aktualności
Finasowe Fair Play. Na czym to dokładnie polega?
UEFA i jej prezydent Michele Platini od dawna obawiają się, że kluby, które nieustannie ponoszą straty w wyniku akumulacji zadłużenia nie grają zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji.
Premier League, a w szczególności jej dyrektor naczelny jest nieufny wobec zmniejszenia globalnej atrakcyjności ligi poprzez ograniczenie możliwości udzielania subwencji właścicielom klubów lub w niektórych przypadkach całkowitego ich eksploatowania. Znamiennie jednak UEFA wprowadziła, jako część funkcjonującego już systemu licencjonowania klubów, finansowe zasady fair play (the Financial Fair Play Rules - FFPR), aby zapewnić w ten sposób zbalansowanie klubowych finansów.
Ogólnym celem UEFA jaki postawiono przed FFPR jest ujednolicenie sytuacji w klubach poprzez zrównoważenie ich wydatków oparte na zasadzie - nie wydajesz więcej niż zarabiasz - i promowanie inwestycji w stadiony, ośrodki szkoleniowe i rozwój młodzieży. Ta idea samowystarczalności związana jest z przekonaniem UEFA, że koszty transferowe i wzrost płac nie ustają, ponieważ każda grupa nowych właścicieli wprowadza nowy zastrzyk gotówki na europejski rynek transferowy. Efekt nakręcającej się spirali ?muszę być lepszy od swojego sąsiada? rozciąga się dalej gdyż kolejni właściciele muszą przelicytować wysokie wydatki innych klubów.
Podczas gdy beneficjentami bez wątpienia są tutaj zawodnicy, którzy zyskują coraz wyższe, lukratywne kontrakty, kluby (za pośrednictwem ECA - European Club Association - Europejskie Zrzeszenie Klubowe) wraz z UEFA szukają sposobów na rzeczywiste ograniczenie swoich wydatków. To może zakrawać na ironię w przypadku Chelsea i ich straty 120 milionów funtów w 2004 roku, w rzeczywistości ma jednak sens. Roman Abramowicz, po wydaniu ponad 1 miliarda funtów dostrzega błędne decyzje klubów piłkarskich stale dążących do wyprzedzania się nawzajem. Kluby proszą UEFA, żeby chroniła je przed sobą nawzajem. UEFA wraz z różnymi grupami o różnych interesach wysunęła propozycje zmniejszenia ilości gotówki w związkach zrzeszonych pod jej egidą.
1. Podstawy
Należy pamiętać, że nowe przepisy fair play odnoszą się TYLKO do Ligi Mistrzów i Ligi Europy i nie odwołują się do ligowych rozgrywek. Każdy klub, który uważa, że może zakwalifikować się w tym sezonie do gry w europejskich turniejach musi przed rozpoczęciem tego sezonu ubiegać się o klubową licencję UEFA (UEFA Club Licence). Od sezonu 2013-2014 postanowienia licencji będą obejmować FFPR. Do tego czasu nie będzie żadnych sankcji za naruszanie zasad finansowania fair play.
Reguły FFPR zaczną zatem obowiązywać od sezonu 2013-2014, trzeba będzie jednak mieć je na uwadze już w sezonie 2011-2012 ponieważ rozliczenia tego okresu, a także sezonu 2012-2013 będą brane pod uwagę przy określaniu wniosków o wydanie licencji w sezonie 2013-14.
UEFA poprzez finansowe fair play chce zachęcać kluby do uzyskiwania coraz większych dochodów. Doprawdy? One same mają na to ochotę. Ale niestety nie zawsze jest to takie proste. Z drugiej strony każda racjonalnie zarządzana firma nastawiona jest na dochodowe funkcjonowanie. I kluby są tego świadome. Właściciele nie żyją w utopii. Chyba, że pochodzą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, tudzież Kataru.
Racjonalniej brzmi zachęcanie do długoterminowych inwestycji w sektor młodzieżowy i infrastrukturę. Natomiast należy pamiętać, że jeżeli za takowe działania wezmą się najbogatsi tego świata to maluczcy nie będą mieli z czego żyć. Nie będzie bowiem popytu na ich talenty. Idąc tym tropem można powiedzieć, że jest to jakaś forma psucia rynku. Gdyby Polonia Warszawa miała świetną szkółkę nie musiałaby wykładać miliona euro na Artura Sobiecha. Ale gdyby nie dała takich pieniędzy to być może w Ruchu Chorzów nie pojawiłyby się kolejne talenty, a Grunwald Ruda Śląska miałby problem z przetrwaniem.
2. Pasja i zdrowy rozsÄ…dek?
Klub to forma działalności gospodarczej. Zwykłej? Na pewno nie. Z jednej strony należy pamiętać, iż futbol powinien być traktowany jako dobra zabawa, a przede wszystkim jako dyscyplina sportowa. Oczywiście, pasja. Niby słowo klucz. Ale tej pasji nie można dać zawiązać sobie oczu. Opaska z napisem ?jesteś zaślepiony futbolem? ma zostać zerwana brutalnym ruchem ręką UEFA. I to się tyczy tak sfery profesjonalnej, jak i amatorskiej.
Tu nie chodzi o oszczędzanie. Nie da się cofnąć wzrostu budżetów do kwot, o których nikt nawet nie marzył jeszcze kilkanaście lat temu. UEFA chce tylko doprowadzić do racjonalizacji wydatków. Innymi słowy ? nie masz, nie wydawaj. Proste. Należy balansować wydatki, aby nie były większe od tego co udało się zarobić.
Bardzo ciekawym przykładem zastosowania w praktyce tejże zasady jest Bułgaria. Po tym jak w 2009 roku CSKA Sofia ocierało się o upadek wprowadzono zasadę, iż fundusz płac klubu ograniczony jest do 60 proc. obrotów. Innymi słowy BPFL ? zarządca rozgrywek ? nie zamierzał czekać, aż w końcu któryś z klubów całkowicie padnie.
3. Niech przemówią liczby.
Spoglądając na wydany po raz czwarty przez UEFA raport porównawczy licencji klubowych należy zauważyć powolne polepszanie się sytuacji. Dokument tyczy się wyników finansowych ponad 650 klubów z najwyższych klas rozgrywkowych w 53 federacjach.
Dotyczy on roku finansowego 2010. Informacje pochodzą z oświadczeń finansowych klubów, które wysyłane są w ramach wymagań licencyjnych.
Pozytywem jest na pewno fakt, iż mimo kryzysu ekonomicznego w 2010 roku przychody klubów wzrosły o 6,6 proc. Tym samym osiągnąć udało się rekordowy przychód w wysokości 12,8 miliarda euro.
Niestety w tym miejscu zaczynają się schody. Trend ten nie dotyczy w ogóle najsilniejszych lig. Dobrze wiedzieć, że wzrost przychodów jest wyższy niż wzrost produkt krajowego brutto na przestrzeni ostatnich pięciu lat w 49 z 53 federacji UEFA. Jednak wraz ze wzrostem dochodów odnotowano stratę netto w wysokości 1 miliarda 641 milionów euro! To stanowi wzrost aż o 36 proc. względem roku finansowego 2009.
Oczywiście, niby wzrost strat spowodowany jest mniejszymi zyskami z transferów, ale mimo wszystko wartość ta jest bardzo znacząca.
Dodajmy, że 29 proc. klubów zanotowało znaczne straty rzędu 12 euro wydanych na każde 10 euro przychodu. Proporcja klubów zaliczających straty wzrosła do 75 proc. A mówimy tu tylko o klubach największych, takich, których dochód roczny wynosi ponad 50 milionów euro rocznie.
Mimo to, warto zauważyć taką oznakę poprawy jaką jest 64 proc. zysku wydawanego na koszty personelu, co oznacza w praktyce zmniejszenie w stosunku do poprzedniego roku, po czterech latach wzrostu.
4. Dopuszczalne odchylenie = Próg rentowność
Należy zapamiętać tutaj kilka ważnych punktów. Próg rentowności oznacza zazwyczaj zrównoważenie wydatków i przychodów. Nie w tym przypadku jednak, przynajmniej na samym początku funkcjonowania tych zasad. To dlatego, że w obliczeniach progu dopuszczalne są odchylenia przepisów (w pierwszych latach uznawane są m.in. pewne straty). Kluby nie będą musiały osiągnąć progu aż do sezonu 2018/19.
Przychody, które uwzględnia się w obliczeniach obejmują wpływy z biletów, prawa do transmisji, sponsoring i zyski z transferów. Wydatki uwzględniają transfery zawodników, płace i związane z tym koszty a także inne operacje. Uwzględniono także mechanizmy przeciwko oszustwom takim jak transakcje pomiędzy dwoma powiązanymi ze sobą podmiotami, prowadzone tak, jakby nie były związane.
Dopuszczalne odchylenie w przepisach pozwala klubowi, który notuje straty osiągnąć próg i przejść tym samym obok FFPR.
W pierwszym wierszu przykładowo zasady wchodzą w życie w sezonie 2013-2014. Jest to ważne dlatego, że w pierwszym i drugim roku wartość wyliczeń wykorzystywana jest do oceny czy dany klub może z powodzeniem ubiegać się o klubową licencję UEFA. Stąd rachunki klubu za lata 2011-12 i 2012-13 wykorzystywane są do określenia wniosku o licencję. Jest to istotne ponieważ finanse z obecnego sezonu nie są brane pod uwagę (z wyjątkiem umorzenia rocznej opłaty kosztów transferowych zanotowanej w tegorocznych rozliczeniach wszystkich klubów).
Rzeczywiście FFPR może zwiastować koniec ery gigantycznych transferów, ponieważ klubu może po prostu nie stać na dokonanie przelewu na 50 milionów funtów i pozostanie przy tym rentownym. Stanie się tak, chyba, że klub zapewni sobie ogromne zyski handlowe, co uczyniło ostatnio bardzo niewiele klubów (Arsenal). Poza tym, od początku sezonu 2011-12 klub musiałby uzyskać jakieś nieoczekiwane dochody z działalności handlowej (lub sprzedać innego topowego zawodnika), żeby pozwolić sobie na taki kontrakt, który zrównoważyłby tamten.
Z tabeli wynika, że dopuszczalne odchylenie (tj. straty) różnią się dość znacznie. Od sezonu 2013/14, kiedy przepisy wejdą w życie, właściciel może zainwestować do 45 milionów euro w ciągu dwóch sezonów w zamian za większą liczbę udziałów w klubie. Oznacza to, że po sezonie 2013-14 każdego roku właściciel może przeciętnie wymienić tylko 15 milionów euro wartości akcji na transfery, płace, itp. Liczba ta zmniejsza się do 10 milionów euro w sezonie (30 milionów euro w ciągu trzech sezonów) w okresie 2015-16. Jeśli właściciel nie wniesie wkładu w postaci gotówki za akcje, każdy klub będzie mógł zaakceptować stratę w wysokości (ostatnia kolumna w tabeli) 5 milionów w ciągu trzech lat.
5. Sankcje
Specjalny organ kontrolujący finanse klubów (Club Financial Control Panel) przeprowadzi klubowe rozliczenia, żeby upewnić się, że system stosowany jest prawidłowo. Jeśli Panel uzna, że zasady fair play nie zostały spełnione, może skierować sprawę do grupy o dziwnej nazwie Organy ds. Administracji Sprawiedliwości (Organs for Administration of Justice), a ostateczną sankcją będzie wykluczenie z rozgrywek UEFA. Przepisy dyscyplinarne Unii przewidują szereg możliwych sankcji w tym naganę, karę pieniężną, dyskwalifikacje w trakcie rozgrywek i/lub wykluczenie z przyszłych lub cofnięcie licencji.
Chociaż zastosowanie powyższych kar wydaje się prawdopodobne od samego początku (od sezonu 2013-14), spodziewane jest łagodne traktowanie, ponieważ część tych zasad przygotowały same kluby, które nie chcą wprowadzać surowych sankcji za naruszanie zasad. Wyjątkiem będą takie sytuacja, jak ta z sezonu 2004/05, w którym Chelsea straciła 140 milionów funtów. Dlaczego jednak kluby chcą łagodnego traktowania? Ponieważ nie ma żadnych niezmiennych zasad, które mówiłyby, że klub, który przekroczył próg automatycznie utraci licencję. Nie ma nawet przepisu regulującego sprzeczności pomiędzy klubami dotyczących obliczania progu rentowności czy zakresu sankcji.
Reklama:
Oceń tego newsa:
EvilDevil31.12.2012 15:27
To Chelsea, City, PSG, Anzy i cała reszta supermarketów leży! Ale z drugiej strony: właściciel może potraktować samego siebie jako sponsora, i kupić jedną z trybun stadionu dajmy na to za 200mln euro.
radon31.12.2012 15:23
Sądzę, że kluby, które są finansowane przez oligarchów i tak obejdą to w jakiś sposób.
kolorowy070631.12.2012 15:08
bardzo bogate kluby patrz real barca city chelsea psg i tak wyjda z tej sytuacji n.p nagle znajda sie nowi sponsorzy czy kluby zaczna sprzedawac prawa do nazwy stadionu za ogromne sumy gorzej beda mialy te kluby ktore nie maja za soba bogatych wlascicieli na nich to najgorzej sie odbije wiadomo nowe prawa najbardziej odczuja kluby srednio zamozne czy biedne
lololo31.12.2012 14:30
Chodź rozumiem chęć zablokowanie transferów po 50 mln funtów bo to jest ogromny wydatek ale cóż nam pozostaje tylko czekać .
A ma może ktoś jakieś info o zestawieniach jakie wielkie kluby teraz nie spełniały by tych warunków ?
lololo31.12.2012 14:28
Ja obawiam się kilku problemów a mówiąc krótko . Jeśli kilka klubów nie spełni tych wymagań to kto na tym straci ? I moim zdaniem będzie to liga mistrzów a jesli tam nie będą grać giganty to oglądalność spadnie czyli dochody i teraz kluby będą chciały więcej za transmisje a Liga Mistrzów będzie chciała dać jak najmniej i co z tego wyjdzie ?( ja nie wiem )
Seba6531.12.2012 14:19
Kolejne żałosne przepisy UEFA. Właściciel klubu ma prawo wydawać ile mu się podoba. Nie widzę sensu nakładania jakiś ograniczeń.
Lurtz31.12.2012 14:14
Problemy będą miały biedniejsze kluby ( patrz Malaga ) nas to nie dotyczy.
Rambo140431.12.2012 14:12
Bez sensu jeśli jakiś klub ma pieniądze to dlaczego nie może ich wydać. No tak jasne jeśli je zarobi to może ale nie z rąk właściciela, więc jak takia Legia ma stać sie druga Barceloną która co sezon bedzei bić się o Ligę Mistrzów zarabiając bardzo mało na sprzedarzy biletów i gwiazd a kupując nowych zawodników i w kółko a nei przyśpieszyć to i poprosic właściciela o pieniądze na zakup dobrych zawodników i coś ugrac w europie.
Sezonowcy napewno nie zrozumią tego co napisałem ale ludzie którzy potrafią myśleć napewno tak. Ja sam tego nie rozumie może troche jaśniej mi to ktos wytłumaczy.