wiek: 23 lata
? Pozycje na boisku: LS, PS
? Statystyki ligowe w sezonie 2011/12: Mecze: 22 Gole: 1 Asysty: 5 Celność podań: 428/538 (79%) MOTM: 2 razy
Rzadko kiedy się zdarza, by Chelsea nie dokonywała głośnego transferu (choć powoli robi się to coraz powszechniejsze), a jeszcze rzadziej dowiadujemy się o zainteresowaniu The Blues danym zawodnikiem dopiero podczas oficjalnego potwierdzenia transferu! Tak się jednak stało tym razem, obyło się bez zbędnych plotek czy sprzecznych informacji; obie strony doszły do porozumienia ?po cichu?. Co jednak ciekawe, transfer został potwierdzony 28 kwietnia, czyli ponad 2 miesiące przed otwarciem okienka transferowego (!), co mogło zaskoczyć kibiców Chelsea, przyzwyczajonych do transferów pod koniec okna, a nawet w Deadline Day. Kiedyś jednak musi przyjść czas na zmiany, prawda? Tak zatem, zespół Niebieskich za 6,5 mln funtów wzmocnił Marko Marin, były gracz Werderu Brema i imienniczki obecnego mistrza Niemiec, Borussii Moenchengladbach?
? i zrodziły się obawy. Gracz podatny na kontuzje, zatem ma małe szanse na zawojowanie ligi, poza tym nie rozegrał wybitnego sezonu w Werderze też ze względu na kontuzję, zatem po co zużywaliśmy pieniądze? Po to, żeby tylko kupić? Natura człowieka jest taka, że gdy coś nie jest w 100% pewne, powstają wątpliwości i tak też jest w tym przypadku. Piłkarz nie mający wyrobionego nazwiska przychodzący do najlepszej ligi świata z jakiejkolwiek innej to zawsze wielka niewiadoma, ale wystarczyło trochę poczekać, konkretnie aż sam Marko zacznie trenować z zespołem i rozegra swoje pierwsze spotkanie, które przypadło na 18 lipca i mecz z Sounders rozpoczynający tournee po USA. I tam reprezentant Niemiec pokazał, co potrafi ? swoim świetnym rajdem lewą stroną zakończonym golem dał sporo radości kibicom, a na tym nie poprzestał- pokazał to, na co zwróciła uwagę Chelsea gdy zaczęła się nim interesować, czyli przede wszystkim PRZEBOJOWOŚĆ.
Marin to piłkarz, który jak mało kto ożywia grę zespołu, w ofensywie można go zobaczyć wszędzie, co nie sprawia mu problemów dzięki dużej szybkości i niebagatelnej technice. Jest prawdziwą zmorą dla obrony rywala, która często jedynie faulem może go zatrzymać. Jednak na tym koniec- potrafi również posyłać świetne prostopadłe podania, kreować sytuacje kolegom, co pokazał choćby zdobywając asystę przy golu Romelu Lukaku także w spotkanie z Seattle. I taki właśnie zawodnik jest potrzebny The Blues.
Wydaje mi się, że jedynymi problemami Marko są kontuzje i? Eden Hazard. To pierwsze zaczęło go już trapić na początku sezonu, jest właśnie w trakcie rehabilitacji urazu ścięgien podkolanowych, natomiast to drugie będzie go ?męczyć? całą karierę w Chelsea, jako, że obaj piłkarze grają z reguły na LS (OLP jak kto woli), a Belg rozpoczął już w świetnym stylu podbój nowej ligi i nie zamierza poprzestać. Chyba, że? No właśnie, w mojej opinii warto by było spróbować wariantu, który wyglądałby mniej więcej tak: Hazard-Mata-Marin/Moses. Niemiec miałby większe szanse na grę po prawej stronie boiska, bo ma tam mniejszą konkurencję (właściwie tylko Victor) a i nawet w nie najlepszej formie byłby lepszą opcją niż Ramires (które widziałbym jako DP, tak jak grał wcześniej). Poza tym w trakcie meczu ofensywni gracze wymieniają się pozycjami, więc Marko mógłby często witać na lewym skrzydle. Tak czy siak, nawet jako joker na podmęczonego rywala, Niemiec będzie nam potrzebny w trakcie sezonu i zapewne wiele razy będziemy go mogli oglądać na boisku, byle tylko nie nabawiał się za często kontuzji, które mogłyby go wyeliminować z gry na dłużej. Przydatność na sezon: 7/10
2. Eden Hazard
? Narodowość: Belg
? Wiek: 21 lat
? Pozycje na boisku: LS, OP, PS
? Statystyki ligowe w sezonie 2011/12: Mecze: 38 Gole: 20 Asysty: 16 Celność podań:1615/1973 (81,9%) MOTM: 14 razy
Piłkarz, o którego biła się cała piłkarska Europa. Wśród zainteresowanych usługami tego zawodnika byli między innymi PSG, Real Madryt, FC Barcelona, MU, Manchester City, Liverpool, Tottenham, Arsenal i nasza Chelsea. Gracz ten wywołał nawet nie sagę, a całą karuzelę transferową, bo można powiedzieć, że wszystko kręciło się wokół tego, co powiedział. Znane gazety sportowe cytowały go na swoich pierwszych stronach, gdy wspomniał o swojej chęci odejścia najpierw do La Liga, a potem do Premier League, prześcigały się w coraz to bardziej wymyślnych plotkach. Jednak punkt kulminacyjny nastąpił dopiero, gdy Eden obwieścił światu, że dołączy do angielskiego zespołu. W grę wchodziły 3 najbogatsze i najpotężniejsze kluby Premiership- Chelsea oraz obie drużyny z Manchesteru. Po wielu perypetiach, których nie będę już tu przytaczał, bo każdy kibic CFC zapewne je pamięta, zdecydował się dołączyć do nas za kwotę 32 mln funtów.
Miałem dość jego ciągłej zmiany zdania i klubów, do jakich chciał przejść, mimo, że lubię tego zawodnika. Wiedziałem jednak, że warto się o niego postarać, bo to najlepszy młody zawodnik w Europie i każda, nawet duża suma szybko się zwróci, zatem czekałem na jego ostateczną decyzję. Podobnie myślało pewnie większość użytkowników strony chelsealive.pl; takie wnioski można było wyciągnąć czytając shoutboxa J. Gdy już oficjalnie potwierdzono jego transfer, sprzedaż koszulek i akcesoriów gwałtownie wzrosła, można powiedzieć, że rozpoczęła się ?Hazardomania?, podobna do tej, gdy do Chelsea dołączył Fernando Torres. Wciąż jednak trzeba było poczekać na początek sezonu, by się przekonać, czy warto było.
Warto. Po prostu warto, nawet jakby trzeba było wybulić 50 milionów, albo nawet więcej- ten piłkarz jest wart każdej sumy. Już w Lille pokazywał swój geniusz, ale to była liga francuska, a w Premier League mogłoby mu być wiele trudniej. Eden dobrze grał w trakcie okresu przedsezonowego, był jednym z wyróżniających się piłkarzy, jednak czegoś brakowało, jakiegoś błysku geniuszu, ale drużyna grała w kratkę i niezbyt efektywnie, o czym mógł świadczyć choćby mecz z Milanem.
Ale nadszedł początek sezonu Premier League i Eden pokazał ten błysk geniuszu, a nawet więcej- bo jak inaczej określić fakt, że obcokrajowiec, nie znający za bardzo języka, teoretycznie nie mający warunków na Premier League, gdyż jest niski i nie dysponuje wielką siłą, w 3 pierwszych meczach zostaje graczem meczu, czemu do tej pory nie udało się nikomu? 6 asyst, 1 gol i podanie do asystenta- czyli miał ogromny wpływ przy każdym strzelonym przez nas golu do tej pory.
Może za wcześnie, by o tym mówić, ale wyobraża sobie ktoś obecną Chelsea bez Edena? Genialny technik, dzięki czemu w połączeniu z nieludzką szybkościa wywalczył 2 karne i co najmniej kilka rzutów wolnych, bo inaczej obrońcy rywala nie potrafili go zatrzymać; świetny podający, o czym świadczy statystyka celności podań- 89% i ilość kluczowych podań na mecz (2.7) i wydaje się, że jedyne co musi poprawić, to strzał, ale jestem pewien, że wkrótce będziemy się cieszyć z wielu jego bramek. Gdziekolwiek nie wystawi go trener spisuje się wspaniale, bo i tak jest wszędzie w ofensywie.
Spore ułatwienie dla kolegów z zespołu walczących z nim o skład, bo mogąc grać wszędzie na ofensywnej pomocy, każdy, czy to skrzydłowy, czy ?klasyczna 10? ma szansę na grę. Czego chcieć więcej? Chyba tylko dwie rzeczy- aby radził dalej sobie tak jak do tej pory i omijały go kontuzje. Przydatność na sezon 10/10
Autorem tekstu jest MATAdor
Reklama:
Oceń tego newsa:
GuliCFC30.08.2012 21:23
Mam nadzieje ze Marin szybko sie wyleczy i pokaze innym jak sie gra
Thetank30.08.2012 21:17
Marin będzie napewno coś w stylu Kalou dla The Blues. Chyba, że swoją grą przekona do siebie RDM. Na tourne było widać, że jest to bardzo dobry piłkarz za naprawdę mało pieniedzy sprowadzony. A Eden może być coś w stylu. Messiego w Barcelonie, CR dla Realu czyli zawodnikiem, na którego w każdej chwili może liczyć. Jedną akcją, jednym podaniem odmieni losy spotkania.
pitogo30.08.2012 20:58
DRUGA CZĘŚĆ! JUŻ!
Naprawdę, świetny tekst, czekam na kontynuację.
ElMago30.08.2012 20:31
Fajny tekst czekam na druga czesc...
Chiterek30.08.2012 13:35
Troche literówek ale tekst bardzo fajny ;)
MATAdor30.08.2012 12:14
Wiem, mój błąd, ale już poprawione.
Elaqon30.08.2012 08:06
Fajne dobrze napisane czekam na 2 część
miki1317230.08.2012 01:14
Ładny tekst . Brawo MATAdor .
OrioN29.08.2012 22:49
wszystko fajnie, spko tekst ale jesli nie znasz znaczenia slowa kontuzjogenny to go nie uzywaj, bo Marin taki na pewno nie jest
Seveir29.08.2012 22:30
Na przyszlosc zawodnik kontuzjogenny to taki, który powoduje kontuzje u innych (np. De Jong), natomiast Marko jeśli już jest podatny na kontuzje. Ale tekst swietny, maestro. Bravissimo.