aktualności
Frank Lampard: historia, legenda, bohater
Unikalny gracz, wyróżniający się nietuzinkową inteligencją na boisku. Tak o Lampardzie, mówił były i prawdopodobnie przyszły trener Chelsea, Jose Mourinho. Gdy słyszę Lampard, automatycznie widzę Chelsea. To jak odruch bezwarunkowy. Pierwsze i najtrafniejsze skojarzenie jakie przychodzi do głowy. Dla mnie Frank jest jak wychowanek, mimo że tak naprawdę, jego historia z Chelsea, zaczęła się dosyć burzliwie.
Jest rok 2001. Dwudziestotrzyletni wówczas Frank, podejmuje decyzję, która już na zawsze zmieni jego życie. Pomocnik West Hamu, za kwątę jedenastu milionów funtów, przechodzi do Chelsea Londyn.
Transfery między lokalnymi rywalami nigdy nie są łatwe. Zarówno dla piłkarzy, jaki i dla kibiców. Lampard był jednak zdecydowany. Wybrał Chelsea, a jego serce od tej pory zaczęło pompować niebieską krew.
Kto by pomyślał, że od tego czasu na Stamford Bridege, swoje pierwsze kroki zaczęła stawiać przyszła legenda Chelsea. Dlaczego właśnie on? W moich oczach jest piłarzem nieustępliwym. Klasyczny gracz środka pola, który widzi znacznie więcej niż inni. Defensywa, ofensywa to dla Lamparda chleb powszedni. Jeden z największych walczaków w Anglii i całej piłkarskiej Europie.
Jakby wyglądała Chelseas bez Lamparda? Nie wiem. Trudno mi to sobie wyobrazić. Mam nadzieję, że dzięki transferowi The Special One, nie zostanę zmuszony do oglądania Lampsa w innym trykocie. Nurtuje mnie jedno pytanie. Gdzie włodarze Chelsea mają oczy? Okey, rozumiem - odmładzanie zespołu. Pozbądźmy się starych, słabszych zawodników i kupmy młodych.
Wic tym razem polega na tym, że mimo iż Frankie trzydzieści pięć lat już ma, to do słabiaka mu ciągle daleko. Dowody? Proszę bardzo. W tym sezonie jedyne piętnaście bramek, co plasuje go na, bagatela drugim miejscu strzelców The Blues. Mało? Patrząc po rankingu, Lampard jest w tym sezonie dziewiątym strzelcem Premier League, ale oczywiście na kontrakt wciąż nie zasługuje.
Lampard to klasa sama w sobie. Sir Alex Ferguson, który nota bene żegna się z footballem, niejednokrotnie podkreślał, iż żałuje tego, że kilkanaście lat wstecz mógł zakontraktować Lampsa, gdy ten grał jeszcze w barwach West Hamu, a tego nie zrobił. Ponad dwieście goli dla Chelsea, jakie zdobył POMOCNIK z numerem osiem, nie zdarza się często. Doskonale wie o tym, taki stary wyjadacz jak Ferguson. Jak wiemy, szkot w metrykę piłkarzom nie patrzy, liczą się przede wszystkim piłkarskie umiejętności. Giggs, Scholes, przykładów jest wiele. Czerwone diabły przyjęłyby Lamparda z otwartymi ramionami nawet dziś.
Nie ulega wątpliwości, że taki piłkarz nie trafia się każdej wiosny. Ponad pięćset występów w Premier League, ponad dwieście bramek dla The Blues - to mówi samo za siebie. Zarząd niebieskich, to organ, który najbardziej irytuje kibiców Chelsea. Kłopoty z transferami, dziwne ruchy w związku z trenerami. Jest tego sporo. Brak tradycji i poszanowania zawodników? Możliwe. Sami widzimy jak został potraktowany Malouda. Klasowy zawodnik, zmieszany po pewnym czsie z błotem. Powód? Wiek. Boję się, że z Lampardem, czy Terrym będzie podobnie.
Abramowicz doskonale wie, jako robić pieniądze. Na piłce, zna się jedynie przeciętnie. Nowy kontrakt dla angielskiego super-pomocnika to bezdyskusyjna konieczność. Trzydzieści pięć lat to przecież jeszcze nie starość. Lampard dobrze wie, kiedy zejść ze sceny. Czeka na kolejny triumf Chelsea w Premier League, by odejść w blasku chwały. Wie na ile go stać i jak jego obecność wpływa na cały zespół. Nie robi nic na siłę. Jeśli poczuje, że jego moment nadszedł - odejdzie.
Klub bez indywidualności, historii i legend traci na swojej wartości. Dwanaście wspaniałych lat niebieskiego Franka na Stamford Bridge, nie powinno zostać skwitowane tak marną puentą.
felieton autorstwa Adriana Ligorowskiego
Reklama:
Oceń tego newsa:
slawekov14.05.2013 11:53
Ciężko całą te sytuacje z Frankiem zrozumieć, Wiadomo, jest już stary. Ale w przeciwieństwie do innych graczy w tym wieku on wciąż jest w wybornej formie, nie rozumiem jak można się akurat takiego gracza chcieć pozbyć by zrobić miejsce dla młodych...
Art14.05.2013 09:21
Gdyby ktoś zechciał przeczytać jeszcze jeden, równie ciekawy felieton o Franku, zapraszam pod ten link:
http://blog.l-a.pl/frank-lampard-203/
radon14.05.2013 07:51
Bardzo trafne zdanie " Okey, rozumiem - odmładzanie zespołu. Pozbądźmy się starych, słabszych zawodników i kupmy młodych". Oczywiście odmładzajmy zespół, ale nie kosztem czołowych graczy, a nawet legend! Nie widzę żadnej potrzeby, że nasz czołowy piłkarz opuszczał Chelsea, tylko z tego powodu, że w czerwcu będzie miał 35 lat.
JacobCFC13.05.2013 20:24
Fajny artykuł mam nadzieje że zostanie w Chelsea na dlużej
ColeowyZelek12.05.2013 22:46
Numer 8 powinien zostać zastrzeżony,nie wierzę,że kiedyś jakiś pomocnik strzeli w Chelsea 200 goli,a na pewno nie za naszego życia!
WicioCFC12.05.2013 22:46
Żywa legenda Chelsea, pięknie napisane.
t3chnic12.05.2013 22:31
Dokładnie pięknie się czyta
JoseKingMourinho12.05.2013 21:59
Numer 8 powinien zostać zastrzeżony po jego przejściu na emeryturę, oczywiście w Chelsea.
fr3dzio712.05.2013 21:21
Fajnie się czyta, szkoda że jest trochę za krótki.
Milin12.05.2013 20:56
Fajny artykuł, ciekawy i interesujący. Mógłby być trochę bardziej rozwinięty np o przejście Lampsa z WHU albo te 'dowody' bo suche statystyki to jedno, a gra i postawa na boisko to co innego. Wierzę, że Lampard z nami zostanie.