Van Ginkel: Czuję się świetnie

Marco van Ginkel był bardzo zadowolony z tego, że po raz kolejny miał możliwość pokazania swych umiejętności wszystkim sypatykom Chelsea. Jose Mourinho obiecał Holendrowi, że ten spędzi na boisku określoną ilość czasu i, jak na razie, z tej obietnicy się wywiązuje.

20-letni Holender rozpoczął mecz z Interem grając na pozycji defensywnego pomocnika u boku Ramiresa. W drugiej połowie przez kwadrans partnerował Michaelowi Essienowi, nim opuścił plac gry, zastąpiony przez powracającego do składu Johna Obiego Mikela.

W pierwszej połowie łatwiej było mi wykonywać swoją pracę, polegającą na kryciu przypisanego mi pomocnika, który zapuszczał się głęboko na naszą połowę. W drugiej połowie mieliśmy zdecydowanie więcej miejsca, można było zaatakować rywala, a to także lubię robić - mówi van Ginkel.

Czuję się świetnie. Po godzinie gry nie czułem się, jakbym miał "w nogach" ponad połowę spotkania, a wszystko to dlatego, że pracujemy bardzo ciężko nad naszą kondycją i zawsze jesteśmy gotowi do gry. Nie wiem co wydarzy się podczas meczu z Milanem, wszelkie decyzje podejmie menedżer, ale czuję, że mogę zrobić dla zespołu jeszcze więcej, a to niewątpliwie dobry znak.

To był dobry mecz, te w Azji też nie były najgorsze, ale tym razem mieliśmy znacznie trudniejszego rywala, Inter. Sądzę, że był to dobry test, nie tylko dla mnie, ale także dla całej naszej drużyny. Inter ma kilku dobrych graczy i potrafi stwarzać zagrożenie z przodu, przenosząc ciężar gry z jednej strony na drugą, co utrudnia zadanie naszej defensywie.

Druga połowa była jednak znacznie łatwiejsza dla nas, bo graliśmy w przewadze liczebnej i Inter miał problemy z wypracowaniem sobie sytuacji strzeleckich. My mieliśmy ich zdecydowanie więcej i być może powinniśmy dorzucić jeszcze jakieś trafienie. To nie ma jednak wielkiego znaczenia, liczy się zwycięstwo, a 2:0 to dobry wynik.