Hazard: Najważniejsze są i tak trofea

Debiut Edena Hazarda w Lidze Mistrzów datuje się na rok 2011, kiedy w barwach Lille zagrał przeciwko CSKA Moskwa. Niecały rok później piłkarz oglądał w telewizji finał tego turnieju rozegrany między Chelsea a Bayernem a 16 dni później został zaanonsowany jako zawodnik 'The Blues'.

Czym różnię się od debiutanta, jakim byłem w spotkaniu z CSKA? Teraz na koncie mam ponad 20 meczów Ligi Mistrzów, zyskałem doświadczenie. Gram tu nadal i staram się dawać z siebie to co najlepsze. Champions League to naprawdę świetny turniej, jest oglądany przez wszystkich, musisz być dobrym aby brać w nim udział - mówi Eden Hazard.

W Lille, w którym występował przed przenosinami do Chelsea belgijski pomocnik, grali wówczas m.in. Joe Cole i Mathieu Debuchy. 

To Joe powiedział mi 'Musisz udać się do Chelsea, to odpowiedni klub dla Ciebie'. Odpowiedziałem mu 'W porządku, tak właśnie zrobię' - śmieje się piłkarz.

Wciąż mam kontakt z Colem, spotkaliśmy się w poprzednim sezonie, kiedy graliśmy przeciwko West Ham United. Debuchy? Nasze derby Londynu będzie ekscytujące, ponieważ zmierzę się z przyjacielem. W Lille wszystko wygrywaliśmy wspólnie, a w ostatnim sezonie miałem okazję grać przeciwko niemu po raz pierwszy przy okazji meczu z Newcastle. Zawsze dobrze jest móc zagrać przeciwko swoim byłym kolegom.

Finał Ligi Mistrzów między Bayernem a Chelsea oglądałem w hotelu w Lille, zapamiętałem jednego faceta: Didiera Drogbę. No i Petra Cecha. To zwiększyło moją ambicję aby grać w tym klubie. Po tym, jak wygrali ten turniej ja stałem się ich zawodnikiem. Jestem z tego zadowolony, mam nadzieję, że będziemy mogli ponownie sięgnąć po ten puchar - opowiada Hazard.

Złota Piłka? Wygrana Ligi Mistrzów zawsze zwiększa na to twoje szanse. Wiem, że muszę być lepszy - ostatni sezon oraz ten pierwszy w barwach Chelsea był dla mnie bardzo dobry, teraz jestem tu trzeci rok, jeśli uczczę to jakimś trofeum, będzie świetnie. Chciałbym wciąż strzelać bramki i zaliczać asysty, ale najważniejsze są i tak zdobyte puchary - kończy pomocnik.