aktualności
Nie byle kto
Juan Mata opuszcza Chelsea na rzecz Manchesteru United. Żart? Nic z tych rzeczy. Coś, co jeszcze kilka miesięcy mogło wydawać się niemożliwe, staje się faktem.
Kiedy ogłoszona została informacja, że Mata odejdzie, wielu kibiców nie mogło (i do tej pory nie może) się z tym pogodzić. W ostatnich dwóch latach Hiszpan uznawany był za najlepszego zawodnika drużyny. Był kluczowym graczem u każdego trenera The Blues. No, prawie każdego. W 135 meczach dla zespołu ze Stamford Bridge strzelił 33 gole i zanotował 58 asyst. Statystyki pokazują, jak duży wpływ miał na grę całej drużyny.
Zawodnika, bez którego kibice nie wyobrażali sobie podstawowej jedenastki Chelsea, Mourinho sadzał na ławce. Oczywiście nie można mówić, że Mata nie grał u portugalskiego trenera, bo ? mimo wszystko - swoje szanse dostawał. Może nie pokazywał się z najlepszej strony, ale nie można powiedzieć, że grał tragicznie. Jestem jednak pewny, że gdyby w klubie został Benitez, to nie pozwoliłby odejść hiszpańskiemu pomocnikowi. Ba, teraz byłby jednym z najlepszych w drużynie!
Śmieszą mnie niektóre opinie sympatyków Chelsea, którzy mówią, że za tyle pieniędzy, to bardzo dobry interes, a także że był bez formy i dobrze, iż odszedł. Trochę dziwne, bo Mata to nie był byle jaki piłkarz. Jak już wcześniej wspomniałem, w ostatnich latach to on był najlepszy. To po jego dośrodkowaniu Drogba zdobył gola w finale Ligi Mistrzów, dającego dogrywkę. To po jego dośrodkowaniu Ivanović strzelił bramkę, który dał triumf w Lidze Europy. W ciągu trzech lat zdobył trzy trofea i przy każdym zostawił swój wielki ślad. To m. in. dzięki bramkom i asystom Hiszpana w poprzedniej kampanii, Mourinho dziś ma zespół, który gra w Lidze Mistrzów.
Wiele osób ma pretensje do Juana za to, że się poddał, że nie chciał walczyć o pierwszy skład. Trochę nie rozumiem. Mata na 33 możliwych spotkań w tym sezonie zagrał 17 i tylko 3 w pełnym wymiarze czasowym! Hiszpan chciał grać, chciał pojechać do Brazylii, więc musiał poszukać innego rozwiązania, skoro przez tylu czasu nie mógł przekonać do siebie Mourinho.
Mam żal do ?The Special One?, że tak mało szans dawał Macie, jednak drużyna jest najważniejsza, a ta w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze. Miałem jednak nadzieję (a nawet byłem tego pewny), że nasz - były już ? ?Maestro? zostanie legendą, pokroju Lamparda czy Terry?ego. Do teraz nie dociera do mnie, że już nie zobaczymy go w niebieskiej koszulce. Można tylko zadawać sobie pytania - co by było, gdyby nie był to rok Mundialu? Co by było, gdyby tak nie zareagował po zmianie w meczu z Southampton? Być może by został. Być może. Good luck, Juan.
Twitter autora: https://twitter.com/KrystianKobiel
Reklama:
Oceń tego newsa:
Menez25.01.2014 00:20
Boli, cholernie boli i smuci. Na tę chwilę jest mi po prostu przykro, że tak to się kończy. Przywiązałem się do Juana, do tego, co dał Chelsea i to, jak reprezentował klub. Wielki piłkarz, jeszcze większy człowiek. Oby mu się wiodło, szkoda, że już nie w niebieskiej koszulce.
miniol1125.01.2014 00:18
Gdyby ktoś mi to powiedział poł roku temu, to uznał bym tego kogoś za idiote... Moim ulubionym piłkarzem po Drogbie, Franku i Terrym jest on. Chyba będę częściej oglądał mecze MU, ale tylko dla tego żeby zobaczyć Matę.
Demick25.01.2014 00:15
Następny płacze!
szoker1425.01.2014 00:15
Cały czas nie mogę w to uwierzyć...Juan powodzenia w nowym zespole.
kakuta4425.01.2014 00:14
Nie będe mogl patrzec na jego gre w innych barwach wielki piłkarz, wielka osobowość zegnaj maestro!
Ptysiuu25.01.2014 00:12
Nie mogę Go sobie wyobrazić w innej koszulce niż Chelsea...
Żałuję, że Mou nie stawiał na Mate bo na pewno dałby nam wiele goli i asyst.
Emarblues24.01.2014 21:50
Bedzie mi ciebie brakowac Juan a myssl ze bedziesz teraz biegal w tym czerwonym obrusie dobija mnie :/