aktualności
Męczarnie z węgierskim Kopciuszkiem
Niewielu kibiców spodziewało się aż takich męczarni Chelsea z węgierskim MOL Vidi. Londyńczycy zagrali na swoim terenie, ale przez 70 minut niemiłosiernie męczyli się z gośćmi, mimo, że podstawowy skład The Blues mimo zapowiedzi Maurizio Sarriego wcale nie okazał się eksperymentalny...
Ostatecznie to gospodarze mogą cieszyć się z 3 punktów dzięki bramce Alvaro Moraty. ktory tradycyjnie wcześniej zmarnował sporo dobrych sytuacji.
Na pierwszą dobrą sytuację gospodarzy trzeba było poczekać do 11. minuty - prostymi zwodami kilku rywali minął Emerson, który uderzeniem z dziesięciu metrów posłał jednak futbolówkę nad poprzeczką. Sześć minut później, w sytuacji sam na sam z bramkarzem, w światło bramki nie trafił Morata.
Londyńczycy w kolejnych fragmentach pierwszej połowy mieli ogromne problemy z przedostaniem się pod węgierską bramkę - co więcej, to goście w końcówce doszli do sytuacji strzeleckich.
W odstępie dwóch minut szansę na pokonanie Kepy dwukrotnie miał Nego, ale dwukrotnie lepszy okazał się hiszpański bramkarz.
Dwie minut po zmianie stron, Arrizabalaga ponownie został zmuszony do interwencji - tym razem formę Hiszpana sprawdził Stopira, ale bramkarz Chelsea zdołał sparować futbolówkę do boku.
Dopiero w 70. minucie kibice Chelsea mogli odetchnąć z ulgą - piłkę w pole karne wrzucił Fabregas, tam zgrał ją jeszcze Willian, a z kilku metrów do siatki wpakował ją Morata.
Goście nie podłamali się jednak straconym golem i siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, byli bliscy zdobycia wyrównującego trafienia - sprytnym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy popisał się Kovacs, ale świetnie dysponowany dziś Kepa zdołał odbić piłkę.
Po dwóch kolejkach Chelsea zajmuje pierwsze miejsce w grupie z sześcioma punktami na koncie - za plecami londyńczyków znajduje się PAOK, który wysoko pokonał BATE Borysów.
W trzeciej kolejce The Blues zmierzą się z BATE, a MOL Vidi podejmie PAOK.
Chelsea FC - MOL Vidi 1:0 (0:0)
1:0 Morata 70'
Reklama:
Oceń tego newsa:
ketrabkliw05.10.2018 11:32
Kompromitacja to nie jest, bo jednak wygrana na zero z tyłu. Mnie martwi podejście naszych zawodników do meczów ze słabszymi rywalami. Od kilku lat jest to samo, obojętnie kto gra i kto jest menadżerem, nasi zakładają że mecz się wygra sam. To jest żenujące, nieprofesjonalne i nieuczciwe w stosunku do fanów. Dziwie się, że żaden menadżer nie zrobił jeszcze z tym porządku.
MrKrzysiek9705.10.2018 08:37
Najważniejsze że wygraliśmy.
lysy8305.10.2018 06:57
Mam nadzieje ze sprzedamy ta kaleke morate jak najszybciej
CFCF05.10.2018 00:37
@kakuta44 - najważniejsze, że w ogóle strzelił i na dodatek jego gol okazał się zwycięskim (co źle świadczy o całej drużynie). Nie ma co mu wypominać pudeł dzisiaj skoro koniec końców bez niego mogłaby być kompromitacja i remis z amatorami.
shcodnick04.10.2018 23:48
Admin jeśli to nie był eksperymentalny skład, to co to było? Proszę wyjaśnij mi. Trzech z 11stu piłkarzy gra regularnie w ostatnich meczach, a reszta nawet z ławki czasami nie wchodzi.
kakuta4404.10.2018 23:45
ZNowu pudlo Moraty ile on takich okazji zmarnuje? mozemy sie pastwic nad nim bo wymagamy od takiego npastnika wiecej bramek ale widac ze ten gosciu przegrywa wszystko w głowie bo umiejetnosci to on ma pytanie tylko czy u nas jeszcze sie ogarnie ?
AntyPiSior04.10.2018 23:24
AntyFani Moraty smutni bo Alvaro strzelił gola.I tak ma być
CFCF04.10.2018 23:20
Mecz tragicznie słaby, ale na szczęście zakończony bez kompromitacji na cały świat.
Rico8804.10.2018 22:57
Szkoda gości, powinni zremisować. Morata to clown - koleś do natychmiastowej sprzedaży.
fabs4lysy004.10.2018 22:56
Alvaro klasa. Tylko on jeden był w stanie pokonać bramkarza rywali. Szacunek. Pozdrawiam