aktualności
Should i stay or should i go, czyli rzecz o Benitezie
Po niedawno przegranym Pucharze Króla oraz po całkowicie nieudanym sezonie z drużyną Królewskich następne miejsce do objęcia posady przez Jose Mourinho wydaje się być oczywiste. Nie muszę mówić chyba że jest to nasz ukochany klub Chelsea Londyn.
Jose wydaje się on być niemal pewnie ugadany z Romanem Abramovichem, a prasa co chwile bombarduje nas co nowszymi doniesieniami na temat pieniędzy jakie ma otrzymać i zawodników których ma kupić. Wszystko wydaje się piękne i wspaniałe a nastawienie kibiców jest jak najbardziej pozytywne. Ale pojawia się pytanie czy wszystko będzie takie dobre jak wydaje się na chwile obecną?
No właśnie sęk w tym że może nie być. Entuzjazm jest niesamowity ale należy pamiętać że za entuzjazmem idą jeszcze większe wymagania. No i właśnie tu pojawia się pytanie: a co jeśli te wymagania nie zostaną spełnione?
Założenie jest pokrótce takie. Przychodzi Mourinho, dogaduje się z drużyną, prowadzi nas genialnie przez cały sezon, wygrywa wszystko co możliwe a nawet jeszcze więcej i bach wszyscy są wniebowzięci poziomem jaki prezentuje nasz klub. Są jacyś niezadowoleni? Nie ma.
I tu właśnie chciałbym wetknąć przysłowiowy kij w mrowisko. Przysłowie mówi że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Mourinho może się najzwyczajniej w świecie nie sprawdzić. Nie twierdzę że tak będzie, jeśli już przyjdzie to życzę mu jak największych sukcesów ale nie jest on magikiem który za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia grę całego zespołu. Jest on tylko człowiekiem, oczekiwania są ogromne, stawka wysoka.
Jesteśmy czołowym klubem który zasługuje na największe ęuropejskie puchary ale to czy je zdobędziemy, zależy od poziomu naszej gry. Do czego zmierzam? Niechaj znajdę się w ogniu wszelakiej krytyki ale postuluje pozostawienie na stanowisku Rafaela Beniteza.
Na początek chciałbym przedstawić porcję statystyk za czasu Beniteza w Chelsea. Prowadził nasz zespół w sumie przez 48 spotkań, wygrał 28, przegrał 10 i zremisował także 10. Łącznie wygrał 58.33% z wszystkich rozgrywanych przez nas spotkań.
Za jego kadencji zdobyliśmy 3 miejsce w lidze z możliwością gry w Lidze Mistrzów oraz Puchar Ligi Europejskiej. Odpadliśmy za to z KMŚ oraz z FA Cup. W sumie prowadzi nasz zespół 183 dni(aż do daty w której pisze ten felieton czyli 23 maja). Jeśli jego prace można by podsumować i nadać jej konkretną ocenę to dałbym 4+.
Odpadł z KMŚ które były w naszym zasięgu a drużyna z którą rozgrywaliśmy to spotkanie czyli Corinthians nie należy do topowych marek światowego futbolu.
W przypadku FA Cup drużyna z którą rozgrywaliśmy półfinał tych rozgrywek czyli Manchester City w danym dniu była poza naszym zasięgiem a Beniteza nie obwiniał bym specjalnie za porażkę w tym spotkaniu. Na duży plus natomiast zaliczył bym formę naszej drużyny w Premier League.
Rywalizacja o LM w tym sezonie była naprawdę ciężka a oddechy rywali na naszych plechach było czuć do samego końca. Za sukces uważam także wygraną w Lidze Europejskiej ponieważ trener ten nie zbagatelizował tych rozgrywek czego wynikiem jest wygrana w tych rozgrywkach. Warto zaznaczyć że jest to jedyne trofeum CFC w tym sezonie.
Osobną rzeczą jaką zaliczył bym na bardzo duży plus (chyba największy) jest rozwinięcie umiejętności poszczególnych piłkarzy za kadencji Beniteza. Luiz którego forma jest obecnie na niebotycznym poziomie. Stał się specjalistą od wykonywania rzutów za a jego przemianowanie na pozycje defensywnego pomocnika (z ciągłą możliwością gry na pozycji stopera) dało w tym sezonie wiele plusów.
Azpilicueta który w tym sezonie stał się klasowym i najpewniejszym prawym obrońcą w naszym zespole także rozwinął się pod jego okiem.
Juan Mata który już wcześniej wykazywał tendencję do genialnej gry na środku pomocy w tym sezonie rozwinął się jeszcze bardziej czego wynikiem jest statystyka najlepszego asystującego w Premier League w tym sezonie z łączną liczbą 12 asyst.
Do grona tego dołączają Hazard, Oscar, Ivanovic, Moses a nawet Torres który w końcu zaczął prezentować stabilną i wymaganą od niego formę.
Do minusów zaliczył bym nie stawianie na Lamparda który był pomijany mimo że prezentował najlepszą formę na pozycji lewego def. pomocnika oraz Terry'ego który był także pomijany przy wyborze podstawowej 11. Sami zawodnicy chwalą sobie współpracę z obecnym trenerem a część z nich byłaby zadowolona z możliwości pozostawienia go na stanowisku głównego trenera.
Pojawia się końcowe pytanie: po co coś zmieniać skoro jest dobrze? Wiadomo nie perfekcyjnie, bez wpadek się nie obyło ale należy pamiętać że w przypadku objęcia zespołu w środku sezonu trudno oczekiwać jakichkolwiek rewelacji. Po co stawiać kolejny znak zapytania jakim byłoby powołanie nowego trenera skoro obecny jest OK?
Jestem realistą najprawdopodobniej tak właśnie będzie i życzę klubowi największych sukcesów w przypadku takiej sytuacji ale marzę by w końcu zarząd i sam właściciel zrozumieli że jedyną drogą do stałego sukcesu jest stały trener. Na takiego trenera wygląda mi właśnie Rafa Benitez.
To mój pierwszy felieton i zapraszam do wyrażenia opinii w postaci komentarzy :)
felieton autorstwa losiex543
Reklama:
Oceń tego newsa:
StalinMourinho24.05.2013 20:18
Nieźle, stary, naprawdę... Głos rozsądku - choćby był w mniejszości - zawsze jest w cenie. Szczere gratulacje za naprawdę bardzo dobry felieton. Dziękuję!
alan987624.05.2013 19:28
Daje do myślenia
radon24.05.2013 19:17
Oczekiwania wobec Mourinho będą ogromne. Jednak jest to naturalna kolej rzeczy. Skoro Portugalczyk ma taką markę i ma zarabiać krocie to chyba nie wypada wymagać mało. Chelsea powinna sięgać po największe puchary, a nie walczyć o grę w Lidze Mistrzów. A skoro sukcesy za kadencji Mourinho już były, to czemu teraz ma ich zabraknąć? Naprawdę dziwię się, że można nie wierzyć w The Special One. Jeżeli ten trener nie ruszy naszego zespołu do przodu, to już raczej nikt tego nie osiągnie.
manfret24.05.2013 18:58
Poczekajmy z Jose. Bo owszem, może być tak że wszystko wypali ale z drugiej strony sytuacja może być podobna do tej gdy RDM lub AVB rozpoczynali z nami sezon tj. zwycięstwo-remis-porażka. Co się stanie gdy sukcesy nie przyjdą? Będziecie domagali się jego głowy jak w przypadku wymienionej wcześniej dwójki?
Milin24.05.2013 18:37
Przy minusach zapomniałeś, że odpadliśmy jeszcze z COC, w jakim stylu, chyba nie muszę przypominać. Dlaczego nie wystawianie Lamparda i Terry'ego to był błąd? Terry owszem strzelał bramki, ale w defensywie był zwyczajnie słaby, momentami katastrofalny. Lampard również nie był 'najlepszych lewym defensywnym pomocnikiem' był okres, w których grał wyjątkowo słabo. Nie rozumiem, dlaczego nie wystawianie piłkarza to błąd, skoro wyniki były dobre. To chyba pokazuje, że trener sobie radzi bez piłkarza i umie, mimo jego braku, tak poukładać zespół, żeby nikt nie odczuwał jego straty.
Bartosus24.05.2013 18:09
Genialny felieton. Juz balem sie, ze wszyscy kibice Chelse popadli w Mourinhomanie. Nareszcie jakis rozsadny glos. Wysmiejcie mnie ale, RAFA STAY!!!