aktualności
Są rzeczy których kupić nie można
Trzy i pół roku, szmat czasu. Tyle przebywał na Stamford Bridge David Luiz, jak można podsumować ten okres? Zleciało jak z bicza strzelił. Jego nieoczekiwany transfer został niemal całkowicie zdominowany przez przyjście Fernando Torresa.
Można wręcz powiedzieć, że był tylko małym dodatkiem do głównego dania w postaci pewnego Hiszpana. Rzeczywistość dla obu panów okazala się zaskakująca. To David stał się z miejsca liderem zespołu, a Fernando walczył o powrót do formy.
Przychodził jako obiecujący zawodnik, odchodzi jako najdroższy obrońca świata o którego zabiegała Barcelona, Bayern i PSG. To coś znaczy, prawda? Nie mniej nie więcej to, że bardzo mocno rozwinął się na Stamford Bridge, gdzie miał swoje chwile chwały w poprzednim sezonie, gdzie był czołowym stoperem na świecie, z powodzeniem grał również jako defensywny pomocnik.
Człowiek orkiestra. Każdy jednak przechodzi słabszy okres, taki był ten sezon. Czarne chmury zebrały się nad głową Luiza, kiedy do klubu przyszedł Jose Mourinho. Dziennikarze byli pewni jednego, że to ostatnie sezony Maty i Davida, mieli rację. Były tłumacz sir Bobby'ego Robsona najpierw skreślił najlepszego zawodnika Chelsea dwóch z trzech ostatnich sezonów, a potem nie dawał zbyt wielu szans obrońcy (zaledwie 19 występów ligowych, a kilka z nich to były wejścia z ławki), przez co defensor zaczął szukać alternatyw.
Kwota jaką klub z Paryża zapłaci za Davida jest wręcz niewyobrażalna, lecz czy naprawdę lojalność da się wycenić? Ktoś naprawdę uważa, że Luiz był zwykłym najemnikiem, zarabiając dwa i pół razy mniej niż najlepiej opłacany Hazard? David otwarcie mówił o miłości do nas, fanów, to samo mówił o samym klubie. Czy to przez pozycję gdzie był częściej wystawiany? Zapytajmy samego Davida:
Kocham grać dla Chelsea, kocham grać w piłkę i nie ma dla mnie większego znaczenia, czy mam grać jako obrońca czy defensywny pomocnik. Jestem wielkim szczęściarzem, że mogę grać dla tak wielkiego klubu. To miłe, kiedy możesz grać w składzie z tak świetnymi zawodnikami jak na przykład Matić.
David przestał być potrzebny, ot cała tajemnica. To samo było z Juanem Matą, to nie fair jeżeli zawodnicy którym naprawdę zależy na klubie zostają spychani na boczny tor z powodu gorszej formy, zwłaszcza że obaj udowodnili że potrafią grać na poziomie wręcz wyśmienitym. Paryż zapewni Luizowi stałe występy w pierwszym składzie, jednak czy to uszczęśliwi samego piłkarza? Chciałbym aby tak było, lecz nie sądzę że to była prosta decyzja dla Brazylijczyka.
Opuszcza on grono przyjaciół, opuszcza także kibiców którzy go uwielbiali. Davida nie da się nie lubić, jest najbardziej pozytywnym piłkarzem w tym brudnym świecie piłki nożnej. Tacy piłkarze jak on są światełkiem pośród mroku cynicznego spojrzenia na piłkę, gdzie nie ma miejsca na radość, przywiązanie i sympatie, liczą się tylko wyniki i puchary. Nie wierzę również, że jest jakikolwiek kibic na świecie który nie posiada pewnej granicy, po przekroczeniu której nie będzie już cieszył się tak bardzo z ewentualnych zwycięstw.
Oczywiście, niektórzy będą pisać że klub jest większy od piłkarzy i inne głupkowate frazesy. Fakty są jednak takie, że kibicujemy naszym idolom. Niektórzy zostają nimi po dołączeniu do Chelsea, niektórzy zostają nimi wcześniej, nie jest jednak tak, że największy przeciwnik Barcelony nadal tak bardzo czułby wzięź z The Blues, gdyby ci zamienili się jedenastką z Dumą Katalonii.
Coraz rzadziej można zaobserwować przywiązanie do klubów, tacy piłkarze jak Zanetti, Del Piero czy Totti odchodzą do lamusa. Teraz najważniejsza jest kasa i wyniki. Nie liczą się już ludzie, tylko kawałek metalu. To smutne.
Co prawda David nigdy nie całował herbu, nigdy nie powiedział że będzie tutaj grał zawsze, lecz stał się jednym z symboli Chelsea. Nie tylko przez grę, David poza boiskiem był jeszcze lepszy! Był bardzo pozytywnym człowiekiem, który zawsze wprowadzał dobrą atmosferę do szatni, co jest także bardzo ważne, ale przecież najważniejsze są pieniądze!
Za zarobioną kwotę będziemy mogli kupić kolejnych najemników, którzy będą identyfikowali się z klubem tak samo jak prostytutka identyfikuje się ze swoim alfonsem. Czy David był słabym zawodnikiem? Zostawmy tę opinię trenerom:
On jest jednym z najlepszych defensorów na świecie. Kiedy go trenowałem powiedziałem mu tylko, że dla mnie już jest najlepszy, ponieważ on ma wszystko! Jeżeli będziesz potrafił go dobrze poprowadzić to nikt nie będzie mógł się z nim równać.
David Luiz to niesamowity szczęściarz, ponieważ potrafi grać na kilku pozycjach. Myślę, że już teraz jest jednym z najlepszym defensorów na świecie, ma przede wszystkim świetną technikę. Porównania z Carvalho? Luiz lepiej operuje piłką!
David Luiz ma niesamowity dar, boli mnie jedynie to, że ludzie widzą w nim tylko dobre operowanie piłką, a przecież ma szereg innych zalet.
To tylko niektóre z wypowiedzi trenerów pod adresem Davida, nie trzeba ich pisać więcej, gdyż to potwierdza jakim zaufaniem cieszy się zawodnik. Zresztą wystarczy podsumować go tylko faktem, że PSG było wstanie wyłożyć za niego taką kwotę. Mając do dyspozycji Thiago Silvę i innych świetnych graczy zdecydowali się zapłacić najwięcej w historii w futbolu za obrońcę.
Blanc doskonale jednak wiedział, że kupuje nie tylko doskonałego zawodnika, ale także człowieka który pomoże wprowadzić doskonałą atmosferę do szatni. Luiz jest przecież znany ze swojego dobrego humoru i niekończoncych się żartów. Tego też będzie brakowało w Chelsea.
Pierwszym moim skojarzeniem kiedy usłyszę nazwisko Davida jest bramka z United, dała ona Chelsea nadzieję na wywalczenie kolejnego mistrzostwa kraju. Ewentualna porażka lub remis byłyby zabójcze, ale David doskonale odnalazł się w polu karnym i idealnym wolejem zapakował gola obok bezradnego bramkarza Manchesteru.Potem była niesamowita cieszynka, gdzie Luiz tak naprawdę nie wiedział jak chce się cieszyć. To zapamiętam przede wszystkim.
Zapamiętam też gola przeciwko Fulham, co to była za torpeda! David udowodnił w tamtym sezonie, że potrafi grać także jako defensywny pomocnik, co skrzętnie wykorzystywał w obecnych rozgrywkach Jose Mourinho.
Czy mam żal do Davida? Mam! Nie sądziłem, że odejdzie, bałem się tego momentu. Bałem się także momentu kiedy odejdzie Juan Mata. Coraz bardziej uszczupla się lista piłkarzy, którzy są dla mnie po prostu najlepsi. Nie tylko wtedy kiedy grają wspaniale, lecz również kiedy nadchodzą dla nich chłodniejsze dni.
Uwielbiam Davida i nadal będę to robił, dziękuję mu za wszystko co zrobił w Chelsea. Był tutaj trzy i pół sezonu, lecz dla mnie już jest kimś, z kim kojarzona będzie ekipa ze Stamford Bridge.
Wyniki zapewne przyjdą, ale czy przyjdzie także lojalność dla barw, przywiązanie i zwyczajna sympatia do klubu? Nie sądzę. Nie chcę, aby Chelsea była klubem który przyciąga gotówką, a tak niestety chyba będzie wyglądać, gdyż odeszło dwóch piłkarzy, którzy szczerze kochali ten klub, a zarabiali wiele mniej niż liderzy tej czołówki.
Coraz trudniej sprzyjać klubowi, który zwyczajnie nie szanuje zasłużonych. Żegnaj David, daj wiele wspaniałych chwil kibicom z Paryża, zasługujesz na wiele. Nadal jesteś True Blue.
Reklama:
Oceń tego newsa:
turysta24.05.2014 13:35
Powiem wam ,że nie wiem kto te artykuły pisze i ile ona ma lat ale nie zdziwię jak ktoś na stronie Arsenalu dziś wrzuci link do tego artykułu ,żeby się z was pośmiać. Zastanówcie się komu dajecie pióro do ręki.
DWadee24.05.2014 13:29
'Oczywiście, niektórzy będą pisać że klub jest większy od piłkarzy i inne głupkowate frazesy. Fakty są jednak takie, że kibicujemy naszym idolom.'- Wietnam kibicuje danym piłkarzom, a nie klubowi. To ze się udziela na tej stronie to kwestia przyjścia Torresa, wcześniej Maty, Luiza.
Dla mnie jest niepojęte jak w redakcji może być osoba która opluwa klub. <br>
Osoby popierające tego 'redaktora' albo tak jak ona są kibicami 'Luiza' Londyn, a teraz Paris 'Luiza' albo nie potrafią czytać i wnioskować.
Wiem że fanowska strona to miejsce spotkań dla kibiców jej poświęconych. Trzeba sobie zdać jednak sprawę, że taka strona to przede wszystkim sposób na dorobienie dla Admina i może redaktorów.Dlatego tolerowane są wpisy pro-Chelsea i anty-Chelsea. Byle jak najwięcej użytkowników i jak największa 'oglądalność'.
Dalessi24.05.2014 13:28
@Evos - czytając twój komentarz prawie się popłakałem ze wzruszenia a to dzięki prawdzie która wręcz wylewa się z Twojej wypowiedzi. Zgadzam się z Tobą i pozdrawiam Cię .
ColeowyZelek24.05.2014 13:24
Evos - zgadzam się z tobą w 101% i jeszcze więcej.
torox24.05.2014 13:15
każdy zawodnik który przychodzi do cfc nagle przypomina sobie że zawsze kibicował chelsea
Koval8124.05.2014 13:14
Po pierwsze dlaczego wszyscy doszukujecie się powodów dlaczego napisano to. I sami fanatycy Mourinho, który NIE LUBI Chelsea i chce ją zniszczyć wylewają tu swoją frustrację za ten sezon bo Mou to przecież wasze bóstwo.
DWadee24.05.2014 13:10
Evos na redaktora za Wietnama
kryhu4424.05.2014 13:08
.
ripazha824.05.2014 13:06
Evos - nic dodać nic ujać.
rtata24.05.2014 12:51
A i jeszcze jedno parę brameczek Luiz ładnych i ważnych strzelił fakt ale co mi życia skrócił jego niepewnymi interwencjami których było więcej niż bramek to też fakt także nie znowu taki ZORRO z niego a jest Kalas Zouma także spoko kasa na transfery dobro