aktualności
Czy to sen, czy jawa? A może...
"Blue is the colour, football is the game We're all together, and winning is our aim..." - melodia ta unosi się nad stadionem Wembley, dochodzi północ majowej nocy 2013 roku, kilka tysięcy błękitnych gardeł na stadionie, miliony przed telewizorami...
nikt chyba nie wie do końca co się stało, jak to się stało? jeszcze tylko ostatnie szlify, ostatnie grawerowane litery na trofeum, kilka chwil, już tylko moment, tak... stało się - dziś piłkarskie niebo znowu jest błękitne a księżyc przyćmiony blaskiem Pucharu Ligi Mistrzów, naszego Pucharu bo wznoszonego przez kapitana The Blues Johna Terrego - ponownie, jako pierwszy klub w całej historii Ligi Mistrzów Chelsea Londyn broni tytuł. To co jeszcze
kilka miesięcy temu wydawało się niemalże niemożliwe stało się faktem.
Klub który stał nad przepaścią własnej nieporadności i słabości podniósł się z kolan. Napierw z pomocą przyszedł Szachtar bezlitośnie ogrywający Juventus, potem radziliśmy sobie już sami. Zwycięstwo tym bardziej okazałe bo na pokonanym boju zostawiliśmy najpierw w półfinale po pasjonującym meczu uwieńczonym najpierw dogrywką a następnie rzutami karnymi Manchester United, a w finale po niesamowitym spektaklu Barcelonę.
Piłkarze Bluagrany odziani medalami porażki spoglądają tylko z niedowierzaniem i smutkiem w kierunku dzisiejszych zwycięzców.
Dziś błysk Leo Messiego został stłamszony przez nową, odmienioną Chelsea. Opary słów "Rafa! Rafa!" czy "El Nino!" unoszące się nad stadionem sprawiają iż Roman Abramowicz może być w pełni usatysfakcjonowany. Nowy sztab szkoleniowy odmienił Chelsea w sposób równie szybki jak i niebywale skuteczny.
Już nikt nie pamięta tego co było kiedyś, dzisiaj Rafael Benitez zapisuje nowe karty w historii Chelsea. Biegający z pucharem El Nino wraz z małym synkiem Leo który być może kiedyś stanie się równie wielki jak jego tata mogą odetchnąć z ulgą. Tak jak wszyscy którzy w niego wierzyli - dwie bramki w meczu finałowym 2013 roku, tytuł króla strzelców tegorocznej ligi mistrzów sprawiają iż można z pełną odpowiedzialnością krzyknąć El Nino wrócił!
Co prawda nie było to zasługą MAZACAR, Rafael rzucił w kąt strategię opartą na trzech kreatywnych pomocnikach którą to tworzyli: Juan Mata, Eden Hazard i Oscar.
Wyprodukował on nową ulepszoną broń: MAZACARIN - od starej wersji różniła się tym iż została wzbogacona o niemiecką solidność i niezawodność - elementem zwanym "MARIN". Niesamowita i bajeczna gra całej idealnie połączonej czwórki sprawiła że Iniesta, Xabi, Busquets, Mascherano i Messi tym razem nie istnieli.
Stłamszeni przez kapitalną linię pomocy, za sprawą świetnie zdyscyplinowanej defensywy The Blues kompletnie nieporadni w ataku mogli się tylko przyglądać jak dzieło zniszczenia wielkiego mitu wielkiej Barcy staje się faktem...
Bujam w obłokach? Nikt mi tego nie odbierze, nie zabroni. Przecież od tego są marzenia. Choć sytuacja no nie oszukujmy się - jest beznadziejna, we mnie nadal tli się nadzieja że może tak jak kilka miesięcy temu za sprawą główki Drogby, tak jak Liverpool ogrywający rzutem na taśmę AC Milan czy Manchester United w roku 1999 Bayern Monachium może i tym razem niemożliwe ziści się. Wtedy też tylko nieliczni mieli nadzieję na cud, ale takowe przecież się zdarzają, na tym polega piękno futbolu.
Jeśli się jakimś cudem moje czcze ale jakże szczere błagalne gadania ziszczą będę miał ogromną satysfakcję, jeśli natomiast cały sezon okaże się kompletną klapą będę miał... wewnętrzne przekonanie, że potrafię w przeciwieństwie do wielu sezonowców przyjąć z pokorą każdą porażkę która nie wywołuje u mnie po każdym niepowodzeniu chęci wylewania pomyj, swojej krytyki i żalów wobec "mojej Chelsea"... bo prawdziwy kibic to taki który wie iż historię przywiązania do barw klubowych nie piszą tylko zwycięstwa ale i porażki.
felieton autorstwa matheo88
Reklama:
Oceń tego newsa:
WuJu03.12.2012 19:20
Brawo,brawo i jeszcze raz brawo,naprawdę ten felieton jest świetny napisany i bardzo fajnie się go czyta.W szczególności podoba mi się ostatnie zdanie :"Bo prawdziwy kibic to taki który wie iż historię przywiązania do barw klubowych nie piszą tylko zwycięstwa ale i porażki" !!
JulkaCFC03.12.2012 18:43
ixariilCFC " i spewy kibiców Chelsea "Rafa Rafa" hahahah my z grupy nie wyjdziemy człowieku ;D"
- chyba nie zrozumiałeś tego tekstu, co miał na myśli autor. Przecież są to tylko jego fantazje,marzenia. Mi jak najbardziej podobają się takie felietony, można czasem pomarzyć.
laguna1203.12.2012 18:08
świetnie napisane. może akurat taki był mój humor ale mi łzy w oczach stanely. to bylo by cos pieknego, ja w nich wszystkich wierzę, i w Mazacar i w Torresa i w nasza Chelsea. KTBFFH
ixariilCFC03.12.2012 17:18
to ze narzekam na Torresa i na grubasa to znaczy ze jestem sezonowcem haha człowieku zejdz na ziemie ;). A po za tym dobra historyjka w sam raz dla małych dzieci na dobranoc Torres 2 bramki <lol2> i spewy kibiców Chelsea "Rafa Rafa" hahahah my z grupy nie wyjdziemy człowieku ;D
ajihad15403.12.2012 16:56
Wszystko zależy od Ukraińców ;)
MATAdor03.12.2012 16:50
Usuń stamtąd "swojej krytyki", zostaw to o pomyjach i żalach to będzie można to zinterpretować tak jak napisałeś w komentarzu. Bo póki co nie da się tego inaczej zrozumieć, jak tak, że ten, kto krytykuje, jest sezonowcem.
Szcfc03.12.2012 01:46
skaleczyl rzemioslo
szachciu03.12.2012 00:30
To jest ta tajna broń obrońców Torresa, ich vundervaffe. jest i synek i Benitez ale za to brak kolana,melodramat.Nie ma nawet wzmianki o Terrym,Lampardzie,Cechu notabene kapitanie i 2 vice kapitanach.
Lamps9002.12.2012 23:29
Taka prawda.ze naszym pilkarzykom sie w du*ch poprzewracało za dużo kasy dostaja i mysla.ze sa fajni.
lukinho4702.12.2012 22:54
Super napisane . Ja tam zawsze wierzę , że się uda . A jak się nie uda to trudno wiadomo jest smutek , żal , ale czeka się na kolejne mecze z nadzieją na sukces