aktualności
Unbelievable emotions, czyli futbol po angielsku
Jedno jest pewne - tegoroczny sezon Premier League, jak co roku, dostarcza nam wiele emocji, które zapewne będą utrzymywać się do końca owych rozgrywek. Jaką Chelsea odegra w nich rolę? Czy Manchester pod koniec sezonu będzie czerwony, niebieski czy... czarny?
Na te i inne nurtujące nas pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym felietonie. Zatem let's go!
Jak zawsze, po półmetku rozgrywek formuje się "ucieczka". W tym przypadku są to oba zespoły z Manchesteru oraz, może lekko nieoczekiwanie, Tottenham. Który z tych zespołów ma wg mnie największe szanse na mistrzostwo? A może... żaden z nich?
Rozpocznę od czerwonej strony Manchesteru. Sir Alex Ferguson postawił w tym roku na mieszankę rutyny i doświadczenia z młodością. I gdy wydawało się, ze wszystko działa idealnie, nagle coś stanęło. Nastąpiła plaga kontuzji z którą automatycznie przyszły fatalne wyniki, w lidze jak i europejskich pucharach.
Jednak Szkot udaje, że... niczego nie widzi, co sam podkreśla w różnych wywiadach. Po blamażu na St. James's Park (dla mnie tak zawsze będzie się nazywać stadion "Srok") powiedział:
To nie czas na panikę. Takie porażki to cenne doświadczenie. Musimy pokazać nasze prawdziwe możliwości na przełomie marca i kwietnia, bowiem dopiero wtedy będzie decydować się walka o mistrzowski tytuł.
Liczne kontuzje, fatalnie spisujący się De Gea w bramce, brak chęci wzmocnień z zimie - to tylko kilka argumentów, dzięki którym utwierdzam się w tezie, że Manchester United nie sięgnie po tytuł w tym roku. A już w następnym meczu zagrają z "The Citizens". Z taką dyspozycją, to równie dobrze może powtórzyć się wynik z Old Trafford, albo... SAF przygotuje "something special" na to spotkanie.
Pamiętacie właśnie mecz "The Blues" z "Obywatelami"? Gdy pogrążeni w kryzysie zdołaliśmy pokonać rywali 2:1? Taka jest właśnie Premier League!
Teraz pod lupę wezmę przeciwną stronę miasta z regionu North West England. Manchester City, bo to o nim mowa, zaczęli sezon jak burza. Wraz z United gromili rywala za rywalem, wbijając rywalom coraz to większą ilość bramek. Jednak, tak jak przeciwnikowi zza między, również "wrzucili na wsteczny".
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów było do przewidzenia patrząc co prezentowali w swojej grupie, lecz na remis z West Bromwich Albion i porażkę z Sunderlandem nic nie zapowiadało. Czy piłkarze powoli się "wypalają"? Czy przyszedł kryzys podobny do tego z klubu z zachodniej części Londynu?
Sam nie mam pojęcia, lecz wiem, że drużyna złożona z petrodolarów jest "kolosem na glinianych nogach". Równie dobrze ten wspaniale działający mechanizm może się rozpaść na czynniki pierwsze.
Wszystko to zapowiada nam świetne derbowe widowisko, które będzie już niebawem, bo już w następną niedzielę o 14:00. To spotkanie w trzeciej rundzie Pucharu Anglii przyniesie wiele wrażeń i emocji, nie tylko kibicom obu ekip.
I trzeci kandydat do mistrzostwa, to popularne "Koguty". Któż by przewidywał, że na takim etapie sezonu będą tak wysoko! Jednak gdyby tak głębiej zanalizować pretendentów do ostatecznego triumfu, to "Spurs" byliby... w czołówce!
Atakowanie pierwszego miejsca z pozycji outsidera, wyrównany skład, świetny trener, który potrafi to wszystko ułożyć sprawia, że dla mnie, to właśnie Tottenham jest... głównym faworytem rozgrywek o Mistrzostwo Anglii! Modric, Bale, Adebayor czy van der Vaart, to piłkarze, którzy mają niesamowity wpływ na postawę drużyny i ich morale.
Team nie ma jednak typowego indywidualisty i przywódcy, co... jest jak najbardziej korzystne! Nikt nie czuje się wielką gwiazdą, a zespół krok po kroczku, nawet niezauważalnie przedarł się do TOP 3. Do lidera tracą 6 punktów, lecz warto wspomnieć, iż mają o jedno spotkanie rozegrane mniej. Czyżbyśmy byli świadkami słynnego powiedzenia "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta"?
Czy wg mnie jakiś inny zespół może zagrozić tym, co wymieniłem? Raczej nie, lecz mimo tego nadal wierzę w naszą Chelsea. Pamiętacie ubiegły sezon? I tę fenomenalną końcówkę, gdzie dosłownie jeden mecz zadecydował, że minimalną ilością punktów tytuł zdobędą United?
Wiosnę zawsze mamy lepszą; wraz z rozkwitem przyrody, rozkwitają również "The Blues". Czemu by nie powtórzyć pogoni tej z zeszłego roku?
Oczywiście nie chcę bezsensownie rozpalać nadziei, lecz piszę to, co do mnie przemawia serce. Jednak gdyby wzmocnić obronę doświadczonym obrońcą (np. przez często wymienianego w mediach Cahill'a), a Fernando Torres, który ostatnimi czasy "nie tylko biega i się stara, lecz ostro (wiecie chyba co dalej)" to kto wie jaki może czekać nasz finisz.
Jedną wielką niewiadomą od którego może zależeć druga połowa PL jest oczywiście dość kontrowersyjna taktyka preferowana przez portugalskiego wodza Andre Villasa-Boasa, który usilnie stara się wdrożyć swoje 4-3-3. I są dwa wyjścia z tej sytuacji:
a) "Niebiescy" nadal nie potrafią zagrać nowym, narzuconym przez trenera stylem, co sprawia, iż nasza gra jest nadal mocno naciągana, w szeregach mamy chaos, a na boisku gramy podwórkową taktyką "wszyscy do piłki",
b) Z czasem zawodnicy odpowiednio przystosowują się do stylu i "recepty na sukces" AVB, dzięki czemu wracamy na właściwe tory i powracamy do gry, jako pretendent do mistrzowskiego tytułu.
Autor danego felietonu zazwyczaj powinien wybrać jedną z opcji i ją odpowiednio uargumentować, jednak tego nie zrobię, bo... nie mam nawet przypuszczeń jak to wszystko się potoczy.
Może wy, drodzy użytkownicy, macie w głowie pomysł, co stanie się z metodą gry stosowaną przez Portugalczyka? Bliżej jesteśmy opcji a) czy b)? Zapraszam do gorącej dyskusji w komentarzach.
Powrócę jeszcze do wnikliwej analizy co do kandydatów do angielskiej victorii. Na doczepkę można dorzucić Arsenal i Liverpool. Jednak nie daję im większych szans. Oba zespoły grają bardzo nierówno, a na dodatek niedawno przegrały z City odpowiednio 1:0 i 3:0.
Z "grupy pościgowej" tj. wymienione w tym akapicie zespoły + Chelsea, najwięcej szans daję nam. Dlaczego? Bo tylko nas stać na większy zryw w grze, na co "The Gunners" i "The Reds" nie stać. Dodatkowo oba mają poważne problemy
Pierwszy z teamów jest uzależniony od jednego gracza, jakim niewątpliwie jest Robin van Persie. Co będzie jak tego zawodnika zabraknie? Będzie pauzował za kartki czy np. (nie daj boże; nikomu nie życzę źle) odniesie kontuzję? Cały atak natychmiast się "posypie". Natomiast L'pool ma Suareza, który będzie pauzował aż 8 spotkań! Nie dawno wyszła na jaw informacja, iż klub nie będzie odwoływał się od decyzji sędziów. Cóż za zaskoczenie!
I tak powoli dochodzę do ostatniego akapitu tegoż felietonu. Jeśli miałbym bawić się w proroka i przewidywać ostateczną tabelę Premier League na końcu rozgrywek, na pewno bym zaskoczył nie jednego kibica. Na zwycięskim fotelu obsadziłbym "Koguty", następnie "Obywateli", a pudło dopełniliby... "The Blues"! Jednak to jest Premier League, na takim etapie sezonu nie można być pewnym, co do zdecydowanego kandydata do triumfu. Emocje rozegrają się do końca, a nas na pewno będą czekać takie "nerwówki" jak chociażby niedawno rozegrane spotkanie z "Wolves".
Czy Chelsea zdoła się podnieść we wiosennej części rozgrywek? Czy tytuł pojedzie do Manchesteru? A może do północnego lub zachodniego Londynu? Nie wiem, lecz jestem pewien, że to co najlepsze, jest właśnie przed nami!
felieton autorstwa Kacpra Mrowca
Reklama:
Oceń tego newsa:
nfs33307.01.2012 16:21
Świetny felieton. Gratuluje, i oczekuje więcej takich
Chelsita07.01.2012 16:09
Na koniec dodałbym : najlepsze, bo jeszcze nie znane, dopiero przed nami.
A w ogóle felieton super gratuluje pomysłu i wykonania.
Tomczak88807.01.2012 16:06
Bardzo dobry felieton. Mało stronniczości i sporo obiektywizmu. Gratuluje i oczekuje kolejnych
krzychu58907.01.2012 15:38
Opcja B fajny felieton . Da się czytać nie jest nudny.
szympi10107.01.2012 15:23
W tym sezonie raczej już nic nie wygramy. Na razie nadal budował bym zespół i walczył o pierwszą 3, a w sezonie 12/13 ruszył z nowym, młodym i siolidnym zespołem.
lisek07.01.2012 15:18
Bardzo dobry artykuł jak dla mnie mam, nadzieję że więcej takich !!! Lets go chelsea !!!
kupiec1807.01.2012 15:12
wszystko zależy od stycznia jeśli nie kupimy porządnego obroniy który wprowadzi wreszcie stabilność na PO nie kupimy ŚP który będzie porządnie rozgrywał piłkę a nie tylko na głupa do przodu i jeśli nie kupimy napastnika który nie marnuje sytułacji sam na sam z pustą bramką to nie mamy żadnych szans na mistrza ale jesli znajdziemy tych zawodników to przy obecnej formie MU i MC możemy dobyć ten puchar
Carmel07.01.2012 15:03
Opcja c) AVB zmieni taktykę.
Nieznany07.01.2012 15:03
Bardzo dobry, interesujący felieton.
kamil62107.01.2012 14:51
Świetny felieton ! Więcej takich Ja mam nadzieję, że Fernando zacznie napier... ;D I podium jak najbardziej w zasięgu ;) Ciekawy też jestem czy 'Koguty' wytrzymają coraz bardziej rosnącą presję ;)