aktualności
Sturridge: Diagnoza była piekłem
Daniel Sturridge opowiedział o chwilach, w których dowiedział się o diagnozach medyków badających stan jego zdrowia. U piłkarza wykryto zapalenie opon mózgowych co stawiało jego sportową karierę pod wielkim znakiem zapytania. Obecnie gracz Chelsea wraca do gry i weźmie udział w Igrzyskach Olimpijskich.
Pamiętam ten feralny czwartek - pojechałem do szkoły, aby wręczyć medale dzieciakom i czułem, że złapałem jakiegoś bakcyla. Wcześniej czułem się zupełnie dobrze. Nie wiem, gdzie dokładnie to się stało, ale był to pierwszy dzień, w którym poczułem te wszystkie objawy. W kolejnych dniach czułem się coraz gorzej - opowiada Daniel Sturridge.
To zwykły pech - to co zdarzyło się mnie mogło się zdarzyć każdemu. Tego, co przeszedłem nie życzyłbym najgorszemu wrogowi. Trudno byłoby mi przez to przebrnąć bez pomocy lekarza Chelsea, mojej rodziny i mojej dziewczyny. Moim szczęściem był fakt, że miałem lekarza od razu przy sobie, kiedy tylko pojawiły się pierwsze objawy. Natychmiast posłał mnie do szpitalnego łóżka - ciągnie napastnik.
Nie każdy ma tyle szczęścia co ja - problem zdiagnozowano natychmiast. Z upływem kolejnych dni czułem się coraz gorzej, to był trudny okres. Ta niepewność trwała od czwartku do poniedziałku. Gdybym nie trafił do szpitala, nie został poddany kwarantannie, nie wziął szpitalnych antybiotyków, nie byłbym w stanie zagrać na olimpiadzie. Mój lekarz działał błyskawicznie - nie chcę mówić, że byłem na progu śmierci, ale nie sądzę, abym doszedł do siebie tak szybko, jak to się stało.
Ze sprawnego faceta stałem się wymiotującym człowiekiem, któremu trudno było samodzielnie się poruszać. Kiedy grasz w piłkę, czujesz się niezwyciężony, nie myślisz, że coś może ci się przytrafić. Słyszysz o zapaleniu opon, ale nie sądzisz, aby coś takiego trafiło się również tobie - zaznacza Sturridge.
Ze szpitala wyszedłem w piątek a we wtorek robiłem już jogging. Ciągle jednak czułem bóle głowy i myślałem, że nie mam szans na olimpiadę. Na szczęście po tym dniu poczułem się już lepiej i bez ubocznych reakcji trenowałem w klubie. Byłem zachwycony szybkością dojścia do zdrowia, ale wciąż obawiałem się, że nie zdążę dojść do formy przed tą imprezą. Olimpiada to coś większego niż futbol, piłka nożna to tylko część spektaklu. Możliwość dotknięcia tego jest wspaniałym doświadczeniem na całe życie - kończy Daniel.
Reklama:
Oceń tego newsa:
surmi23.07.2012 17:13
dobrze że CFC ma tak dobry sztab medyczny dzięki szybkim interwencją lekarzy możemy teraz oglądać Sturridge na olimpiadzie
kakuta4423.07.2012 16:52
Cos strasznego toa co musiał przejsc.Na szczescie wszystko dobrze sie skonczyło.
simek57323.07.2012 16:25
Współczuje, dobrze, że już wyzdrowiał.
Bóg nad Tobą czuwał.
sebalow23.07.2012 16:10
Bog mial cie w opiece
chelseafcfan23.07.2012 16:02
Szkoda Daniela,ale za to przezyl dobre doswiadczenie zyciowe ,ktore pomoze mu w rozwojowi kariery...To doswiadczenie pokazalo mu ,ze moze byc jednej chwili wielki ,a po chwili moze upasc...
Carmel23.07.2012 14:30
To musiało być dla niego straszne... Dobrze, że już wszystko jest w porządku
ElMago23.07.2012 13:41
Bardzo dobrze że już jest zdrowy...
TomashCFC23.07.2012 13:19
Dlaczego nazywacie medycynę i lekarzy Bogiem?
lampard8223.07.2012 12:06
Zobaczymy jak sobie poradzi,jestem bardzo ciekawy tych igrzysk.
WuJu23.07.2012 11:56
Dzięki Bogu już wszystko z Danielem jest dobrze !