aktualności
Hazard: Perfekcyjna 10
Jak wiadomo w obecnym sezonie Eden Hazard zamienił swój numer koszulki z 17 na 10. Przed nim ciężar udowodnienia, że zasługuje na tak szacowne wyróżnienie - a przebłyski mogliśmy widzieć już w dwóch rozegranych ligowych spotkaniach.
To prawda, że numer 10 jest najlepszy w piłce nożnej, to normalne, ten numer zastrzeżony jest dla rozgrywającego. Dla mnie jednak nic się nie zmieniło - będę grał w taki sam sposób i w takiej samej roli co wówczas, kiedy moje plecy przyozdabiała 17. Postaram się dać kibicom te same uczucia, co zawsze - mówi pomocnik.
Sama zamiana numeru tak faktycznie nie jest ważna. Ja lubię 10, ponieważ moim bohaterem był Zinedine Zidane. Pamiętam jego dwa gole w finale Mistrzostw Świata w 1998 roku - ciągnie Hazard.
Dla niego samego tegoroczny mundial nie wyglądał jednak najlepiej, co innego, jeśli chodzi o klubowego kolegę Belga, Andre Schurrle.
Tak, dla niego był to wspaniały turniej, wszyscy będziemy szczęśliwi, jeśli przeniesie tamtą formę do nas do klubu. W ubiegłym tygodniu chwalił mi się swoim złotym medalem w szatni, później wciąż go nosił na treningu, nie mógł się z nim rozstać... nie, nie, żartuję! - zanosi się od śmiechu Eden.
O ile pomocnik nie zdołał jeszcze zdobyć swojego medalu z zespołem, to przecież indywidualnie w ubiegłym sezonie został obrany Piłkarzem Roku Chelsea, a wcześniej cieszył się z podobnego wyróżnienia Najlepszego Gracza Ligue 1. Czy i w tych rozgrywkach mierzy w podobne nagrody?
Mam nadzieję! Jeśli mogę być najlepszy, to jest to prawdziwe wyróżnienie, ale na boisku koncentruję się na Chelsea i to z nią chcę sięgać po puchary. Jeśli gram dobrze, to tylko się do tego przyczyniam - kończy Hazard.
Reklama:
Oceń tego newsa:
palecwoko27.08.2014 18:08
był już o krok od uwierzenia w posiadanie supermocy, jednak nędzny Mundial wyprostował nieco Edena, a do tego przybycie Fabregasa pokazało ile jeszcze brakuje młodemu Belgowi
Aru1227.08.2014 18:01
Wolałem, jak miał 17. Jak dla mnie bardziej do niego pasował