aktualności
Analiza taktyczna meczu z Aston Villą
Chelsea po wspaniałej wygranej 5:1 nad drużyną Leeds podejmowała na własnym stadionie Aston Villę, która kolejkę wcześniej zdołała pokonać Liverpool 3:1.
The Blues wyszli z trzema zmianami w składzie, w porównaniu do pierwszego składu z poprzedniego składu, wystawiając Cahill?a, Cole?a i Hazarda, kosztem Oscara, Marina oraz Bertranda. Kolejny raz Rafa Benitez ustawił brazylijskiego obrońcę w linii pomocy, co wyraźnie mu służy i wydaje się, że wreszcie udało się znaleźć najlepszą dla niego pozycję.
Tradycyjnie już Chelsea została ustawiona wzorem formacji 4-2-3-1. Drużyna Aston Villi prezentuje ostatnio niecodzienne podejście do formacji (niecodzienne jak na Anglię) stosując ustawienie 3-5-1-1 (5-3-1-1), które raczej im służyło, gdyż dzięki niemu uzyskiwali w poprzednich kolejkach dobre wyniki, więc niedziwnym jest, że Paul Lambert postanowił użyć tego systemu i w tym meczu.
TEMPO/NASTAWIENIE
Co tu dużo mówić. Chelsea od samego początku postanowiła zaatakować (szarże na rozpoczęcie połów chyba staną się już tradycją, bo widzieliśmy to w kilku ostatnich spotkaniach). Aston Villa nastawiła się wyraźnie w sposób defensywny, licząc na 2-3 kontry, dzięki którym trafią do siatki. Mimo, że jeszcze na początku spotkania The Villans podchodzili dość wysoko, to był to pressing pasywny.
The Blues w pełni kontrolowali spotkanie od początku do końca, nie było mowy o przejęciu inicjatywy przez drużynę z Birmingham, co pokazuje nie tylko procent posiadania (58%), ale też ilość podań wymienionych w ostatniej trzeciej boiska.
The Blues ilością dokładnych podań w końcowej strefie ponad dwukrotnie przewyższyli zawodników Aston Villi.
OBRONA
Goście, jak już wspomniałem, użyli dość nietypowego, jak na Premier League, ustawienia, korzystając z formacji 3-5-1-1 (5-3-1-1), jednak w obliczu ich karygodnych błędów nie pomogłaby nawet formacja 10-0-0. The Villans ustawiali się w defensywnie w różny sposób: 5 obrońców, 4 płasko ustawionych pomocników i Benteke z przodu, czy też 5 obrońców, 2 defensywnych pomocników, 2 wyżej ustawionych zawodników środka pola i znowu na szpicy Benteke, czekający na długie zagrania i błędy Gary?ego Cahill?a.
Wyraźnie dawał się we znaki młody wiek (średnia 23,5) zawodników gości i jednoczesny brak doświadczenia. The Blues nie mieli problemu, aby zepchnąć rywali do defensywy, co widać na powyższym i poniższym zdjęciu.
W tej sytuacji chyba nie ma czego komentować. Trzech zawodników potrafiło zepchnąć sześciu innych do tak małej przestrzeni. Tragedia dla kibica przyjezdnych. Jak już wspomniałem, na początku spotkania mogło się wydawać, że goście podejdą trochę wyżej, tak się stało, ale skończyło się na wspomnianym podejściu. Pressing był, ale pasywny. Zawodnicy zachowywali się jak nieruchome pachołki, praktycznie nie przeszkadzając w rozegraniu piłki.
Drużyna Chelsea zaprezentowała nam defensywę, niczym z początku sezonu, kiedy w obronie uczestniczyło równie wielu zawodników, co w ataku. Każdy znał swoje zadanie, grał w sposób zdyscyplinowany. Luiz z Lampardem znakomicie współpracowali, kryli siebie nawzajem, jak i pozostałych zawodników, zbierając wszystkie piłki ze środka pola.
Na szczególne uznanie zasługuje Brazylijczyk, który nie bez powodu został wybrany zawodnikiem meczu. Wydaje mi się, że wreszcie odnaleziono doskonałą pozycję dla niego. Pokazywał doskonałe opanowanie i skupienie. Zakres pracy w ataku, jak i w obronie świetny. Był groźny pod bramką przeciwnika, potrafił też zapanować nad potencjalnymi kontrami i je przerwać. Jeśli David dalej będzie się rozwijał na tej pozycji, ma według mnie potencjał zostać jednym z najlepszych defensywnych pomocników obecnych czasów.
Wracając do sposobu obrony: Tak, wrócił nasz znajomy system, tak bardzo używany przez Roberto Di Matteo, czyli dwie linie po czterech zawodników. System ten sprawdza się znakomicie (jeśli oczywiście gracze sprawnie się przesuwają i przekazują krycie) w prawie wszystkich przypadkach, więc niedziwnym jest, że Benitez postanowił wdrożyć takie rozwiązanie taktyczne. Ktoś może powiedzieć, że obrona ładnie ustawiona, bo to dopiero piąta minuta gry i 1:0, ale zawodnicy Chelsea mają coś na swoją obronę:
78. minuta gry, 5:0, a gospodarze wciąż prawie wszystkich graczy z pola angażują w defensywę ? brawo! Kilkukrotnie widzieliśmy też zastosowanie przez naszych ulubieńców szybkiego pressingu w celu błyskawicznego przejęcia piłki ? to cieszy!
A tutaj bardzo wysoko podeszli nawet Frank Lampard i Ashley Cole:
ATAK
Aston Villa nie rzucała zbyt wielu sił do ofensywy, co poskutkowało małą ilością akcji i małą ilością strzałów. Jednak dało się zauważyć, że Lambert dał wyraźny przykaz Benteke, aby ten nieustannie znajdował się wokoło pozycji Gary?ego Cahill?a, wiedząc, że Anglik jest podatny na pressing i często popełnia błędy. Wszystkie długie piłki z obrony The Villans grane były właśnie w kierunku Benteke i jednocześnie Cahill?a.
Gary dostaje piłkę, Benteke stara się naciskać, wiedząc, że w każdej chwili reprezentant Anglii może popełnić błąd.
Drużyna Lamberta w zasadzie stworzyła dwie groźne sytuacje pod bramką Chelsea. W jednej znakomicie interweniował czujny Cahill, a w drugiej klasę pokazał Petr Cech, zbijając piłkę na poprzeczkę.
Względnie udana kontra Aston Villi, piłka wrzucona w pole karne. Ivanović mija się z futbolówką, jednak na miejscu jest Gary, który wybija na aut. Widzimy, że jeden z zawodników gości pozostał bez krycia, z racji tego, że Serb wybrał się w głąb pola karnego, aby przerwać akcję. W tym momencie któryś z defensywnych zawodników powinien przejąć opiekę nad napastnikiem.
O ile Luiz jest zbyt daleko, o tyle Lampard znajduje się w dość dobrej odległości i prawdopodobnie zdołałby uniemożliwić dobitkę, jednakże z zawodnikami wyższej klasy, szybszymi, mogłoby już nie być tak łatwo.
Tu z kolei mamy do czynienia z najlepszą okazją przyjezdnych. Widzimy, jak nasza obrona za bardzo zawęziła pole gry, co przyczyniło się do tego, że Benteke pozostał w kryciu 3+1, ale dwóch przeciwników na skrzydłach znalazło się na wolnych pozycjach, kompletnie bez nikogo do opieki. Ireland mógł wysunąć piłkę koledze po lewej stronie, aby ten oddał strzał, ale wybrał groźniejszą opcję ? podania na prawo. Z tego miejsca z góry widać, że doszło w zasadzie to znakomitej, klarownej sytuacji bramkowej i tylko dzięki refleksowi Petra Cecha udało się w tym momencie wciąż zachowywać czyste konto.
Rózga za uwagę w obronie i zbyt wolny powrót Cole?a. Brawa dla Petra. Chelsea z kolei dała pokaz gry ofensywnej, co pokazuje wynik i ilość oddanych na bramkę strzałów ? 26, w tym 15 celnych. Zaokrąglając do pełnych wartości, The Blues strzelali w zasadzie bramkę co 2 strzały celne i co 3 w ogóle! Świetny wynik, a przecież kilka znakomitych okazji przepadło.
Dlaczego Chelsea miała tyle swobody w konstruowaniu akcji i uderzaniu na bramkę? Totalny brak krycia i uwagi ze strony The Villans. Nikt nie jest w stanie mi wmówić, że jeśli zostawia się graczom formaty Lamparda, czy Maty po 10 metrów wolnej przestrzeni w każdą stronę, to na pewno nie oberwie się po głowie.
Czy któryś z zawodników rywala pokwapił się, żeby zablokować Franka? Oczywiście, że nie.
Co zawiniło dokładnie, nie jestem w stanie stwierdzić. Lambert z pewnością uczulił swoich graczy, przykazał im pokrycie naszych głównych rozgrywających. Zawodnicy zapomnieli? Przestraszyli się? A może to szok po szybko straconej bramce, który utrzymał się do kolejnej i kolejnej i kolejnej bramki? Szybki gol pokazał w jaki sposób The Blues chcą wykorzystać braki w umiejętnościach obrońców przeciwnika ? poprzez wrzutki.
Sztab z pewnością zauważył, że Aston Villa traciła dużo bramek z powodu centr w pole karne, więc nasi skrzydłowi dostali prosty przykaz ? piłka na wysokości pola karnego ma być wrzucona w kierunku Fernando. Poskutkowało już w trzeciej minucie.
Początkowa faza akcji. Widzimy wcześniej opisany brak krycia najważniejszych zawodników, brak bloku, organizacji i zaangażowania w obronę. Zawodnicy pomiędzy Lampardem i Matą nie postarali się nawet blokować ewentualnego podania po ziemi. Moses w oddali, na prawym skrzydle stoi zupełnie sam. Lampard bez problemu przerzuca piłkę do Juana, temu nikt nie przeszkadza w dokładnym przyjęciu piłki i oddaniu jej Azpilicuecie, aktywnie działającemu w ofensywie.
Kto kryje Hazarda? Kto Lamparda? Kto Matę, Azpilicuetę i Mosesa? Karygodne zachowanie ze strony graczy Aston Villi. Hiszpański obrońca oprócz odważnego wrzucenia może zagrać wzdłuż linii bocznej i dać Mosesowi klarowną możliwość dośrodkowania. Widzimy też opcję oddania piłki Macie, jednak wydaje się to najmniej efektywnym wyborem. Gdyby dogranie Azpilicuety nie wyszło, akcję zamyka Hazard, a wiadomo, że posiada on wielkie umiejętności indywidualne. W razie wybicia przed polem karnym samotnie czyha Lampard, który może wspaniale uderzyć z dystansu, jak uczynił to w drugiej połowie. Jednakże z tego wszystkiego wybrana została opcja, o której wspomniałem wcześniej i zapewne wiele mówił Rafa Benitez ? szybka wrzutka na Torresa. Nando pokazał siebie z czasów gry w Liverpoolu: zamarkował wbiegnięcie w stronę bramki, w ten sposób zgubił krycie i ruszył w stronę boku boiska, aby uderzyć piłkę głową i zmusić Guzana do wyciągnięcia futbolówki z siatki już na tak wczesnym etapie gry. Bramkę Luiza pominę z oczywistych względów. Z kolei gol Ivanovicia na 3:0 jest kolejnym przykładem kompletnego odpuszczenia ze stron przyjezdnych.
Na razie wszystko wygląda normalnie. No, może prócz tego, że Fernando naciska na bramkarza i nie ma nikogo, kto by go pilnował. Cahill i Moses kryci indywidualnie, Benteke czeka na nagły wbieg Ivanovicia. Jeszcze wtedy nie wiedział, że się nie doczeka wbiegu w pierwsze tempo.
Piłka wrzucona. Jeden z obrońców wychodzi od przerwania zbyt krótkiego dogrania, z kolei aż czterech(!) skupia się na kryciu Cahilla (3 kryjących) i Mosesa ? w tym Benteke? Zaraz, zaraz. Benteke nie miał kryć Ivanovicia? Tak, Serb został zupełnie SAM. Swoją drogą, takiego krycia, jakie miał teraz Cahill nie miał nawet Drogba w finale Ligi Mistrzów. Torres wybiega z bramki, aby wypełnić rolę zamykającego, a więc widzimy ciekawy pomysł Rafy Beniteza. Branislav i Fernando przed wykonaniem rzutu rożnego zdają się pełnić kompletnie inne role, niż są im naprawdę przypisane ? zamiast ataku piłki na pierwsze tempo widzimy oczekiwanie na spadającą za obronę futbolówkę, i zamiast atakowania bramkarza mamy zamknięcie akcji, a na granicy pola karnego trzech dodatkowych graczy gotowych na uderzenie z dystansu.
Cahill wykonał znakomitą robotę gasząc piłkę na nodze i oddając strzał z półobrotu. Torres i Ivanović w tym momencie są już zupełnie sami, gotowi na dobicie i celebrowanie zdobytego gola. Bramka Franka Lamparda wynika z oczywiście świetnej techniki i ułożenia stopy Anglika, ale też z podręcznikowego błędu Aston Villi w braku krycia strefy pod polem karnym.
Gol numer pięć padł po kilkukrotnej próbie wykorzystania tego samego schematu. Kontra zapoczątkowana lewą stroną, obrońcy schodzą się do zawodnika z piłką, a tymczasem na przeciwnej flance na pełnej szybkości wbiega inny zawodnik, kompletnie niekryty, otrzymuje piłkę i tym sposobem znajduje się w sytuacji sam na sam.
W tej sytuacji Moses nie wykorzystał szansy, Guzan popisał się dobrą obroną.
Znów ten sam schemat, z prawej strony nadbiega Oscar, który również zmarnował okazję. Ramires (z piłką) miał w tym momencie cztery drogi do wyboru: podanie do Oscara, prostopadłe podanie do Mosesa na szpicy, podanie do Hazarda na skrzydle i strzał z dystansu, bo przecież nikt go nie blokował.
Do trzech razy sztuka! Wejście smoka Piazona, który po niecałej minucie asystuje, a zawodnikiem, który wreszcie wykorzystał sytuację sam na sam okazuje się Ramires. Bramka numer osiem jest w zasadzie wariacją schematu opisanego wyżej.
Atak lewą stroną ? ściągnięcie na siebie obrońców. Defensywa gości zachowałaby się nieźle, gdyby nie to, że Ramires pozostał bez krycia zaznaczonego zawodnika, który postanowił pomóc kolegom w odbiorze piłki Oscarowi ? komplement dla niego. Udało się podać do samotnego Rambo, a ten, jak już pokazał, potafi wykończyć sytuację ? gol, 8:0. Demolka.
PODSUMOWANIE
Aston Villa zagrała jeden z najgorszych meczów w historii ich występów z najwyższej klasie rozgrywkowej. Brakowało im zaangażowania i walki, o czym świadczy też fakt, że w meczu o wyniku 8:0, sędzia nie dał ANI JEDNEJ kartki!
Zapewne wielką rolę odegrała wczesna bramka, z którą młody zespół gości nie umiał sobie poradzić w kwestii psychicznej, oraz zbyt wiele miejsca pozostawionego Lampardowi i Macie. Chelsea za to kolejny raz pokazała prosty, ofensywny, ciekawy i skuteczny futbol.
Nie było niepotrzebnych kombinacji. Często widzieliśmy grę skrzydłami, dośrodkowania, na które tak bardzo podatna okazała się być obrona przyjezdnych. Podobny mecz The Blues rozegrali w rewanżu z Nordsjaelland ? wykorzystanie skrzydeł, proste zagrania. Wydaje się, że Moses zostanie stałym bywalcem pierwszego składu, gdyż daje drużynie szerokość gry, więc boczni obrońcy nie muszą się zawsze podłączać do ataku, tworząc luki do kontr, jak to bywa w przypadku wąskiej trójki Mazacar.
Miło było zobaczyć odpowiedzialność i dyscyplinę od początku do końca. Skuteczność obrony również imponowała. David Luiz dał świetny pokaz gry na pozycji defensywnego pomocnika, brawo. Azpilicueta praktycznie rządził prawą stroną boiska, co pokazują statystyki ? największa ilość kontaktów z piłką ? Hiszpan świetnie się rozwija!
Gdyby nasza skuteczność była jeszcze lepsza, moglibyśmy doświadczyć pierwszego dwucyfrowego wyniku w historii Premier League, bo przecież swojej okazji z woleja nie wykorzystał Mata, sam na sam pudłowali Moses i Oscar, a karnego nie trafił (choć może powinienem powiedzieć, że świetnie obronił Guzan) Piazon. Taki mecz to miły prognostyk na przyszłość. Oby tak dalej The Blues!
Autorem tekstu jest Pilif25
Reklama:
Oceń tego newsa:
Lamps9026.12.2012 14:27
nic specjalnego ,zrobił bym lepszą analizę
kamilek11226.12.2012 14:01
Bardzo dobra analiza większości aspektów spotkania...jeśli będzie ci się chciało to zachęcam do kolejnych takich inicjatyw....Camakol koszmar to jesteś ty a poza tym głąbie jak byś czytał do końca to byś wiedział że tonie Wietnam tylko Pilif25
Camakal26.12.2012 13:08
Gorzej niz Gmoch... koszmar
Wietnam trzyma swoj poziom.
DawidChelseaFan26.12.2012 12:36
bardzo inteligenta analiza, z pewnością kosztowała dużo pracy i czasu. Proszę o taką po każdym meczu.
Karko26.12.2012 11:38
Widać, że Benitez taktycznie jest lepszy od RdM, my jak za RDM strzelilismy gola, bronilismy sie...

Nieznany26.12.2012 11:21
Przeczytałem. Świetne i czekam na kolejne
Aguleczek9426.12.2012 11:21
Kolejna świetna analiza meczu ;)
Thetank26.12.2012 11:14
Jeśli sam to robisz, to naprawde szacunek. Dobra robota.
jarus2626.12.2012 11:07
dobra robota
elsjusz26.12.2012 10:38
genialny tekst!